Witam wszystkich!
Czytuje to forum od jakiegoś tygodnia, więc postanowiłem się wreszcie tutaj zapisać. Co mi dolega- ano głęboka depresja(myśli samobójcze-planowanie swojej śmierci), nerwica lękowa i dodatkowo jeszcze zespół Gilberta.A co to takiego-otóż wyjaśniam
W skrócie i w medycznym slangu, zespół Gilberta to łagodna (nie niebezpieczna), przewlekła (trwająca prawdopodobnie całe życie), wrodzona (prawdopodobnie) hiperbilirubinemia.(U mnie wcale nie taka łagodna)
Oznacza to, że we krwi jest nieznacznie(u mnie bardzo) podwyższony poziom bilirubiny, czyli substancji będacej jednym z etapów przemian biochemicznych hemoglobiny (tej z krwinek czerwonych, której zadanie polega na wiązaniu tlenu).
Podwyższenie poziomu bilirubiny w zespole Gilberta występuje zwykle w okresach głodzenia, sytuacjach stresowych(jak można nie mieć mając nerwice?), czasem też w infekcjach... Objawia się czasem delikatnym zażółceniem twardówki oka, ale zwykle nie powoduje większych dolegliwości.(hehe no chciałbym)
Przyczyna zespołu Gilberta nie jest znana(bardzo pocieszające), a funkcja i morfologia wątroby nie ulega pogorszeniu.(no i znów w moim przypadku podręcznik się myli)
W każdym razie jestem wyjątkowy:)jak już tak się użalam to dodam że np poniżej serducha mam w brzuchu odwrotnie flaczki- lekarze usuwający mi wyrostek zdziwili się bardzo rozcinając mnie i go nie znajdując:),straciłem też woreczek żółciowy:( to tak w skrócie. Niebawem napisze jak rozpoznano u mnie choróbsko.Aha jeszcze przydało by się napisać jak długo mnie męczy,- otóż męczy w/g lekarzy od początku życia(fajnie) a leczę się od ok 3 lat.Pozdrawiam
