Skocz do zawartości
Nerwica.com

*maleństwo*

Użytkownik
  • Postów

    266
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *maleństwo*

  1. Mnie także zle ( Za rok mam ślub i wesele i strasznie sie tego boje.Z jednej strony ogromnie sie ciesze ale i tak sie boje! Moj chlopak ciagle mowi ze wszystkie zle rzeczy ktore robie tłumacze nerwica Ale ja czuje ze ona jest odpowiedzialna za wiele rzeczy! (( Tych złych.
  2. Walka z nerwicą jest naprawde bardzo ciężka I nie ma na nia żadnej recepty. Każdy jest indywidualną jednostką.... może my Nerwicowcy jesteśmy poprostu zbyt wrażliwi ???? dlatego sobie nie radzimy z problemami które nas przerastają....
  3. Ojj ja dzis cały dzień sie strasznie nudze miałam się uczyc ale niepotrafie się wogole skupic! A teraz sie wyąpciałam pod prysznicem i zle sie czuje Jakis lęk chce mnie dopaść niecierpie kąpac sie pod prysznicem ehhh Ale spróbuje się nie dac:) miłej nocki :*
  4. Moniczka nie tracisz zmysłow ja cierpie na nerwice już ponad 3 lata. Mysłam że umieram robilam najrózniejsze badania. Moja nerwica pojawila sie dokładnie rok po zaczadzeniu w łazience. A najgorszym taki przełomowym momentem dla nasilenia sie nerwicy była w sumie glupia sytuacja :mianowicie jechałam do szkoły tramwajem i obok mnie na przystanku stała dziewczna która nagle straciła przytomność.Wtedy dostałam takiego ataku ze nie mogłam oddychac! ledwo dojechałam do szkoły naszczecie ktos inny udzielil tej dziewzynie pomocy bo ja sama bym zaraz zemdlala!Od tej chwili boje sie ze mnie spotka to samo! chociaz wiem ze zemdlenie nie jest takie zle i lepiej sie po tym czujesz a czlowiek jest taki bezwladny i jest tak lekko i przyjemnie .Moze glupio gadam ale ja tak to odczylam kiedy sie przewrocilam pozaczadzeniu .Troszke sie potukłam i w dodatku pociełam stluczona szklanka ..ale przezylam! Traz czuje sie lepiej niz 3 lata temu .Raz jest lepiej raz gorzej.Bralam leki chodzilam na psychoterapie.Ale tak naprawde trzeba liczyc tylko na siebie.A ta choroba wymaga naprawde duzo poświecenia!!! i odwagi!
  5. *maleństwo*

    nerwica mija!

