normalnie widzę wielki problem moderatorów - wywalić mnie za kolejne konto - czy dać ostrzeżenie..
a może uznać, że warto dać mi jeszcze szanse?
powiem tyle..
jedni się tną..
drudzy biorą nadmiar leków
inni piją
jeszcze inni są agresywni
a ja?
- depresja
- bolerioza
- stres związany z uczelnią
- nerwica
- nerwica natręctw
- fobia społeczna
- być może ChADB
- nowotwór ojca...
i pewnie coś by się jeszcze znalazło..
ale umiem już walczyć z samookaleczaniem się;
umiem już walczyć z piciem - no, dobra, piwo, się zdarzy ale już nie 2-3- wina;
a że kogoś opieprze, a że tonę w rozpaczy..
trudno..
wywalcie mnie - jeśli chcecie, ale zawdzięczam temu forum bardzo dużo..
nie wyobrażam sobie, jakbym mogła żyć, bez Waszej społeczności..
cóż więcej mogę powiedzieć..
uważam się za dobrego człowieka, który czasem nie radzi sobie z emocjami
jeśli umiecie - pomóżcie mi w tym, a nie usuwajcie od razu...
piszcie co robię źle, co myślę nie tak..
zamiast prosić o zaprzestanie ( co - jak jestem w amoku - niewiele daje) czy inne takie nakazy...
czuję się odrzucona, osamotniona, no i co więcej pisać - czegokolwiek bym nie napisała, zawsze pozostanie coś niedopisanego, co zazwyczaj jest najważniejsze.... tak więc kończę już, prosząc o wyrozumiałość... nie wiem.. jakieś prace karne, czy coś..