Skocz do zawartości
Nerwica.com

tolken24

Użytkownik
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tolken24

  1. ja tez mialem nadzieje ale umarła
  2. a co ona teraz jest szczesliwa kiedy widzi swoje dziecko w stanie warzywnym agonalnym, nie wstaje z łózka nie mogę jesc myc sie ciezko mi utrzymac sie na nogach ciagle płacze, raczej zachodzę sie od płakania nie wychodze z domu
  3. bo nie wierze ze cos jest po smierci tak strasznie chcialbym umrzec po powrót do zdrowia jest niemozliwy tak jak ktoś przerwie rdzen kregowy i juz nigdy nie bedzie chodził tak ja nie bede zył jak kiedys jak przed wyjazdem do grecji ja tak naprawde umarłem 15 sierpnia 2010 roku ale jak pomysle o mamie to serce mi rozrywa mo ojciec był chory przez 12 lat zmarł w wieku 45 lat a teraz ja jestem chory ale ja tyle nie dam rady
  4. a co jesli umarła nadzieja na wyzdrowienie? ja juz nie mam siły tak żyć i nie będę
  5. to tylko pozazdroscic tym ktorzy z tego wyszli bo dla mnie to jest najgorsze kures... jakie do tej pory mnie spotkało chyba musze sie nauczyc z tym zyc bo nie mam innego wyjscia
  6. smierc jest najpiekniejsza i przyjdzie wkrótce czuje to przyjdzie i mnie uwolni od tego cierpienia
  7. juz kur... nie daje rady umieram dzien po dniu zabija mnie moja własna percepcja za niedługo bezie rok i juz dluzej nie dam rady poprosu nie dam rady ale juz wkrotce skoncza sie moje cierpienia -- 05 lip 2011, 20:03 -- zycie jest po to by z niego korzystc a nie sie z nim szarpac
  8. emilkus wiem wiem ja po prosu myslalem ze juz mam kontrolę nad swoim umysłem tak bardzo czulem się zdrowy, ten swiat wygladał tak rzeczywiscie realnie po pierwszym wypadnieciu ze swojego ciała 4 sierpnia 2010 w ciagu 7 dni udało mi sie wrocic do pełnej formy pełnej integralności a pozniej w niedziele jak jechalem tym autem znowu wypadłem ze swojego ciała jakbym stanął z boku myslalem ze znow sie zintegruje jak wczesniej dolecielismy na rodos i pierwszego dnia nie było jeszcze tak zle dopoki nie zasnąłem po alkoholu na słoncu gdy sie obudzilem ten swiat jzu nigdy nie wygladał tak samo i tak sie męcze juz 11 miesiecy wiem ze to choroba ale juz bralem 10 leków i rózne szpitale i psychoterapie i nic nie pomaga to jak ja mam nie myslec o tym ze zycie sobie zjebalem gdyby to przeszło to bym sie juz nie obwiniał tylko wrócił do swiata zywych a tak to meczy mnie derealizacja poczucie winy za ten wyjazd za ten alkohol i widze jedno wyjscie z tego stanu- smierc
  9. ale jak wy sobie radzicie bo ja sobie nie radze codziennie płacze po kilka razy jak mam wierzyc ze to przejdzie jak juz prawie rok sie z tym mecze jedeyne co moze mnie z tego stanu wyciagnac to smierc -- 03 lip 2011, 00:12 -- jak mozna było sobie tak zycie spieprzyc wolałbym juz umrzec niz zyc w takim stanie czuje sie odarty ze swojej tozsamosci bez mozliwosci imprez zabaw znajomych niby wszystko takie same a jaednak jakies dziwne obce nie czuje sie tak jak kiedys
  10. moja moja niczyja inna za głupote trzeba poniesc i to ogromne skutki który mądry pije alkohol na słońcu i zasypia w 40 stopniowym upale
