marcin0103

wielka ochota zmieszana z bezradnością, z poczuciem beznadziejności lęku..... -- 11 wrz 2011, 20:58 -- edit: no i jest.... lekka "ulga"

raz lepiej raz gorzej, ogólnie ciężko powiedzieć, w tym momencie czuje smutek

blizny są niestety, ale gratulacje dla Ciebie za wytrwalość, trzymam kciuki

no i ciach.... paradoksalnie, ale... potrzebowałem tego

dziś pogoda wprawia mnie w jeszcze większe stany lękowe i empatii... nic się nie chce, człowiek senny, czuje nerwy, zatykanie w piersiach, sam nie wiem czemu, lipa

zauważam, że dziś gro z nas ma gorszy dzień

dawno nie pisałem w tym temacie, a to akurat chyba dobrze.. też już jakiś czas nie robie tego, ale kusi, czasami kusi bardzo, nie spodziewałem się, że bedzię tyle blizn... jest lato, muszę kupić jakiś krem na blizny

nie ciekawie, niewyspany, z bólem głowy, z lękiem, tym durnym męczącym lękiem! plusem jest to, że piwo jest w lodówce, choć chyba jeszcze za wcześnie

co za dzień, pogoda iście depresyjna, zimno, szaro buro.... brak chęci do czegokolwiek, idę chyba pod koc

dune ja lubię czyste piwko, z sokiem mogę tak okazyjnie się napić :) ale zaraz zaraz, po alkoholu chcesz prowadzic?

ogólnie dzień sobie mija, czas na jakieś piwo bądź też piwa...

jakiś dziwny dzień, raz gorąco na dworze, raz pada deszcz, nastrój też naprzemienny, a jeśli chodzi o alkohol to nie namawiam nikogo, ale też się dziś napije, tak po prostu dla "relaksu" i chwili wytchnienia.

kurcze, nie sądziłem, że zawitam w tym temacie, a jednak... moje stany się chyba jakoś pogłębiają, bo momentami (na szczęście nie cały czas) odczuwam lęk przed wyjazdem do marketu, do znajomych, taki durny dziwny lęk. Kur#&!

Zażywa ktoś ten lek? daje efekty?

dziś kurcze planowałem pospać sobie dłużej i oczywiście nic z tego nie wyszło... od samego rana towarzyszy mi stres, sam nie wiem przed czym, po prostu stres, testował już ktoś te tabletki NOVALIUM?

tabletka

witam po dość długiej nieobecności w tym smutnym temacie

cześć wszystkim.. w sumie na temat dzisiejszego dnia mam mieszane uczucia, rano niby ok, nawet humor był niezły, a tak od popołudnia jakiś stres, lęk, czyli w sumie standard, tak jak wyżej napisano, dzień oceniam na 3 a teraz posłucham sobie muzyki.

może to i faktycznie fobia społeczna, co radzicie, psychiatra i terapia? (w sumie poszedł bym już jakiś czas temu, ale doktor ma urlop)

ogólnie rzecz biorąc chyba nie było nic takiego, moja głowa jakoś sama zaczeła generować takie "cuda" coraz częściej odczuwam strach przed obcymi sobie ludźmi, że oni akurat chcą mi coś zrobic

Też tak macie?? W sumie jest to chyba powiązane z lękami, załóżmy, że mam lęk i strach przed ludźmi, że coś mi zrobią, że mnie obserwują (kurcze, w sumie mam taki lęk, ale mniejsza o to) macie tak czasami, że jakby wasza podświadomość dopisuje sobie różne scenariusze? np. widzę kogoś pierwszy raz i mijam i tyle, a moja podświadomość mi mówi, ze np kiedyś widziałem go jak szedł i mnie obserwował.. mam nadzieje, że w miarę dobrze wytłumaczyłem o co mi chodzi

cięzko stwierdzić, bo chęc jest bardzo duża PS. wam też tak "muli" dziś forum"??

już kilka dni nic, sam nawet nie wiem dokładnie ile... choć są czasami momenty trudne, ale wtedy włączam sobie muzykę, ciekawe jak długo będzie to skuteczne?

POL - FRA 1-2 a co do dnia to bez rewelacji, dobrze, że chociaż nie ma tych upałów na dworze, choć myślę, ze piwko bedzie wskazane.

witam wszystkich, dziś znów się zapowiada słoneczna i gorąca pogoda za oknem, a nie ukrywam, że jest to dla mnie męczące trochę... poza tym lekki ból głowy, ale sądze, że to po wczorajszych piwach. Pozdrawiam.