Witam,
ciesze sie, ze znalazlam to forum. Mam nadzieje, ze razem bedzie razniej upadac. Jestem DDA, do tego z depresja. Jakos sobie radze a przynajmniej radzilam do tej pory. Zdarzaly mi sie epizody depresyjne, zalamania nerwowe, ale tak co pare lat (co 10, co 5). A teraz tak przyszlo samo out of the blue. Poszlam szukac pomocy. Znalazlam psychologa prowadzacego terapie dda, spedzilam z pania godzine taka wstepna rozmowa i uslyszalam 'ja sie dziwie, ze pani jeszcze samobojstwa nie popelnila' no by ja. Tego wlasnie oczekiwalam, wsparcia i motywacji. Niestety nie mieszkam w Pl, a tutaj pomoc psychologiczna to dzieciaki zaraz po studiach z glowa pelna marzen.
Dzis ide do psychiatry. Czuje, ze tym razem potrzebuje pomocy, ze medytacje, joga, dieta, relaksacje, spacery, przyjaciele to za malo.
Nie wiem co mam wiecej o sobie napisac. Z zewnatrz wszystko wydaje sie w porzadku, jakie ja moge miec powody do zmartwien, depresja - jakis wymysl.
Witam wszystkich i dziekuje Wam, ze jestescie.