  11. ludzie co ja mam dalej robic gdzie szukac pomocy brakuje mi juz sił do walki z tym cholerstwem jak leczyc cos co jest naturalnym zmysłem człowieka-patrzeniem straciłem nadzieje na wyzdrowienie to wszystko moja wina ten swiat mnie tak przeraza ze nie dam rady tak funkcjonowac w kazdej sekundzie mysle o samobójstwie wiem ze czasu sie nie da cofnąć do tego stanu sprzed wyjazdu do tej calej grecji a z drugiej strony zadne leczenie mi nie pomaga co robic? pomozcie
  12. Monika leki biorę juz prawie rok było ich chyba z 10 byłem na terapii indywidualnej grupowej 2 razy w szpitalu teraz juz połowa terapii w instytucie i nic ale jak tu się leczyc z jednego ze zmysłów- patrzenia wiem ze to chore ale mnie przeraza to co widze
  13. co zrobic w sytuacji kiedy leki i terapia nie pomaga a tak bardzo chcialbym zyc jak dawniej nie wiem chyba pozostaje mi tylko sie zabic bo w takim stanie zyc sie nie da
  14. Choremu może się wydawać, iż inni ludzie są nierealni, obcy, mimo że należą do osób najbliższych. Świat zewnętrzny wydaje się choremu martwy, nierealny, bezbarwny tak jakby nie istniał lub jakby był sceną, na której ludzie odgrywają jakieś wymyślone role. Choremu może się wydawać, że używane dotychczas przedmioty straciły swoje dawne przeznaczenie, stały się obce, inne. Jeżeli stan taki występuje u osób z depresją, zaburzeniami nerwicowymi lub u osób w stanach przemęczenia to osoby te są krytyczne do ZMIANY PERCEPCJI. To mi własnie dolega
  15. to jest głowny objaw derealizacji wejdz sobie deralizacja.fora.pl tam jest na pierwszej stronie zdjęcie faceta i to tak mniej wiecej u mnie wygląda ta jazda z tym lustrem chociaz wiem ze to ja z lękiem na tego pana patrzę
  16. piotrek_d04 nie wiem czy to derealizacja był 4 sierpnia 2010 roku połozyłem się spać i tak sobie leże i nagle jeeb wywaliło mnie z ciała ja to nazywam"zaglądnięciem sobie w duszę" wstałem i sobie mówie kur... przecież ja istnieje przeciez to ja najblizsze dni wiedziałem ze sie cos ze mna dzieje cos z percepcja po kilku dniach zapaliłem trawke i na drugi dzień czuję ze zaczynam się znów integrować zaczęły płynąć mysli a w sobote pełny stan integracji w niedziele wsiadłem do auta i ruszyłem do wawy ujechałem 70 km i nagle jeeb znów mnie wywaliło coś się zaczęło dziac z oczami dojechałem do warszawy i czułem ze jest nie tak zacząłem napędzać mysli do głowy ale gdy rozmawiałem ze znajomymi jakoś inaczej juz ten świat wyglądał ja to nazywam" myslę ze patrzę" dolecielismy na rodos strasznie mi się nie podobało ale cieszyłem sie ze mam te mysli po powrocie znad morza połozyłem się na basenie i wypiłem kilka drinków na słońcu i zasnąłem gdy się obudziłem przerazało mnie ze widzę księzyc niebo hotel i tak się zaczęło nie poznawałem się w lustrze ten stan juz miałem 7 lat wczesniej w 2003 roku po powrocie prosto do psychiatry powiedziałoem tyle ze coś mi się stało z oczmi, cos z percepcją, że nie poznaję sie w lustrze, ze jestem przerazony swoim istnieniem dostałem escitalopram i ketrel zacząłem szukać w necie cos o ketrelu i zaintetesowało mnie pojęcie derealizacja w sumie coś musiało w tym byc ze sie tym zainteresowałem miałem poczucia bycia w jakim dziwnym swiecie, oglądałem przedmioty, ręce, ubrania gdy wszedłem na forum zobaczyłęm zdjecie faceta który widzi w