Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hanusia

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hanusia

  1. Pikoniu powiedz mi jeszcze na to moje pytanie : [ Dodano: Pon Sty 22, 2007 8:25 pm ] Pikoniu i Moi Drodzy?? Czy nachodzą Was myśli w których zastanawiacie się czy chcecie być ze swoimi miłościami??? Czekam na odpowiedź.CZy zastanawiacie sie żeby odejść?????
  2. Witajcie Moi Kochani!!! Witaj Jess!!! Jak dzionek u Was??? Jess pamiętam że Twój post był na 1 stronie naszego forum. Mam pytanie a własciwie dwa: 1. czy bierzesz leki i mimo to natręctwa wróciły i 2. czy korzystasz z pomocy psychologa lub psychoterapeuty??? No i oczywiście mocno Cię ściskam !!! Pamiętaj raz dałaś temu radę to i drugi raz wygrasz. Trzymam kciuki mocniutko. Będziemy Cię wspierać na ile możemy!!! Na pewno pociesza Cię fakt że nie jestes sama z tym problemem, mnie to pociesza .Myślałam że tylko ja tak mam i to moze brak uczucia. Jednak zastanawiające jest to że stało sie to tak nagle.....kiedy byłam najbardziej szczęsliwa. Wierzę że przejdzie ...Musi przejść!!!! Pikoniu jak dzionek???? Ana trzymam kciuki!!! Mieciu wygramy z tym prawda??? Valut co u Ciebie??? [ Dodano: Pon Sty 22, 2007 8:25 pm ] Pikoniu i Moi Drodzy?? Czy nachodzą Was myśli w których zastanawiacie się czy chcecie być ze swoimi miłościami??? Czekam na odpowiedź.
  3. Dzień dobry MOI KOCHANI:) Przed chwilka wstałam:) 9:05 w nocy sie przebudzałam ale jakos to przeżyłam no i o 5 Łukaszka zwalić z łóżeczka do pracy.Po jakimś czasie zasnęłam i ....wstałam:) Od razu zadzwoniłam do Łukasza :) Pikoniu moja Kochana mam przy Łukaszu myśli, wczoraj np widziałam cały czas jego rude włosy !!!!! A! Tak naprawdę to nie ma rudych tylko brąż pod rude!!!! I zaczęłam sie z tego śmiać choć na początku byłam przerazona - ale powiedziałam sobie niech są rude i co z tego:) Zaczynam zamieniać złe mysli na pozytywne przynajmniej sie staram choć nie jest to łatwe.....Mówie Łukaszowi o wszystkim co sie dzije...wczoraj mu powiedziałam co mi sie w nim nie podoba....na pewno mu było przykro...ale On jest taki wyrozumiały. Bo nawet jak mi sie nie podobało coś to zdążyłam to zaakceptować przez to ponad pół roku wspólnego mieszkania i nie wiem czemu nagle znowu.....Staram sie zachowaywać tak jak zawsze i nie myślec i to chyba jest najlepszy sposób!!!! Musimy Piko przełamywac w sobie te myśli i te dołki i lęki jak z nimi9 jestesmy i zachowywać sie jak dawniej.Ostatnio wyczytałam w pewnej ksiazce że udawajmy jakś sytuacje a nasza podswiadomosć zacznie po pewnym czasdie traktować ja należycie....czyli że tak ma być!! Może spróbujemy?????Buziaki :) Jak cos to jestem cały dzień. Przygotuję obiadek i chyba sie wezmę za malowanie obrazu bo stoi za szafa i czeka aż go dokończę:) Buziaczki!!!!!
  4. Idę sie Kochani położyć koło mojego Łukaszka i ogladać z Nim "Misia" - trzeba korzystać z tych dobrych chwil!!!! A napiszcie mi jeszcze jak u Was ze spoaniem?? Jak śpicie??? CZekam na odpowiedź!!! Moze maciew jakieś dobre sposoby na to żeby twardo spać a nie przewalać siez boku na bok????
  5. Pikuniu Kochana ja Go czasem proszę zeby mi nie mówił ze mnie kocha....bo nie wiem ...nie chcę zwłaszcza jak są myśli....Ale ja wiem ze on mnie barzdo kocha i czasami - a właściwie czesto-to az mi coś się dziejeze jestem taką swinią.......
