Skocz do zawartości
Nerwica.com

ala_whi

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ala_whi

  1. czyżby twoja siora miała J. plski w liceum z prof Michalewskim?? hyhy.. on nam wczoraj o tym mówił.. zaczął że opowie nam o genezie tego świeta.. mówi poważnie powoli wyraźnie (jak zawsze) wszyscy wsłuchani zaciekawieni (nie jak zawsze) a on ty wyskalkuje z Walę tynki.. nikt nie wiedział jak sie zachować w końcu wszyscy zaczęli się śmiać..
  2. dzięki shadow_no w sumie to chciałabym pomóc też innym.. z moim problemam może poradze sobei sama tylko potzrba czasu.. wielu ludzi mi mówi ze znam sie na ludziach.. więc moze będe mogła wam pomóc w jakiś sposób Drodzy Współużytkownicy :)
  3. załogowałam się na tym forum i pisze na ten temat bo mam problem podobnej maści.. nei chodzi o mnie ale o mojego faceta.. jest bardzo dużo ludzi w naszej szerokości geograficznej którzy mają taki problem jak tan z którym nie możemy się uporać.. mianowicie chodzi o to ze kiedy przychodzi jesień robi się szaro ponuro i bezsensownie On traci chęć życia.. nic go nei obchodzi, jest obojętny na wszystko .. wiem ze spotkania ze mna mu pomagają bo może się przytulić pocałować poczuć ze ktoś jest przy nim i ma dla kogo zyć.. niestety nie możemy spędzać ze sobą całych dni a smsy czy rozmowy przez gady nie pomagają wręcz przeciwnie ;/ chciałabym prosić kogos o rade.. chciałabym żeby ktos powiedział mi co mam robić jak z nim rozmawiać .. ciagle mu powtarzam że potrzebuje jego obecności że sama nie daje sobie rady i nei są to suche słowa bo mam trudną sytuacje rodzinną i on o tym wie .. wie ze teoretycznie jest mi potrzebny ale nei potrafi uwierzyc w to ze to nei jest tylko teoria.. wiemże takim ludziom potrzeba bliskości i stosuje to ale nie widać dużych efektów. nei wiem czy na tym forum piszą jacyś specjaliści czy po prostu ludzie którzy mają problemy.. jeżeli jakiś specjalista przeczyta tego posta będę ogromnie wdzięczna za pomoc..
  4. a moja historia jest całkiem odmienna od waszych... pół roku temu poznalam faceta i on ma problem i chce mu pomóc ale nie wiem jak dlatego zalogowałam sie tutaj z nadzieją ze ktoś mi pomoże.. nie wiem czy są tu ludzie którzy potrafia mi pomóc.. mam nadzieje że nie macie mi za złe że tutaj wlazłam bez osobistego problemu.. chętnei podziele z wami wasze smutki
  5. malabasia moze to nie miłość.. moze poprostu brakuje ci w życiu tej drugiej osoby.. 6 lat to nie mało więc nic dziwnego ze chcesz z nim być.. a moze nie z nim tylko z tym kim on był dla ciebie przez 6 lat
  6. czytając tego posta stwierdzam ze mój problem jest banalny.. malabasia chciałabym ci powiedzieć kilka budujących słów ale wiem że słowa do ciebei nie przemówią.. zapewne ten chłopak jest cudowny wyjatkowy itd itd.. pomyśl tylko.. on cię zdradził.. zostawił cię .. zatem czy wart jest twoich łez?? powinnaś raczej płakać nad tym że przez niego straciłaś 6 lat życia, ze straciłaś przez niego rodziców i tak na dobrą sprawe nei masz gdzie mieszkać… być może dla mnie wydaje się takei a nie inne bo jestem młoda nei znam życia itd.. jesteś nei wiele starsza ode mnie i mnie życie też już nieźle doświadczyło.. w każdym razie staram się w takich sytuacjach być pieprzoną egoistką.. i jakoś sobie radze…
×