lustrze nie swoje odbicie stoi plecami, przeczytałem pierwszy post, nie poznawanie sie w lustrze, cos sie dzieje z percepcją, wrazenie obserwowania się z boku i czekanie na sen bo ten jako jedyny przynosi ulge i słowa" boże to się nazywa" i tak zaczęła sie walka o powrót do zdrowia psychiatrom podawałem te objawy do tego doszło wrazenie obcosci swojego głosu a jednoczesnie wiedziałem ze to wymysł mojego umysłu nie słyszałem głosów ani omamów i tak lek za lekiem w koncu szpital wolski diagnoza inne zaburzenia nerwicowe nie stosowano farmakoterapii tylko zalecenie psychoterapii w instytucie na sobieskiego czułem sie fatalnie poszedłem prywatnie do pscyhiatry przepisał fevarin nie miałem pieniedzy wróciłem do domu rodzinnego na podkarpaciu wytrzymałem miesiąc nie dawałem rady z lękami i z tym patrzeniem próbowalem popełnić samobójstwo i znowu szpital 2 tygodnie w maju konsultacja u prof. wciórki i od 30 maja klinika nerwic w instytucie na sobieskiego a moja percepcja jak była taka jest
  17. lady B. czekam juz ponad 10 miesiecy na poprawe i nic chociaz jeszcze sie ratuje jak moge ale to wszystko to jest chu... warte
  18. moje zycie jest tak wielkim ogromnym dramatem ze chciałbym je zakończyc dla mnie zycie sie skonczyło 15 sierpnia 2010 nie ma na swiecie sprawiedliwosci przeciez nie musze sie tak meczyc
  19. boze nie wiem ogromne lęki niepewnośc własnego istnienia, depresja no i przeszkadza mi patrzenie
  20. boze ludzie co wy piszecie jaki mechanizm obronny jestem wrakiem człowieka byłem 2 razy w szpitalu pscyhiatrycznym i teraz jestem na sobieskiego w instytucie próbowałem popełnić samobójstwo mam za soba 10 leków 6 psychiatrów terapie indywidualne i grupowe i nic wczesniej byłem zdrowym człowiekiem pełnym zycia dzis nie ma sekundy zebym nie myslał o popełnieniu samobójstwa i poczuciu winy za tą przeklątą grecję
  21. ludzie jak się wyleczyć z patrzenia?
  22. słyszeliscie moze o jakimś zabiegu na utratę pamięci chyba tylko to moze mnie uratowac
  23. no to fajnie zazdroszczę ci od czasu powrotu z grecji miałem 6 psychiatrów afobamu nie próbowałem nie chca mi przepisać neuroleptyki tez próbowałem ketrel abilify olanzin rispolept i tylko taki był z nich pozytek ze sie miałem czym otruc
  24. miałem robione EEG i wszystko wyszło w porządku wiecie co doszedłem do wniosku ze dlaczego ja mam dla kogos zyc? dla mamy babci, siostry, cale zycie byłem czyims poturadłem albo ludzi albo objawów, po co mam zyc na siłę? to nie ma sensu gdy człowiek tak cierpi zaplanowałem sobie ze wroce z powrotem na Rodos i tam zakończę swoje zycie grecka ziemia mi odebrła szczęscie to niech teraz odbierze mi zycie tego mechanizmu wypadnięcia ze swojego ciała nie da się cofnąć po prostu sie nie da a zyc w takim stanie tez sie nie da. Po co ja mam wyc z rozpaczy z psychicznego bólu, chodzic po scianach, czasami nie mogąc podniesc sie z łóżka, po co mam tak cierpiec dla mamy? czy ona jest tego warta? a co ze mna kiedy kazdy dzien to tak ogromny wysiłek
  25. brałem lexapro, fevarin, ketrel, anafranil, rispolept, abilify, tranxene, seroxat, olanzapinę, lamotrygine, hydroksyzyne diagnoza zespół derealizacji, depersonalizacji i epizod depresyjny
×