Skocz do zawartości
Nerwica.com

vitaminac

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vitaminac

  1. czemu nikt nie kontynuuje tego pięknego wątku? Za to w wątkach marudzących ruch że aż strach. Powrót do domu kiedy puścił mnie lęk i to że poradziłam sobie bez tabletki, telefon do mamy, kawa z przyjaciółką , sms od męża że będzie dobrze , mój nowy czyścik parowy
  2. Kochanie to po prostu gorszy dzień! Też taki mam. Przesilenie nie sprzyja nerwuskom. Minie - cierpliwości :) Moja terapia polega na tym że muszę się zmuszać do rzeczy na które nie mam siły. Zmuś się ze 3 razy do takiej wycieczki a za czwartym sama zobaczysz że zacznie ci to sprawiać przyjemność . Wiem bo jeszcze jakiś czas temu nie byłam w stanie wejść do marketu. Teraz mój mąż żałuje że pokonałam ten lęk
  3. załóżmy koło przyjaciół nerwicy Ponoć to pierwszy krok do pokonania wroga. A ty jakie masz metody walki ?
  4. ja jestem na tym etapie że jednak wolała bym nie mieć z nią do czynienia. Zmieniła mnie bardzo nerwica ( nie znaczy że na gorsze) i jeszcze nie do końca lubimy się z moim nowym ja :) Chociaż wiem że gdy po raz kolejny ją pokonam będę mówić tak jak Ty. Nerwica niesamowicie rozwija wrażliwość, odkrywa takie zakamarki duszy o których nie mamy pojęcia, uczy kochać siebie ( bo co jak co ale skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie ) no i gdy minie uczy kochać i doceniać świat. Ach jaka wspaniała ta nerwica
  5. Walczymy więc !!! Jest o co :) !! Absurdalnie kiedy po raz pierwszy pokonałam nerwicę - doceniłam życie jak nigdy dotąd - a świat był piękniejszy niż kiedykolwiek :)
  6. http://znerwica.blogspot.com/ wojna czas start !
  7. Mam pytanie do nerwoskow. Jutro moj ślub, przewiduje problemy z zasnieciem dzisiaj. Czy ktos z was bral Zolpic na sen ? Jest po tym ,,kac"? Nie chce byc nacpana w kosciele
  8. To byla podstawa mojej terapii - wystawianie sie na sytuacje lekowe, nie unikanie ich. TO DZIALA
  9. Dziewczyny jest w Was tyle wrażliwości i ciepła gdy czytam Wasze wiadomości:) musi się Wam udać - obiecuje że za rok o tej porze będziecie się uśmiechać - zaciśnijcie zęby - przetrwajcie to - każdy ból mija . -- 21 sie 2013, 22:20 -- Ja bardzo polecam Moklar , wiem że każdy z Nas jest inny, ale mnie postawił na nogi 3 lata temu i wierzę że tak będzie i teraz, zero efektów ubocznych
  10. Dziewczyny bierzecie leki? Podstawa to wyrównanie biochemii mózgu. Same dobre chęci nie wystarczą
  11. Kochani optymizm to dla nas jedyny ratunek. Wiem że jest ciężko też tak mam. Ale gdy przychodzą złe chwile trzeba krzyczeć w myślach - będzie dobrze !pokonam to! - to naprawdę jest uleczalne w 100 % - ja wiem że nerwica wróciła po 3 latach bo nie skończyłam terapii- ale znam ludzi którym się udało. TYLKO PODEJDZIE DO TEGO SUMIENNIE TAK JAK GDYBYŚCIE LECZYLI GRYPĘ ! To podstawa! Może jestem znerwicowaną optymistką, ale wierze że każdy z Was ma w sobie taką moc. Proszę nie dajcie się tym złym myślom tylko krzyczcie do nich w myślach JESTEM ZDROWY JESTEM SZCZĘŚLIWY :) Autosugestia to podstawa. Nie możecie ciągle smęcić jak jest źle - bo tak będzie - wbijacie to w swoją podświadomość. Nawet jak jest źle - wbrew temu mówcie że jest pięknie. Wiem że szukacie tu wsparcia - ale nauczcie się być wsparciem sami dla siebie ! :) Ściskam mocno wszystkie nerwuski. Nie jesteście sami! Jest nas wielu! Na nerwicę jeszcze nikt nie umarł :) Każda burza kiedyś mija -- 21 sie 2013, 21:45 -- Jeszcze jedna moja metoda na lęki: śpiewam sobie - czasem nawet na głos lalala za godzinę będzie po wszystkim lalala za godzinę znów będzie pięknie
  12. dwa tygodnie temu trafiłam na pogotowie po źle dobranych SSRI i tam mądry neurolog powiedział do mnie. "Nikt kto nie przeżył takiego ataku nie wie co to prawdziwe cierpienie. Ale czy cukrzyk może być zły na siebie że produkuje za dużo insuliny? Albo czy człowiek chory na raka może być zły na siebie że ma guza? Nie ! Tak samo Ty nie możesz być zła na siebie że twój mózg produkuje za dużo adrenaliny. To choroba jak każda inna i nie można ci o tym myśleć inaczej. Zupełnie wyleczalna ale wymagająca więcej zaangażowania ze strony pacjenta."
  13. Saraid jakie medytacje stosujesz? Ble kto - byłaś u lekarza?