  6. Pikuniu!!!Właśnie nie odpowiedział mi na pytanie, niby moja pani psychiatra powiedziała że takie myśli się mogą pojawiać a pani psychoterapeutka mi powiedziała że jak mam takie myśli to nie znaczy że nie kocham. Ale dla Nas to mało ...prawda??? Same sie musimy przekonać, tym bardziej ze obie z tego co zauważyłam przejmujemy sie wszystkim co się dzieje w nas i wokól nas. Też byłam w Kościólku i sie modliłam - wiesz o co:) Mam nadzieję ze z dnia na dzień będzie coraz lepiej, chociaż jak się pojawiają myśli jak patrze na Łukasza to wpadam w dołek. I jest buuuuuuuuu......A trudno wtedy podnieśćsię uśmiechnać i powiedzieć - jest oki.Czyż nie mam racji???? Ana jak to zrobiiłaś???? Daj nam receptę my tez chcemy!!!!!!!!! No i KOCHANA powodzenia na operacji.Mocniutko trzymam kciuki.A! No i mam nadzieje że o ślubie i dzidziusiu nas poinformujesz:P Pozdrawiam! Mieciu gdzie jesteś??????? Valut????I jak odezwała się????Mam nadzieję że będzie dobrze!!!!!! Czekam na nowe linki:) A!!!!! A dla niemyślenia proponuję zapełniacza czasu - gierka z typu kulki - TUMBLEBUGS!!!! Myślisz tylko żeby przejść do nastepnej rundy:) Ale uwaga !!!!!!! WCIĄGA:)
  7. witajcie moi drodzy. przepraszam że tak żadko piszę ale czasami mam wrazenie że jak tu zaglądam to się nakręcam....czy Wy też tak macie???? mój poranek taki sopbie nie spałam za dobrze w nocy i to pewnie przyczyna, ciągle przewracam sie z boku na bok:( co do psychoterapii-zaczęłam sie dogadywać z panią psychoterapeutka i wyszło że chciałam dominować w domu Łukasza gdzie nie byliśmy sami bo mieszkamy z Tata Łukasza i jego siostrą a na dole babcia której nienawidzę i do wszystkiego sie wtrąca a ja próbowałam stworzyć rodzinę i robić to po swojemu. prawda jest taka ze rodzinę powinnam tworzyć z samym Łukaszem w osobnym miejscu zamieszkania.jest to możliwe ale dopiero od września.wtedy będe miała mieszkanie mojej siostry do dyspozycji. bardzo bym chciała....jednak już mam doiść patrzenia na Łukasza i zastanawiania sie czy kocham czy nie, czy mi sie podoba czy nie .jest dla mnie dobry kochany cierpliwy i to powinnam docenić ale nie potrafię .choróbsko miesza w głowie jak cholera. bardzo bym chciała poprostu zacząc zyć tak jak żyłam bez spogladania na Łukasza i zastanawiania sie ....tylko cieszyć sie z tego bycia razem. dziś 25 tabletka seronilu niby jest lepiej bo już nie rycze nie pali nie piecze ale do cholery niech myśli znikn ą!!!!!!!!!!!!! ostatnio posłałm parę linków na inne forum do psych. W. Pitaka - nie polecam bo dostałam maile od dziewczyny że to naciągacz ale wkleję je tu i zobaczycie jaka to sytuacja u mnie była ...moze będzie Wam sie chciała przeczyta ć i coś doradzić........ oto moja historia: witam Pana bardzo serdecznie!zwracam sie do Pana bo jest Pan moją ostatnią deską ratunku.Mam pytanie a właściwie to chyba chciałabym potwerdzenia na to co mnie trapi. Nerwicę mam od ponad 4 lat. CZęsto leczona lekami ale potem odstawiane przy dobrym samopoczuciu.Przez ostatni rok brałam efectin er 75 a potem seronil 10 mg. Życie mi siepoukładało, poznałam chłopaka z którym zamieszkałam. Byłam baardzo szczęśliwa, odżyłam ,cieszyłam sie na nowo życiem.Dlatego z moja dr odstawiłysmu leki - powoli. Po 3 tygdoniach od ich odstawienia zaczał sie horrror. Wróciły wszytskie objawy - palenie w kaltce piersiowej, uderzenia gorąca, straszny lęk.I myśl, której tak bardzo nie chciałam....czy aby na pewno chcę być z Łukaszem.Ta mysl mnie przeraziła. Od razu stałam sie smutna , płaczliwa. Zaczęły sie nasilać mysli że nie chce być z Łukaszem wyszukiwałam w nim wad...ALe ja wiem że go kocham , byłam taka szczęśliwa...Bardzo chce zeby to wszystko wróciło.Objawy mi tak daały w kosć żźe wróciłam do rodziców. Bałam sie z nim spotkać. Horror. Oprócz mnie i Łukasza mieszkał z nami Tata Łukasz i jego siostra. Natomiast na dole jego Babcia która ciagle sie mnie czepiła wtracął we wszystko i próbowała nas wszystkich skłócić. Panie Władysławie czy takie natręctwo moze sie pojawić dlatego że ja juz tego nie wytrzymałam - tych ciagłych pretensji, czepiania sie??Ja nigdy na to nie odpowiadłam nie reagowałm dusiłam to w sobie ewentualnie mówiłam o tym Łukaszowi.Ale tej kobiecie nigdy nic...chyba sie bałam jej reakcji. Czy spotkał sie pan z czyms takim???Czy moze Pan potwierzdic że to natrectwo??? Barzdo by mnie tym pan uspokoił, bo nabrałabym sił żeby walczyć z myślami