Witajcie :) u mnie sprawa przedstawia się tak. Choruję na nerwicę od 9 lat, dwa razy brałam po 2 lata leki, raz seronil, potem setaloft. Wróciło po 2,5 roku bez leków. Dostałam Arketis tym razem. Biorę 5 dzień po 10 mg, za dwa dni mam zwiększyć do 20 mg ale męczą mnie takie mdłości że już nie wyrabiam... nic nie mogę zjeść, non stop mnie muli, pali w przełyku, odbija się, ściska w żołądku. Biorę tabletkę ze śniadaniem jak radzą ale poprawy brak :( czy to kiedyś mi przejdzie? bo mam już ochotę to odstawić i iść po receptę na setaloft, na tamtym nic mi się nie działo. Ale nie mam gwarancji że i teraz tak będzie. Doradźcie mi coś.