    Ja tekże gratuluje :) !!!!! To prawda z chorobą trzeba się oswoic ... Ale u mnie raz jest lepiej raz gorzej (( Ale gdy mam jakies inne kłopoty to powiem szczerze ze zpominam prawie całkowicie o nerwicy!! Dziwne prawda??
  6. ewita ja sobie też mówie ze to tylko choroba jak każda inna Moj tata ma cukrzyce ja mam nerwice .Powiem szczerze z etakie myślenie też mi troszke pomaga. Aha i jeszcze jedna rzecz nerwice trzeba poprostu zaakceptowac i wtedy nauczysz sie z nia lepiej walczyc. Nie można się jej bać bo Cię zniszczy!!! Napewno dasz radę!!!! Pozatym pamietaj ćwiczenia czynią mistrza!! A nasz terening zaczyna się wtedy kiedy już nie dajemy rady!!
  7. Dzięki Enia :) ja też postaram się spróbowac chociaz wem ze to nie bedzie takie łatwe
  8. Dziękuje za wsparcie :* Ale ja nauczyłam się o tym problemie mówic swbodnie wsrod swoich znajomych całkiem zdrowych:)i przyznam ze wiele osob mnie rozumie i stara się jakoś wesprzec.Tylko jakos najbliżsi mnie niebardzo rozumieją procz babci i taty no i teraz mojego chłopaka który chyba dopiero teraz zaczyna mnie jakoś rozumiec. Jednad do końca jest mu ciężko wyobrazic sobie takie moje abstrakcyjne lęki . Oostatnio nawet pomaga mi znalęść terapeute :) A jeszcze w zeszłym roku mowil mi :mam dość twoich problemów!! no i się rozstaliśmy bo ja już nie mogłam tego wytrzymac miał pretensje o wszystko o to ze busem nie przyjade do niego i wogole a ja sie poprostu panicznie bałam ... tak wielu rzeczy Mysle ze ludzie poprostu niezdają sobie sprawy czym jest nerwica :) i kiedy się im mówi jestem nerwicowcem to myślą ze zaraz zaczniemy robic rozne dziwne rzeczy np.krzyczec ,bic sie :) Prawda?? ps.czy ja za dużo nie piszę? całuski :*
  9. Enia7 naprawde pomogło ci zastaosowanie się do wskazówek Martusi? Kurcze dostałam ostatnio ataku w autobusie (już dawno w sumie takiego nie miałam ) myslalam ze juz wysiade bo pare razy tak zrobiłam i wtedy zadzwoniłam do mojego kochanego chłopaka i rozmawialam z nim chociaz głos mi się trzesł.W momencie gdy dostaje ataku niepotrafie myślec o niczym innym.... tylko o lęku:( Jak Ty to zrobiłas??Zresztą ostatnio czuję ciagle jakis niepokój...Ale i tak pomimo tego stram się cieszyc zyciem i niemarnowac go przez głupie lęki :)))))) [ Dodano: Pią Gru 15, 2006 12:28 am ] Wogóle czy nerwice możemy kwalifikować jako chorobe psychiczną? czy jest to tylko tymczasowy stan naszego umysłu ? taka dolegliwość.. Powinno się mówić "choruję" czy ""cierpię" z powodu nerwicy ????
  10. Widze że nie tylko ja boję sie tych autobusów... Czy tez boicie sie korków na drogach bo mnie paraliżują ( czasem stoje ponad godzine w jedną strone ! Wogóle takich glupich rzeczy się boje wy także? OO i nielubie wiczorów ...jejciu jestem chyba jakaś walnięta ...( Jak wieczorem wchodze do kuchni i chce sobie np.cherbatke zrobic to mi sie tak zawsze w głowie kręci I boję sie stania w kolejce na poczcie wogole boję sie poczty Ja to mam chyba jakieś dziwne lęki Wy sobie chyba jakoś leiej radzicie z tą nerwicą!!
  11. Ojjj ja mam dzis straszny dzień Problemy na studiach ,masakra na tej uczelni samowolka ,wogole nas studentów nieszanuja!!! Jeszcze jestem tak strasznie chora (( Nie poszłam na wieczorne zajecia bo nie dalam rady sie z łózka podniesc a jutro znów zajęcia tyle tego ... jestem padnięta.. Jeszcze mam dziś taki niespokojnydzień jakbym czekała na atak (( Pozdrawam wszystkich :*
  12. Czesć :) Ja tekże brałam leki Seronil który ponoć nieuzaleznia :) ale moja świadomość sie od niego uzależniła !Gdybymnie daj Bóg zapomniała wziąść tabletki to odchodziłam od zmysłów ,myślalam : Boże za chwile bedzie mi słabo itd... bo zapomnialam o leku. Pozniej zaczełam myslec ze przeciez to cholerstwo jest w mojej krwi do 2-3 miesiecy , gdybym przestała łykać leki... i powolutku zaczełam odstawiac - i powiem szczerze że było to bardzo cieżkie Teraz nie biore leków :) Doraznie łykam perseny forte( ale tez sie od nich uzalezniłam bo niepotrafie wyjść z domu i nie moeć ich w torebce przy sobie ) Jeśli znacie jakies inne lepsze niż persen leki ziołowe to chetnie spruboje :) gorąco pozdrawiam
