Ja również lubię sobie zażyć małą kombinację, np. Zoloft + Lorafen wieczorem (słabo śpię), teraz dorzucam również Memotropil, kiedyś pojawiały się w moim menu neuroleptyki i dobrze to wspominam. Mam tendencje do różnorakich uzależnień (narkotyki, alkohol, sex) i jestem świadom, że trudno mi będzie żyć bez leków... Wiecie co? Mam to gdzieś, bo zostałem ciężko doświadczony przez los (byłem w piekle), a za to teraz, z pomocą leków normalnie żyję, studiuję, nie tnę swojego ciała, rozwijam zainteresowania, spotykam się z kobietami i jest OK. No, ale za jakiś czas spróbuję zostać na samym Zolofcie (absolutnie niezbędny) i to w małej dawce. Zobaczymy...
PS. Wciąganie nosem to objawy narkomanii, nie sądzicie? Szukanie haju - nic więcej.