których tak barzdo nie chcę.A może to znaczy ze moja podświadomosć daja mi do zrozumienia że to nie to??? Że to nie Łukasz jest tym jedynym.Jednak zastanawia mnie ze to przyszło tak nagle jak bylismy tacy szcześliwi...Tak barzdo bym chciał wrócić do tego czasu przed tym wszystkim.Obecnie biore Seronil 20 mg rano, dziś 16 tabletkę. Mam nadzieje że te leki spowodują usuniecie tych myśli .Ale jak długo to potrwa?Czy uważa Pana że powinnam sie spotykać z Łukaszem?? A może z powrotem z nim zamieszkać i walczyc tam z tymi myslami?? Bardzo proszę o opowiedź .Należę do tych osób którym trzeba powiedzieć co mają zrobić albo chociaż zasugerować.Bardzo proszę o odpowiedx bo tak mi z tym starsznie źle i nie mam pojecia co robic .Jetsem załamana.... jego odpowiedź: Dziekuję za powitanie, ja również witam serdecznie. Problem zawarłaś w wybranych fragmentach historii swojego życia, a pytanie ogólne jakie z tego wynika brzmi: Dlaczego moje życie nie może być takie, jakim sobie wymarzyłam i jakim chciałabym, aby było? Podstawą podejmowanych decyzji są obiektywne oceny sytuacji. Piszesz najpierw,że "Życie mi sie poukładało, poznałam chłopaka z którym zamieszkałam. Byłam baardzo szczęśliwa, odżyłam ,cieszyłam sie na nowo życiem." a kilka zdań poźniej,że "Oprócz mnie i Łukasza mieszkał z nami Tata Łukasz i jego siostra. Natomiast na dole jego Babcia która ciagle sie mnie czepiła wtracął we wszystko i próbowała nas wszystkich skłócić." Obiektywnie patrząc, to nie zamieszkałaś z chłopakiem, tylko wprowadziłaś się do domu, w którym Łukasz mieszkał ze swoją rodziną. Jestem pewny, że wg babci Łukasza jesteś obcą osobą, ktorej ona nie ma zamiaru tolerować w swoim domu. Starsi ludzie nie uznają życia w partnerstwie, nazywają to konkubinatem i traktują jako grzech. Nie możesz się spodziewać uśmiechów od babci, według której jesteś intruzem w ich domu. Rozumiem Ciebie i rozumiem babcię Łukasza. Co na tom Łukasz? Poza tym, że jesteś w nim zakochana, nic o nim nie napisałaś . Łukasz istnieje w Twoim poście jako postać z krainy marzeń. Może coś więcej napiszesz o nim: kim jest, jakie są jego plany życiowe i cele, które ma zamiar osiągnąć? Jaka jest Jego rola w rodzinie? Jaką rolę odgrywa Jego tata i siostra. Czy stanowią kompoletną rodzinę czy rozbitą? Nic nie piszesz o jego mamie. Kolejny problem to skuteczność farmakoterapii. Wszyscy wiemy, że farmakoterapia może być skuteczna w usunięciu objawów. Skuteczna terapia w nerwicy to usunięcie jej przyczyn. Farmakoterapia nie usuwa przyczyn. Zatem odstawienie lekarstw, bez równoczesnej zmiany zachowań , jest powrotem do stanu przed podjęciem farmakoterapii. Badania wykazują ,że najbardziej skuteczna w leczeniu nerwic jest psychoterapia poznawczo-behawioralna. Najmniej skuteczna, a nawet szkodliwa jest psychoterapia psychoanalityczna. Reasumując: Twoje obawy co do przyszłości opartej o wzorce preferowane w mediach są słuszne. To są bajki dla naiwnych, tak jak Media Markt - nie dla idiotów. Pełne i radosne życie powinno być oparte o dobre, prawne i społecznie uznane zasady, wychowanie, w którym każdy ma swoje miejsce. Babcia, tata, mama, siostra, szwagierka itd. każdy ma prawo do wolności. To oznacza,że Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Zacznij od akceptacji stwierdzenia: jak się nie ma , co się lubi, to się lubi, co się ma. Reszta (sukces) zależy od pracy nad sobą, a nie od czekania na nieuzasadnione zdarzenia. Nic samo się nie zdarzy. W jednym z ostatnich zdań napisałaś: "Należę do tych osób którym trzeba powiedzieć co mają zrobić albo chociaż zasugerować." Nie jesteś dzieckiem lecz osobą dorosłą. Dorosłej osobie pomagam odkryć siebie i wskazać drogę do prawdy, ale co robić,jaką wybrać drogę, to jest zadanie dla Ciebie. Jak ją wybierzesz, a mnie będzie po drodze, to przez jakiś czas możemy iść razem, a dalej musisz iść sama , albo znaleźć odpowiedzialnego partnera. Jestem przekonany, że potrafisz znaleźć w sobie wystarczająco dużo siły do podjęcia odpowiedzialności za zmiany, jakie chcesz wprowadzić w swoim życiu. Nie będzie to łatwe, bo w kontakcie z innymi osobami nieuniknione są kompromisy, a nawet ustępstwa i rezygnacje z własnych marzeń. Zachęcam do skorzystania z ofert na stronie: www.logos.pomorze.pl/oferty. Szczególnie polecam bezpłatne filmy (m.in. reklamowany pod fotografią),które znakomicie wskazują sposoby wybierania dróg