Witam wszystkich jestem tu nowa,ale przecczytalam kilkanascie postow i jakos tak mi lepiej na duchu ze nie jestem sama i wszyscy mamy to samo,te same objawy i wariacje!mam 18 lat na nerwice lecze sie od 10 tyle juz lekow polknelam ze sama nie wiem juz jakioech od 3 lat jetem na lerivonie chociaz wczoraj dowiedzialam sie ze to lek antydepresyjny wiecie jest mi bardzo ciezko...czasem jak mam silniejszy atak to sie boje sama siebie ze zachowuje sie jak wariatka,obecnie moim najwiekszym lekiem jest strachprzed snem,boje sie ze zasne i cos mi sie stanie w nocy,nie zobacze juz kojego chlopaka,nie powiem mu ze go kocham!strach jest ostatnio tak silny ze chialam wczoraj napisac kartke taka wrazie czego ze jak mi sie cos stanie zeby wiedzial ze go kocham bardzo i td!najgorsze jest to kiedy poklocimy sie wieczorem,boon mi zawsze mowi spokojnie tlumaczy ze jest przy mnie ze nic sie nie stanie i ja wtedy zasypiam spokojnie,a jak sie poklocimy przez sms to wtedy juz tak ni pisze,pisze za to ze ja swoje a on swoje ze nie wie jak ma mi pomoc,ze mysle tylko o sobie itd i wtedy tymbardziej sie boje spac ze cos mi sie stanie a jestesmy pokloceni i moze on mysli o mnie zel itd...takie chore karuzele!Ja wiem ze jestem troch egoistka...tzn tak normalnie to nie ale kiedy czuje lek,kiedy mam atak to tak sie panicznie boje o siebie ze nie zauwazam potrzeb jego!Ale wypowiedzielismy wcozraj mojemu lekowi wojne,misiek kaze mi sie nie poddawac,nie plakac!w ponierdzialaek ide do lekarza!tylko wiecie co zawsze bylam z niego zadowolona tylko teraz jestem na takim etapie ze chcilabym z lekarzem porozmawiac otwarcie wszystkie leki wyzucicc a ten moj mowi krotko,ja na chile czuje sie lepiej a poznbioej z nowu to samo,ale on mi pomogl 3 lata temu kiedy bylo najgorzej,kiedy lezalam patrzac calymi dniami w sufit w przeswiatczeniu ze umieram!moja mama myslala ze zwariowalam....teraz sobie mysle ze potrzebna jest mi terapia,bo nie umiem sobie radzic z lekiem kiedy juz przyjdzie...dlaczego zdaje my sobie sprawe z bezsensownosci swoich mysli a i tak sie boimy...??jakos to bedzie prawda? prosze wypowiedzcie sie komu pomaogla terapia albo jakies skuteczne techniki ofensywne;)