  14. Moje dzielą się na dwa rodzaje. 1. Ścinające z nóg 2. Codzienne Na szczęście nr. 1 przerobiłam z 5 razy w życiu: 5 razy lądowałam na pogotowiu - z powodu omdlenia. Te ścinające z nóg to całe rzuty które trwają w skrajnym przypadku 48 godzin - nie spałam i trzęsłam się przez 48 h. Do tego to uczucie że z pewnością zwariuje . Codzienne przerabiam jak sama nazwa wskazuje codziennie w stanach zaostrzenia nerwicy. Miałam 3 lata spokoju a teraz przed ślub znów mnie dopadło. Ataki takie mam z 2 może 3 razy dziennie. Jeśli chodzi o miejsca regułą jest : samochód , hipermarket i każde jedno miejsce w którym muszę stać w kolejce. Czasem też własne łóżko - kiedy nie mogę zasnąć . Towarzyszą mi wtedy : szybkie bicie serca, drętwienie ust i kończyn, poczucie że zaraz zemdleje, okropny światłowstręt ( nawet w nocy mam przy sobie okulary słoneczne) , ostatnio też ból brzucha. Jak sobie radzę? Nie wiem czy w ogóle sobie radze :/ Staram się udawać że nic się nie dzieje jeśli atak jest lekki i nie zadręczać wszystkich w koło "o boże umieram mam zawał ", gdy skupie uwagę na czym innym jakoś przechodzi. Przy silniejszych atakach pomaga zimna kąpiel, przytulenie do narzeczonego - staram się nie brać xanaxu. Na pocieszenie dla nerwicowców. Już raz pozbyłam się nerwicy na 3 lata i dam radę to zrobić ponownie!!! Podstawa to samozaparcie. Łykać leki jak lekarz przykazał, nie bawić się w doktora zmniejszając i zmniejszając dawki, nie czytać w googlach o swoich objawach, chodzić regularnie na terapię, czytać wszelkie poradniki, joga, medytacje. Nerwica jest jak każda choroba i tak do tego trzeba podejść. Da się ją wyleczyć ! W sobotę wychodzę za mąż i pomimo że jestem kłębkiem nerwów - nie śpie nie jem mam czarne myśli o zemdleniu przed ołtarzem o nieprzespanej nocy dzień przed to jest też we mnie masa nadziei, że ślub to dla każdego duży stres co dopiero dla nerwicowca i że gdy już emocje opadną dam radę pokonać to wstrętne zwierze
  15. u mnie schlanie się nie wchodzi w grę - jestem na lekach - ale jestem osioł uparty ! Raz pokonałam to badziewie i miałam 3 lata spokoju , drugi raz też dam radę!
  16. agusiaww no tak w sumie racja... Polecam książkę Pokonaj Depresję , Stres i Lęk - Dr Stephen Bries. Trochę mnie na nogi postawiła... o dziwo
  17. jak przeżyliśce dzień ślubu? Miałam 2 lata spokoju bez leków i terapii a tu trzy tygodnie temu na panieńskim bum -bez zapowiedzi - nerwica ścięła mnie z nóg. Moja Pani doktor na urlopie więc poszłam do innej źle dobrane SSRI i szpital bo tętno dramatycznie spadło zmienili na Moklar bo tylko trzy dni brałam. Dostałam kroplówki . Za tydzień wychodzę za mąż a myślę tylko o tym co by zrobić żeby zasnąć ((
  18. Witam wszytskich. znalazłam wreszcie moc żeby założyć konto chociaż było ono dla mnie oparciem przez cały proces leczenia, może i ja będę mogła komuś pomóc. Cierpiłam ( świadomie użycwam tego zwrotu pozytywne myślenie to podstawa na ostrą nerwicę lękową przerobiłam wszystko co możliwe w związku z tym okropieństwem, łacznie z leczeniem szpitalnym. Po długiej walce farmakologicznej wspratej psychoterapią i duuuuużą ilością sportu choć to ciężka sprawa gdy fabrycznie jest się leniem a po lekach nie zawsze jest siła żeby ruszyć dupsko stwierdzam nieśmiało i przezornie : JESTEM WOLNA. ja i nerwica wzięlyśmy rozwód Prócz tego że ostatni atak miałam w listopadzie a jest to sporo czasu biorąc pod uwagę że nie było dnia bez ataku ani tygodnia bez wizyty na pogotowiu bo jak zapewne wiecie - przecież umierałam, są dni w któych wogóle nie pamietam że coś takiego zdarzyło się w moim życiu. Nawet w sytuacjach które kiedyś wywoływały lęk. Na światecznych zakupach w hipermarkecie uśmiechnełam się do siebie stojąc przy kasie że przecież kiedyś w tym momencie zlana bym juz była potem i nerwowo mieżyła tętno w sytuacjach gorszych zostawiła bym koszyk i wybiegła na powietrze - oczywiście o ile wogóle odwarzyła bym się do tego hipermarketu wejść. Także na pocieszenie wszystkim walczącym chciałam się grzecznie przywitać i powiedzieć MOŻNA!! :))) DUŻO SIŁ WSZYSTKIM ZNERWICOWANYM Z OKAZJI ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ ŚWIĄT , PAMIĘCI O TYM ŻE TO TYLKO PRZEJŚCIOWY OKRES W WASZYM ŻYCIU I GDY JUZ SIĘ SKOŃCZY JESZCZE BARDZIEJ DOCENICIE RADOŚCI DNIA CODZIENNEGO O KTÓRYCH CI KTÓRZY TEGO NIE PRZESZLI NIE WIEDZĄ , ZROZUMIENIA ZE STRONY BLISKICH - BO ONI CIERPIĄ RAZEM Z NAMI ZE ZWYCZAJNEGO NIE ZROZUMIENIA, MASE CIEPŁYCH OSÓB WOKOŁ WAS KTÓRZY CHWYCĄ ZA REKĘ ALBO DADZĄ W MORDĘ JAK BĘDZIE TRZEBA
×