
fairy
Użytkownik-
Postów
78 -
Dołączył
Treść opublikowana przez fairy
-
Początki brania wenli u mnie były dużo łatwiejsze niż skutki odstawienia citalu. Na działanie musiałam czekać jakieś 4 miesiące przy dawce 112,5. Nie mam hiper napędu ale w końcu ''coś'' mi się chce i co najważniejsze bez rozkminiania wsiadam w samochód i jadę, idę do sklepu, załatwiam sprawy w urzędzie, a piszę to z pozycji osoby praktycznie niewychodzącej z domu przez parę lat. Niestety przeciw depresyjnie jest to samo co na citalu czyli słabo.
-
Biorę pełną dawkę od lutego, do tej pory zdarzają mi się mdłości, trzęsawki wszelakie lęki, jednak wszystko w mniejszym nasileniu niż przed braniem leków. Lekarz stwierdziła że trzeba zwiększyć dawkę, jeszcze tego nie zrobiłam, ale chyba będę musiała. Także nie panikuj, te leki tak mają. -- 14 maja 2018, 15:28 -- Biorę pełną dawkę od lutego, do tej pory zdarzają mi się mdłości, trzęsawki wszelakie lęki, jednak wszystko w mniejszym nasileniu niż przed braniem leków. Lekarz stwierdziła że trzeba zwiększyć dawkę, jeszcze tego nie zrobiłam, ale chyba będę musiała. Także nie panikuj, te leki tak mają.
-
W sobotę miną 3 tygodnie odkąd biorę pełną dawkę. Skutki uboczne się utrzymują, na razie więcej jeszcze jest tych złych dni, ale są też i sukcesy. Pierwszy raz, od nie wiem jakiego czasu opuściłam swoją bezpieczną strefę i kolejny raz poszłam z psami na spacer, dużo dalej niż zawsze, z dużo mniejszym strachem, bez ataku paniki, wsiadłam też za kierownice, co kiedyś uwielbiałam, a choroba mi to zabrała. Także hmmm, chyba coś tam zaczyna się dziać.
-
Przez tydzień brałam 10mg, od tygodnia biorę 20mg. Skutki uboczne: Suchość w ustach, dziwny nieokreślony posmak, szczękościsk - dosyć zabawny, ogólne drżenie, lekkie nasilenie lęków, szerokie źrenice, biegunka, czyli nic, czego nie doświadczyłam w swojej chorobie, działania leku jeszcze nie czuję, chyba za wcześnie, o dziwo zelżał mi codzienny ból głowy.