życiowych. Serdecznie pozdrawiam. Władysław Pitak mój kolejny post: Witam Pana bardzo serdecznie i dziękuję za szybką odpowiedź. Właściwie to moje pytanie mialo brzmieć czy możliwe jest pojawienie się takich niechcianych myśli wobec osoby którą sie kocha??Pyta Pan o Łukasza, to 25 letni człowiek, który wiem, ze bardzo mnie kocha i chce być ze mna. Pracuje w firnmie budowlanej i kończy studia. Zawsze mogłam na nim polegać i czułam sie przy nim bezpieczna.I w środku wiem że chcę z nim być, chcę zeby było miedzy nami tak jak przed tym zanim zaczęły sie pierwsze objawy.Będac z nim cały czas sie boje ze znowu pojawią sie te myśli.Zastanawiam sie czy to moze moja podświadomość mi mówi że to nie ten...Czy skoro mam takie myśli to znaczy ze Go nie kocham???Nie rozumię dlaczego to odbiło się na nim. Między nami wszystko się układało bardzo dobrze, BYŁAM NAPRAWDĘ SZCZĘSLIWA z Łukaszem.Pierwsza myśl pojawiła sie w Wigilię-od 3 tygodni byłam bez leków- ale szybko o niej zapomniałam bo miałam na głowie całą kolację wigilijną którą pierwszy raz przygotowywałam sama. Bardzo mi zalezało żeby wypadła jak najlepiej.Tydzień przed Wigilią było spięcie z Babcia Łukasza która powiedziła o mnie wiele pprzykrych rzeczy. Nie powiedziała tego mi osbiście ale Tacie Łukasza który mi wszystko przekazał. Było mi bardzo przykro, płakałam bo nie wiedziałam jak się zachowywać względem tej kobiety.A nie potrafiłam sie nie przejmować. Już taka jestem że się bardzo wszystkim przejmuję.Babcia powiedział że pierd..... całą Wigilię i nie przyjdzie. Poczułam sie poniekad winna ze to przeze mnie...W efekcie końcowym przyszła i zachowywała sie tak jakby sie nic nie stało.Czego szczerze mówiąc nie rozumiałam. Co do Babci Łukasza może faktycznie traktuje mnie jak intruza. Jednak były dni że rozmawiałysmy razem, często wołała mnie na kawę, często jej pomagałam w pracach domowych.Jednak w momencie gdy zaczęłam dostrzegać jak zaczyna nami manipulować i próbuje Nas skłócić zaczęłam jej unikać. Może dam przykład, mówiła mi żebym goniła Agnieszkę - siostrę Łukasza do pracy w domu bo nic nie robi, natomiast Agnieszce mówiła żeby nie szła do domu na górę bo zaś jej każę cos robić. I tak było cały czas.Ile osób tyle prawd. Przykładów bym mogła podawać tysiace.Ale to nie o to chodzi. Teraz po krótce przedstawie Panu pozostałą cześć rodziny Łukasza. Mama - bo jak pan zauważył nie pisałam o niej - nie zyje. Kiedy Łukasz miał 13 lat powiesiła się. Straciła dziecko, mąz kierowca tirów żadko obecny w domu,była ona dzieci i babcia.Podejrzewam ze po śmierci dziecka nie wytrzymała i targnęła sie na swoje życie. Tata Łukasza jak wcześniej wspomniałam jest kierowcą i zadko bywa w domu. Nam z Łukaszem w niczym nie przeszkadzał wręcz cieszył sie że z nimi mieszkam,mówił mi zawsze że tchnęłam zycie w ich dom. Siostra łukasza Agnieszka - 19 latka(od paru dni). Dziewczyna chowana bez mamy od 5 roku życia. Wychowywała ja Babcia i Łukaszs,który dbał o nia jak ojciec.Często trudno mi ise było dogadać z nią na termat porządku w domu bo ona z chcęcia nie robiłaby nic.Jednak z czasem podzieliłyśmy sie obowiazkami i raczej nie było problemów.Lubimy sie z Agnieszka.Przeszkadzła mi swoboba jaką ma Aga,a mianowice to że spał u niej jej chłopak.Wkurzałam sie na to , bo uważałam ze beż przesady ze jest za młoda chodzi jeszcze do szkoły a poza tym chodziło również o finanse, o które my dbalismy głownie z Łukaszem i nie było Łatwo utzrymać nas wszystkich a tu jeszcze dodatkowy gosć. Panie Władysławie mam nadzieje że rozjaśniłam Panu troche sytuację. Tak jak napisałam wcześniej chciałbym zeby mi Pan powiedział czy takie myśli sie zdarzaja w kierunku bliskich osób??Czy moze miłosć przeszła?? Jednak skoro wiem że chce zeby było jak dawniej - chodzi tu o mnie i o Łukasza - to chyba cos znaczy ...Tylko te myśli ..Ja tak barzdo sie ich boje...nienawidzę ich.Czy to kolejna faza nerwicy??Czy to mozliwe??Powiem Panu szczerze ze barzdzo bym chciał zeby mmi Pan napisał tak Marta takie myśli sie zdarzaja. Przepraszam za chaotyczność moich wypowiedzi ale to nerwy ...Tyle bym chciał Panu napisać zeby jak najlepiej przedstawić Panu sytuację...Jednak w pzrypadku jakichkolwiek wątpliwosci czy pytań zaraz odpiszę. Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie i dziekuje za zainteresowanie moja osobą. Z niecierpliwoscia czekam na odpowiedź od Pana.Jeszce raz bardzo dziekuje.Marta. długo nie odpowiadał wiec napisałam: Witam Panie Władysławie.Ciągle czekam na odpowiedź od Pana. Odważyłam się spedzić weekend w domu Łukasza.Wieczorem ogarnał mnie staszny lęk ale przeszedł i zostałam z Łukaszem.Jest on dla mnie dużym wsparciem, stara sie zrozumieć moją chorbę. Piszę ze sie stara bo ktos kto tego nie przeżył to tak naprawdę nie wie co to znaczy...Panie Władysławie ja tego nie rozumię,dlatego chciałabym zeby mi Pan odpowiedział.Jak jestem z Łukaszem jest dobrze czuję ze chcę z nim być - jednak wystarczy jedna mysl i trach. Tak strasznie bym chciała żeby wszystko wróciło i było jak dawniej. Cały czas się boję że to może faktycznie brak miłości ale ...jest mi z nim tak dobrze. Tak jak Pan zauważył nie mieszkaliśmy sami i wydaje mi się ze próbowałam w tym domu ustawiać wszystko po swojemu.Nawet siostrę Łukasza a to przecież nie należało do mnie.Miało być po mojemu i już. Domyślam się że to bład bo nie zauważałam ze nie jesteśmy sami w domu. Zauważyłam też że odczuwam silny lęk jak mam tu przebywać. Jak zobaczę Łukasza Babci e to aż mnie trzepie a Ona jak zwykle zachowuje sie jakby nigdy nic a mnie chce trafić.Zastanawiam sie czy próba narzucenia moich zasad i do tego ciągłe zaczepki Babci-gdzie juz nie brałam leków i nie byłam już taka silna- mogły do tego doprowadzic że zaczęłam mieć te mysli??? Proszę mi powiedzieć czy takie myśli sie zdarzaja???Bardzo Pana proszę.Pozdrawiam serdecznie. Marta. no i jego odpowiedź: Witam, Idziesz wybraną przez siebie drogą, ale ja idę inną. Moja wydaje mi się pewniejsza bo jest na niej mniej pułapek. Twoja droga jest pełna zasadzek i ludzi broniących swojego status quo. Czy uda Ci się ich pokonać, zniewolić, podporządkować? Watpię. Zmierzanie do wirtualnych marzeń może się odbywać tylko w wirtualnej rzeczywistości. Nie przeniesiesz tego do realnego życia. Zacznij przestrzegać zasad i praw środowiska, w którym żyjesz, albo wprowadzaj nowe, swoje zasady. Czy Twoje są lepsze? Na inne pytania nie odpowiem z powodów,które wymieniłem w poprzednim poście. Przeczytaj go ze zrozumieniem. Na Twoim miejscu nauczyłbym się łagodnie podchodzić do otoczenia. Nie jest to łatwe, ale przecież innym się udaje. Zacznij od nauki relaksu. Pozdrawiam serdecznie. W.Pitak napiszcie moi Kochani co sądzicie ?????? BARDZO PROSZĘ!!!!! Pozdrawiam cieplutko!!!! :*
  8. Witajcie, jestem cały czas ale nie zawsze mam siłe pisać .... Piko! Właśnie strach, lęk!!!! To jest to co Nas blokuje!!! My musimy pozbyć sie tego lęku w sobie i robić to czego sie boimy. Tak mi sie wydaje bo i naczejwpadniemy znowu w błedne koło...Ja też za każdym razem boje sie spotykać z Łukaszem a jak z nim jestem to wiem ze chcę z nim być. Jak pojawiają sie myśli, jest gorzej , ale staram sie z nimi nie walczyć , to ponoć tylklo myśli....A co do leku ...to po nocy spędzonej u Łukasza znowu pojechałam do domu, dlaczego?? Bo sie bałam!!! Bąłam sie ze rano będzie żle, bałam sie myśli , bałam sie wszystkiego!!!! To ten lęk Nas paraliżuje a on zapewne nas nakręca na te mysli....STOP LĘKOWI :) Dzis psychoterapia, zobaczę co dzis będzie.Ostatnio jak wiecie sie bardzo zeźliłam .... Zobaczymy co będzie dzisiaj....Pozdrawaim.
  9. no że kocham , oczywiście jak z nim jestem i nie tylko, jak jest dobrze to wiem ze chcę z nim być a jak mnie napadają myśli to sie zastanawiam tak jak Ty czy to faktycznie jest nerwica czy moze wmawiam sobie że go kocham [ Dodano: Wto Sty 16, 2007 5:24 pm ] ZWAROIWAĆ MOZNA [ Dodano: Wto Sty 16, 2007 6:11 pm ] Ana byłaś u tego psychologa???? Odezwij się!!! Pikunia a co u Ciebie??? CCoś lepiej???
  10. Witajcie Moi Drodzy!!! Wczoraj miałam bardzo kiepski dzień bo nie wiedziałm co czuję.Dzisiaj postanowiłam przyjechać do Łukasza - nie wie że tu jestem. Czekam i chcę mu zrobić niespodziankę:) No i przy okazji będę czekać na swoją reakcję na niego. Wiecie czego się boję......Popatrzcie jak jestem z Łukaszem - mimo tego ze pojawiają sie myśli to jest mi z nim bardzo dobrze i strasznie chcę zeby to wszystko minęło. A jak wracam do rodziców boje sie trych myśli że znowu przyjdą a jak juz przyjdą to sie zastanawiam czy ja sobie nie wmawiam tego uczucia....Jednego jestem pewna na 100% chcę zeby wszystko było jak dawniej...Pozdrawiam . I napiszcie czy Wy też tak macie? Czy mozliwe ze sobie to wmawiam??? To uczucie??? Odezwę się wieczorkiem.Papapapapapa.Do później.
