Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tomi_duszek

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Tomi_duszek

  1. Witam ponownie, jest już wieczór. Jak już pisałem dzisiaj miałem badanie echo serca - wynik rewelacyjny, do niczego się nie można przyczepić, a jednak prawie do wieczora dusiło. Dzisiaj pojechałem na piłke halową, było super, nawed nie najgorzej grałem. No i w czasie powrotu z piłki jak już nic mii nie dolegało, padła myśl: może po tym jak psychika dostała informacje, że serducho jest OK, to może już psycha się załamie i odpuści? Dałem sobie czas do następnego poniedziałku, poobserwuje się, a że w zwyczaju zawsze miałem, że po piłce trza było piwko więc siedze sobie teraz i popijam piwko i nic mi nie jest, czujęsię jak dawniej, tak jak to było kiedyś z 7 lat temu. Ok kończe, trzymać knykcie za moją psyche i żeby to już nie powróciło jutro, po jutrze i po po..... Strzałka.
  2. Wszystko zaczęło się około 7 lat temu. Wieczorem położyłem się do łóżka, chciałem zasnąć. Nagle nie wiadomo dlaczego zacząłem mieć jakieś dziwne uczucie, jakby lęk przed czymś, no i serce zaczęło walić jak oszalałe. W panice na pogotowie, tam EKG i podstawowe badania – wszystko porządku. Wtedy pierwszy raz usłyszałem, że to z nerwów. Minął jakiś czas było porządku. Jestem gliniarzem i jak to rano zwyczaj mieliśmy, a pracowałem w Warszawie, do Mc Donalds na kawę. Wszystko fajnie, śmiechy chichy z kumplem z patrolu i nagle znowu jak oszalałe serce zaczęło walić, myślę no tak to już koniec. Na sygnałach do szpitala, tam badania – ciśnienie wysokie, a tak to w porządku. Dali tabletkę na zbicie ciśnienia i pomogło. Wszystko wróciło do normy, ale nie dokońca. Od tamtej pory prawie do dzisiaj mam głupie uczucia .Zaczęło się od zawrotów głowy i ucisków gdzieś koło nosa na czole i jakby na samej górze głowy. Takie uczucie, że ma mi głowa pęknąć, w panice na pogotowie kupa badań, nawet na dwa tygodnie do szpitala mnie wzięli, żeby sprawdzić wszystko – wyniki ok., trochę dolne ciśnienie za wysokie, zgonili te objawy na to właśnie dali tabletki i kazali brać. Pomogło już nie miałem ucisków, bo zaczęło się kłucie w tylnej części bani, oj co ja już nie robiłem żeby przestało kłuć, tabletki nie pomagały – ale pomagał alkohol, a dokładnie browarny. No i tak się zaczął, jak myślę- alkoholizm. Jak chlasnąłem ze 3 to było super, jak nowo narodzony, ale doszło już do takich sytuacji, że już tyle piłem, że miałem bomie a tu nic, żadnej ulgi, ciupie i ciupie. Tak upływał czas, nadszedł termin badania – tomografii czaszki – wynik wszystko ok. Po wyniku jeszcze trochę ciupało, no i przestało na szczęście lub na nieszczęście. Zaczęły się bowiem duszności w klatce piersiowej, mam je prawie cały czas, nawet jak teraz siedzę i pisze to mnie dusi. Jestem dzielnicowym, ale już nie w Warszawie, w takim mieście około 100tys ludzi. To co przeżywam to jest koszmar. Nie wiem kiedy się zacznie, ale zaczyna się zazwyczaj jak wychodzę w rejon służbowy i mam iść do ludzi gadać. Katastrofa, czasami to się mnie ludzie pytają czy ze mną wszystko jest ok.? bo się jakoś dziwnie zachowuje, a ja tylko się za klate łapie i myślę – niech się skończy już to duszenie ten ucisk. I wstawiam ludziom głodne kawałki, że wszystko ok., że nic mi nie jest, że im się wydaje. Tak samo czasami w domu, mam małą córeczkę 5 lat teraz ma, ile ja bym dał, żeby się z nią pobawić tak normalnie na luzie zawsze, kiedy będę chciał, a nie wtedy tylko kiedy jestem po paru browarach, albo kiedy trochę odpuści duszenie w klacie. U psychiatry byłem, stwierdził nerwice, przepisał prochy i powiedział że za miesiąc ustąpi, ale jak to??? Za miesiąc?? Heh myślę, niech spada, mam lepsze lekarstwo, działa od razu – to browarem. No i tak , prawie dzień w dzień wale po 3-4 mocne, w czasie dnia sobie też czmychne jak mnie gorzej przydusi, ale zazwyczaj tak na wieczór, bo wiadomo, podchmieli potem zmuli i zasypianie bezbolesne,. Już nie pamiętam, a raczej już nie wiem jak można usnąć bez piwa, no kurcze musi być co najmniej dwa. I tak mógł bym pisać i pisać i opisywać przypadki, że w panice biegałem, w czasie jazdy musiałem szybko zatrzymać samochód bo myślałem, że zaraz mi serce stanie, bo to duszenie z tym wiąże, że mam serce chore jednak. Ale ja głupi jestem nonie??  Chodzę regularnie 5 razy w tygodniu i gram w piłkę halową, biegam, zasuwam i jakoś wtedy kiedy jestem czymś zajęty to jest wszystko ok., nie dusi mnie – a jak logika podpowiada to jakbym miał chore serce to bym tam padł na cyce  ale łudzę się jeszcze i zaraz ide na badanie echo serca, pewnie jak znam życie będzie ok., ale musze to wiedzieć, a nie się domyślać. No i podstawowa sprawa, od dzisiaj koniec z browarowaniem, tylko nie wiem jak to się da zasnąć przy duszeniu bez browara  ale to nic, zaufam lekarzom i spróbuje przetrwać ten miesiąc na tych prochach od psychiatry, zobaczymy, trzymajcie za mnie knykcie.
×