  13. czesc wszystkim:) ja dzis mialam okropny dzien ale nie przez nerwice!!! profesor u ktorego mialam ważny egzamin zgubił moja prace i nie wpisał mnie do protokołu .... koszmar! a teraz chca mi dac bezpłatny warunek !! ta uczelnia mnie wykończy:((( i jeszcze ta cholerna nerwica!! przez nia człowiek nie może się poświecic temu co naprawde lubi! ona działa na nas destrukcyjnie i wykańcza nas od wewnątrz !! Powiedzcie mi skąd to się bierze??? A najokropniejsze jest to że nia ma na to lekarstwa...i sami musimy sobie pomoc (( pozdrawiam wszystkich gorąco :*
  14. Cześć Ja też jestem tu nowa :) I każdy mój dzień jest bardzo podobny i opanowany przez nerwice:( Codziennie musze jezdzic na uczelnie , ponad godzine jeżdze tym głupim autobusem.. djeżdzam tak strasznnie zmeczona jazdą... jakbym przebiagła jakiś maraton.. strasznie się boje jazdy autobusem sama , a najbardziej stania w korku Czy któś z Was też sie tego boi?? Autobusy mnie dosłownie paraliżuja, zwłaszcza te zatłoczone i jak ja to mowie "hermetyczne"- te co sie w nich okien nie otwiera a klimy nie wlanczają Każdy mój dzień to walka.. i każdy jest taki sam!!! Przez tą nerwiice od dłuższego czasu wogole nie ma we mnie "życia" i raości no bo z czego tu się cieszyć ... pozdrawiam [ Dodano: Sro Gru 06, 2006 11:50 pm ] ps. przepraszam za błedy i zjedzone literki [ Dodano: Sro Gru 06, 2006 11:50 pm ] ps. przepraszam za błedy i zjedzone literki
  15. Ojjj ja też mam problem z pojściem do hipermarketu sama. Chociaż dzis bylam :) ale oczywiście zrobiło mi się duszno w tramwaju ... nigdy nie jest do końca normalnie A w kościele sama nie bylam juz ponad rok. Nie chodze sama ponieważ raz dostałam ataku na mszy. Było mi strasznie glupio bo wszyscy kleczeli a ja uciekłam. Od tej pory nie chodze sama do kościoła! Teraz staram się myślec ze to "nerwica" i nie jestem chora. Robi mi się słabo bo moja podświadomość to wywyoluje!!Staram się robic na złość nerwicy. Też miałam poprawe ale ostatni miesiąc nie jest zbyt ciekawy!(( A teraz musze znow jechac autobusem w korkach ponad godzine na kolejne zajecia na uczelni ( mam nadzieje ze przetrwam :) Myśle ze nerwicy nie da się do konca wyleczyc! trzeba ja ujarzmić i nauczyc sie z nia zyć. Ja chyba się już do niej nawet przzywczaiłam i dzien bez nerwicy jest dla mnie nadwyraz dziwny.... pozdrawiam i uszy do góry :)
  16. Cześć :) Jestem nowa w waszym gronie chciaz nie tak do końca ...bo jeszcze w ubiegłym roku uczystniczyłam bacznie w forach dla nerwicowców.Mam już nerwice 4 rok:( Zaczeło sie od zatrucia tlenkiem węgla w łazience. A dokładnie za rok od tego zdarzenia dostałam ataku lęku w łazience i od tego momentu czułam się fatalnie . Teraz czuje sie troszke lepiej niż 3 lata temu ale nie mam już takiego życia jak wcześniej .Strasznie mnie to dobija że nie moge sobie poradzić z tymi lękami. Ale od chwili kiedy odkryłam to formu i zobaczyłam że takich ludzi jak ja jest wielu jest mi naprawde lepiej. W ubiegłym roku chodziłam na terapie i brałam leki "seronil". Terapią sie bardzo rozczarowałam.A od leków uzaleniłam sie. Nie było to takie normalne uzależnienie poprostu bałam się ze jak przestane je brac to zaraz poczuje sie żle i bez nich nie bede umiala życ! Zazdroszcze moim koleżankom moga normalnie życ, chodzic na zakupy jedzic autobusami !a ja mam z tym problemy! ((( A najgorsze jest to ze moi bliscy nie do końca mnie rozumieja:( A ja czasem czuje sie jakby ze mna było cos nie tak! A niestety mowienie "wez sie w garsc i nie panikuj" nic nie daje:( POMOCY !!( POZDRAWIAM asia [ Dodano: Pon Gru 04, 2006 4:17 pm ] Mam jeszcze jedno pytanko... czy ktoś z was zna kogoś z Krakowa lub okolic kto mógłby mi pomoc? jakiegos dobrego psychologa... bo niestety zbyt wielu osrodkow leczenia nerwic w kraku nie ma... a kolejki sa straszne !! ((( pozdrawiam asia
×