  11. witajcie....no i przyszedł dołek a było tak pieknie :) tylko nie wiem czy dołek dlatego ze mysle czy dlatego że jestem znów w domu i nie ma Łukasza wczoraj w pewnych - wielu - momentach było jak dawniej.....a dziś buuuuuuuuu momentami nie wiem co mam myśleć :( nie wiem czy to tęsknota czy wręcz przeciwnie - lęk .......grrrrr jak ja nie lubię nerwicy
  12. Ana mnie też to czesto przeraza ale coraz cześciej czuję że chce być z moim Łukaszkiem.Wiec Słoneczko głowa do góry!!!!!!!!!! Vault!!! Przemyśl to sobie i Madzia też niech sobie przemysli-tak na spokojnie...Wierzę ze będzie dobrze.Trzymam za Ciebie kciuki.Wywnioskowałam z Twojego postu że dzis opuszczasz Polske wiec szcześliwej drogi i mam nadzieję że nas nie opuścisz:) Mieciu ciągle czekam na radę Ty Nasz optymisto postowy:) Pikuniu miłej niedzieli i do wieczorka:)
  13. Dzień dobry moi drodzy :) PIKunio moja kochana u mnie też pisze ze jest to wychwyt serotoniny..i mam nadzieje ze zadziała:) A teraz wiadomość dnia: hmmm...wczoraj postanowiłam,że sama pojadę busem do Łukasza.Stwierdział że muszę sie sprawdzić jak sie czuję u niego ...u nas...Nie powiem myśli dawały sie we znaki i na niego spogladałam . Był nawet dołek bo mnie tak dopadło, miałam zostać na noc u niego ale ogarnał mnie taki straszny lęk .......W końcu zasnęłam wtulona w nigo. obudziliśmy sie o 24 i .......................ZOSTAŁAM NA NOC.I żyję :) Nic mi nie ma. Mysli cholerne mnie nie opuszczają....ale trzeba walczyć .Staram sie podchodzic do tego spokojnie, że nie muszę tu wracać .Mysle ze wszystko powoli i czas pokaże czy chce tego mojego Łukaszka.Jednak cały czas trzyma mnie silno myśl że przecież chce żeby wszystko wróciło do takiego stanu rzeczy jak było...wiec chyba chce.Co sądzicie na ten temat??? Mam nadzieje że małymi kroczkami wszystko pójdzie do przodu. Mieciu napiszesz mi jak sobie radzisz z tymi myslami???? Ana co u Ciebie jak sie czujesz??? Pikunio - pozwól że tak będę Cię nazywać bo za choleę nie mofgę zapamietać Twojego nicka - mam nadzieje ze będzie dobrze i znowu będziemy tak szcześliwe i kiedyś sie spotkamy i będziemy sie z tego wszystkiego śmiały. A napisz mi jeszce jak dawke ma Twój lek ??? Bo wiem że zaczęłaśod połówki tzn 10 mg???? Bo ja od razu miałam 20 mg. Vault uwazam tak jak Pik - ta dziewczyna chyba nie ma pewnosci co do uczucia do Ciebie a Ty bidulku sie męczysz. Moze nie warto!!!!!Może czas na zmiany??????Pomysl na spokojnie nad tym. POZDRAWAIM WAS CILEPLUTKO I CZEKAM NA WASZE POSCIKI.BUZIAKI I MIŁEJ NIEDZIELI.Jak cos to komp cały czas włączony i ciągle tu zagladam :* [ Dodano: Nie Sty 14, 2007 11:36 am ] Vault to dla Ciebie: Fevarin (fluwoksamina) jest lekiem przeciwdepresyjnym nowej generacji, należącym do grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, szeroko wprowadzonej do leczenia w latach 80-tych. Fevarin wykorzystywany jest do leczenia zaburzenia depresyjnego, zaburzenia obsesyjno - kompulsyjnego, zaburzeń, w których istotną rolę odgrywa zaburzenie w działaniu serotoniny. Fevarin powoduje zwiększenie stężenia serotoniny w mózgu. A kiedy jej ilość wzrasta objawy zaburzeń psychicznych zaczynają cofać się. Jestem lekiem, o którego zastosowaniu zawsze decyduje lekarz. Informacje o leku dla pacjenta (ulotka) Informacja o leku Należy zapoznać się z właściwościami leku przed zastosowaniem FEVARIN® (Fluvoxamini maleas) tabletki powlekane 50 mg i 100 mg Skład: 1 tabletka powlekana zawiera: substancja czynna: maleinian fluwoksaminy 50 mg lub 100 mg; substancje pomocnicze: mannitol, skrobia kukurydziana, skrobia żelatynizowana, stearylofumaran sodu, dwutlenek krzemu koloidalny, hydroksymetylopropyloceluloza, polietylenoglikol 6000, talk, dwutlenek tytanu (E171). Tabletki są podzielne. Opis działania: Farmakologia Uważa się, że mechanizm działania fluwoksaminy związany jest z hamowaniem wychwytu zwrotnego serotoniny w neuronach mózgu. Fluwoksamina wykazuje minimalny wpływ na układ noradrenergiczny. Badania nad powinowactwem receptorowym wykazały, że fluwoksaminę charakteryzuje minimalna zdolność wiązania z receptorami alfa-adrenergicznymi, beta-adrenergicznymi, histaminowymi, muskarynowymi, dopaminergicznymi czy serotoninergicznymi. Farmakokinetyka Fluwoksamina wchłania się całkowicie z przewodu pokarmowego. Maksymalne stężenie w surowicy krwi występuje po 3-8 godzinach po zażyciu leku. Średni okres półtrwania wynosi około 13-15 godzin po zażyciu pojedynczej dawki i jest nieznacznie dłuższy (17-22 godziny) podczas dłuższego stosowania, po osiągnięciu stanu stacjonarnego - zwykle po 10-14 dniach stosowania. Fluwoksamina metabolizowana jest w wątrobie, głównie poprzez oksydacyjną demetylację, do co najmniej dziewięciu metabolitów, które wydalane są z moczem. Dwa główne metabolity nie wykazują istotnej klinicznie aktywności farmakologicznej. W badaniach in vitro fluwoksamina wiąże się z białkami osocza w ok. 80%. [ Dodano: Nie Sty 14, 2007 11:37 am ] Podaję to za http://www.solvaypharma.pl/index.php/ida/42
  14. Ana to nerwica !!! choć nie jestem żadnym specialista to myśle że to typowe objawy nerwicy ...zwłaszcza ten cholerny lęk...znam to uczucie bo ciagle mi towarzyszy....poczekaj na diagnoże i uważam że powinnaś zdecydować sie na leki żenbys mogła odpoczać od tych ciagłych myśli...jak sie w ogóle czujesz??? na kiedy zaplanowany drugi zabieg???? czekam na Łukasza bo ma przyjechać i nie powiem że sie nie boje bo strasznie . nie wiedzielismy sie od niedzieli i mam nadzieje że sie ucieszę jego widokiem i będzie juz tylko dobrze (och jakbym chciała) ....leki powolutku działaja bo zaczynam być spokojniejsza aczkolwiek myśli mnie nie opuszczaja no ale cóż chyba sie nie da wszystko na raz ...i myśleże czas jest najlepszym doradcą....Mieciu jak radzisz sobie z tymi myślami , moze dasz jakis sposobik?? od kiedy bierzesz leki???
