Witam wszystkich. Dwa lata temu stwierdzono u mnie depresje w tym roku dolaczyla sie jeszcze do tego bulimia. Ponad dwa miesiace lecze sie seronilem ale Zdecydowanie nadal nie radze sobie sama z soba, a gdy zwracam sie do kogos o pomoc lub mowie o swoich uczuciach, emocjach(ktore i tak bardzo trudno jest mi wyrazic) mam olbrzymie wyrzuty sumienia. W tej chwili mam jeden cel, tzn wynagrodzic rodzicom caly ten trud jaki wlozyli w moja edukacje i wychowanie. Czyli na to wychodzi ze przestalam zyc dla siebie. A co bedzie jak ich zabraknie? Coraz czesci popadam w bledne kolo swoich mysli, absolutnie nie mam ochoty na kontakt z innym ludzmi. Najgorsze jest chyba to ze sama borykam sie z ta cholernymi chorobami... ale boje sie reakcji bliskich...