  15. Ana ja też mam to samo. Często kiedy nachodzą mnie te mysli zastanawiam sieczy to nerwica czy moze tak jest. Wtedy najtrudniej mi powiedzieć sobie :Marta spokojnie to tylko nerwica, to tylko złe myśli. Nie potrafie!!! Próbowałam ale to jakby nie działa. Wiesz Ana tak bardzo bym chciała żeby było tak jak dawniej, i Ty też tego chcesz(tak pisałaś) wiec wydaje mi sie że naprawdę tego chcemy. Ja przynajmniej wiem że chce żeby było jak dawniej gdy byłam taka szczęśliwa kiedy czekałam aż Łukasz wróci z pracy....Nie chce mieć wątpliwosci. Zadnych...Trudno mi pojąć że to nerwica i ze ona tak działa.....Chciałbym żeby mi to powiedział jakis specialista bo o ile bym była spokojniejsza...Nie mogę znaleść nic w necie na temat takich natrenych myśli jak my mamy. Może Wy cos znależliscie????Wiecie żeby poczytać tak na pocieszkę....
  16. oj jak ja to znam taki cholerny metlik w głowie i nie wiadomo co zrobić. ja nawet nie wiem czy mam sie spotykać zŁukaszem bo boje sie tych spotkań swojej reakcji...nie potrafie sie zachowaywać tak jak z nim byłam ...jak z nim mieszkałm ...to jest takie straszne....RYCZEĆ SIE CHCE!!!!!Mieciu jak Ty sobie radzisz z tymi wszystkimi myślami??? Doradzcie czy powinnam sie spotykać z Łukaszem??? Bo ja już nic nie wiem ..tak mi cieżko.....
  17. pikpokis kochanie mail poszedł :* [ Dodano: Pią Sty 12, 2007 10:55 am ] Ana Słońce nie myśl wiesz że to nie wskazane jeżeli chcesz pogadać to mozemy na gg lub napisz maila. na pewno odpiszę. powinnaś sobie załozyć swój własny nr gg chroniony hasłem wtedy na pewno siostra nie będzie miał wgladu do Twoich rozmów. Jak przeczytałaś wyzej u mnie dzis gorszy dzień te myśli naprawdę robią sieczkę z mózgu..............................................TAK BYM CHCIAŁA BYĆ JUŻ PO TYM WSZYSTKIM:(
  18. biorę 20 mg rano, chyba pójde poprać bo wczoraj byłam sie odstresować i byłam w grzebaku (tania odzież) i trochę naniosłam tylko trzeba wyprać....napiszę Ci też tego maila i mam nadzieje że odpiszesz bede czekać teraz idę na papieroska:) i zaraz zabiram sieza maila do Ciebie :) CMOK
  19. witam Was wszystkich. dziś kiepsko. właściwie to kiepska noc i myśli a od rana natłok myśli. jak ja mam tego już dosyć. muszę sobie znaleść jakies zajecie wtedy jest dobrze ale dziś nie ide do pracy i to odczuwam:( jestem jakaś przybita.zauważyłam ze tak jest co rano ale jak ide do pracy to zaraz jest wszystko ok. mam nadzieje że te leki zaczna działcna tyle żeby wyzbyć sie tych myśli na zawsze, tak strasznie bym chciałazeby wróciło to co było...najgorsze jest to ze ja w momencie jak mnie te mysli najdą nie potrafie sobie wmówić ze to choroba i jest mi wtedy tak strasznie źle ....dzisiaj 16 tabletka..dopiero:(a powinno byc juz coraz lepiej a nie jest
  20. witam Was bardzo serdecznie wczoraj nie pisałam jakos tak wyszło:( co u mnie ? niby lepiej ale jak mam zastój chwilowy to zaczynaja sie te cholerne myśli.znowu sie zastanawiam.cały czas wierzę że z dnia na dzień będzie lepiej.nie zdajecie sobie sprawy-albo wręcz przeciwnie to tylko Wy wiecie jak bardzo bym chciała wrócić do normalności i być pewną swojego uczucia.tak strasznie chciałabym zamieszkać z powrotem z Łukaszem i żeby było tak dobrze jak wcześniej....dzisiaj idę na terapię.dam Wam znać jak było...jak tylko wrócę. A!!! Dobra wiadomość odważyłam się zadzwonić do Łukasza mimo tego lęku, który czułam.I mimo tych myśli, cholernych myśli...po co one w ogóle są?????? Aniu bardzo sie cieszę ze jesteś juz po i mam nadzieje że szybciutko wrócisz do formy!!!Odpoczywaj Słoneczko jak najwiecej!!!!!!!! :* Pikpokis!!! Witaj Słoneczko moze dzis sklecę dla Ciebie wiadomość ale mam prosbę. Podaje mojego maila ( marciksz80@o2.pl) zebyś mi posłała swojego i w ten sposób Ci napiszę wiadomosć bo boje sie ze znów nie dojdzie z forum:( Mam nadzieje ze spotakamy sie na forum wieczorkiem przy melisce z pomarańczą:) :* Witaj Mieciu!!! Witam na forum:) Szkoda tylko że w takich okolicznościach:(Uderzył mnie w Tobie optymizm-super i poniekad zazdroszczę, chociaż u mnie też coraz lepiej jeżeli chodzi o samopoczucie. A powiedz mi Mieciu taka rzecz jesteś nadla ze swą dziewczyną i jak często sie widujecie. przepraszam ze pytam na forum mam nadzieje że to nie problem . pozdrawiam cieplutko. i również polecam melisę z pomarańczka na ukojenie nerwów:) Do usłyszenia po terapii, mam nadzieje ze będziecie:) CMOK!!! [ Dodano: Czw Sty 11, 2007 4:02 pm ] Mieciu, jeszcze jedno - przez ostatni czas duzo czytałam i przeglądałam na temat nerwic i jedno mogę stwierdzić: psychoterapia jest ważna. Często spotykałam sie z opinią ze nawet ważniejsza od leków!!!! Tak wiec myślę że powinieneś sie zapisać!!!! A skąd Ty jesteś??? [ Dodano: Czw Sty 11, 2007 4:04 pm ] No tak jeszcze jedno :) VAULT co u Ciebie???? Nie odzywasz sie! Czy cos lepiej ?? Mam nadzieję że Cie nie uraziłam moim postem.....Pozdrawiam cieplutko!!! [ Dodano: Czw Sty 11, 2007 6:24 pm ] byłam na tej terapii właśnie wróciłam i jestem tak wsciekła ze mi para chyba uszami wychodzi i nosem nie uzyskuje odpowiedzi na pytania i nic mi ta kobieta nie odpowiada drązy temat gdzie indziej twierdzi ze objawy są nieważne bo sa reakcja na jakieś zachowanie i doprowadziła dzis do tego że jestem wściekła i juz nic nie wiem
  21. pikpokis! cieszę sie że w końcu na Ciebie trafiłam :) ja też pije meliskę:) bardzo polecam melisa z gruszka lub melisa z pomarańczą , jest jomi:) Słoneczko może mi podasz swój nr gg bo tak bardzo bym chciała z Toba poklikać. U mnie dzis w porządku ale to dlatego ze w ogóle o tym nie myśle . Nie widuję sie z Łukaszem ale potrzebuję czasu. Wiem że Go bardzo ranie ale mam nadzieję że kiedyś mu to wynagrodzę. Pikpokis czekam na numer:) :*
  22. witaj Vault :) co mogę Ci doradzić?? wiesz że my tu obecni mamy to samo i wiemy że to nie jest łatwe:( ale sie wspieramy jak możemy :) proponuje wizytę u specialisty bo to moze jest choroba - nerwica nie wybiera. myślę że kontakt z psychologiem dobrze zrobi. nie wiem jaki masz stosunek do leków ale one pomagają i wyciszają myśli. a co do Madzi?! nie gniewaj sie ale zastanowiłabym sie czy Ona jest w porzadku wobec Ciebie. Wydaje mi się że Ty przez nią cierpisz. A dzieewczyna nie jest w 100% fair, powinna być z Tobą szczera a nie jest . Człowieku jesteś młody całe życie przed Toba. Bardzo Ci mimo tego polecam wizytę u psychiatry, to lekarz który naprawdę może pomóc...mnie pomógł. nie przeraża mnie to że mi dał leki w niektórych przypadkach są potrzebne ale to nie znaczy ze zawsze będziesz je brał . trzymaj sie cieplutko i napisz jakbyś miał ochotę. pozdrawiam.
  23. witaj pikpokis:) nie wiem czy dotarła do Ciebie moja prywatna wiadomość???bo nie mam odpowiedzi od Ciebie buuuuuuuuuu...jak dzis samopoczucie???wymyśliłam dobry -tak mi sie wydaje-sposób na natretne myśli...poprostu NIE MYŚLIMY!!!!!!zajmujmy sie czymkololwiek innym żeby tylko nie dopuścić myśli do główek...a leki zrobią swoje:) mam nadzieje. od wczoraj chodzę do pracy i to mi pomaga. prowadzę zajecia ze starszymi ludźmi z artterapii (jestem plastyczką) i to mnie uspokaja bo muszę sie nimi zajmować:) a odpoowiedzi na nurtujące nas pytania same przyjdą....:*
  24. pikpokis ja jestem z Oświecimia i również mi brakuje osoby z którą mogłabym o tym pogadać osoby która też to ma....napiszę do Ciebie prywatną wiadomość bardzo Cie proszę żebys odpisła baaardzo mi zależy na tym..cieszę sie że sie odezwałaś bo wczoraj myślałam że zwariuję z tego wszystkiego..Ana sie też odezwała na gg DZiękuję Kochaniutkie
×