Skocz do zawartości
Nerwica.com

qqqwwweee123

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qqqwwweee123

  1. Psychiatra przypisał mi ketrel i arketis. Powiedział że może być nerwica i coś jeszcze, ale powiedział że się poobserwuje, a ja jestem niespokojny:| -- 10 mar 2011, 11:13 -- Nikt z tego forum nie miał podobnego testu?
  2. qqqwwweee123

    Test MMPI

    Niedawno miałem robiony test w temacie. Leczyłem nerwicę na indywidualnej terapii ok. rok, ale nagle mi się pogorszyło, dlatego go zrobiłem u innego psychologa czy to na pewo nerwica. Wynik wykazał, że mam zaburzenie psychotyczne typu schizofrenicznego. Czy ktoś was miał robiony podobny test i co wam wyszło? Niby wynik testu to sugestia w jakim kierunku sie przebadać psychiatrycznie, ale może mam schize?
  3. Takie objawy to twoja normalna reakcja na stres, tez tak miałem dość niedawno, chociaż u mnie to było takie bardziej zmienne. Duszności zastępowane były nudnościami, potem drgawkami itd... Myśl tworzy emocję, a emocje takie objawy. Utworzyło się u ciebie "błędne koło". Boisz się lęku, więc pojawiają się objawy somatyczne, które produkują lęk, który powoduje objawy somatyczne itd itd. Polecam psychologa, takie przypadki leczy się terapią. Sporo ludzi ma podobne problemy z lękiem przed lękiem:P. Lekom mówie NIE, bo otępiają i nie leczą przyczyny. Poza tym będą droższe niż terapia, która moze trwać ok 2 miesięcy, a branie leków może trwać w nieskończoność. Te lęki są do przełamania! Walcz z nimi, pokonuj, a jeszcze o nich zapomnisz! I zmotywuj się do jakiejść aktywności:)
  4. Boisz ze spotka cię coś złego poza domem, twoje obawy są racjonalnie uzasadnione? Jeśli nie, może warto zrobić eksperyment takiego typu: wyjść z domu?
  5. Radze najpierw odwiedzić psychologa. On ewentualnie pokieruje Ciebie do psychiatry, jesli bedzie potrzeba. Leki nie leczą przyczyny, tylko zwalczają objawy, w dodatku otumaniają i ogłupiają. Ja pokonuję nerwice przez terapię.
  6. Jak najbardziej jest do wyleczenia, ja sobie radzę:) Nigdy nie sprowadzisz na siebie złego ducha przez myślenie o nim. Nie zna on twoich myśli, a napewno juz, gdy jestes w stanie łaski uswięcającej. Im więcej myślisz o danym problemie tym jest większy i gorzej się czujesz. Jeszcze chciałem dodać odnośnie opętań, że duża większość ludzi ktorzy zgłaszają się do egzorcystów z podejrzeniami w sobie opętania, wymagają wyłącznie pracy z psychologiem. Opętanie to nadal żadkość.
  7. Pozwole sobie coś dopisać:) Doskonale rozumiem twoje lęki, ponieważ podobne ataki sam przeżywałem. Raz dostałem ataku podczas rozmyślania o wierze. Po nim zacząłem w sobie doszukiwać się działania szatana. Objawy somatyczne, które pojawiały się przy atakach (drżenie ciała, nudności) wzbudzały we mnie myśli, że jestem dręczony przez szatana. Lekki lęk wykręcał mi tak mocno grdykę, że moj ton głosu znacznie się obniżał, co mnie coraz bardziej przerażało i skłaniało moje myśli ku jednemu. Zaczęło wytwarzać się u mnie tzw. "błędne koło". Juz po drugim ataku poszedłem do duchownego. On natomiast wysłał mnie do psychologa, który już po pierwszym wywiadzie podał mi nazwę schorzenia (zespół lęku napadowego). Właśnie kończę terapię poznawczo - behawioralną, która ma na celu zmieniać sposób myślenia (poznawczo) oraz uaktywnić fizycznie całego mnie, być bardziej aktywnym - nie biernym(behawioryzm). Z tego co widzę to twój problem jest w pewnym stopniu podobny do mojego, ale nie mi to oceniać, powinieneś udać się do psychologa. ( Psychiatra tylko na życzenie psychologa, bo czasem leki są potrzebne do prowadzenia terapii, ale mój psycholog pracuje ze mna bez leków. Lek zwalcza objawy - nie leczy przyczyny, oczywiście jeśli chodzi o negatywny sposób myślenia). Szatan ma dużą moc, ale jest ograniczony - on nic nie może zrobić bez pozwolenia Boga. Oczywiście, że jest przed tym obrona, każde zwrócenie się do Boga o łaskę ochrony przed nim, nawet w myślach, sprawi że szatan ucieknie. Jest taka modlitwa jak "egzorcyzm prywatny". Naucz się jej. Powiedziałbym, że jesteś człowiekiem poszukującym, a nie opętanym:). Widzę, że bierzesz do siebie problem wiary na poważnie. Może uda się powiązać naukę z wiarą, hmm? Są naukowcy, którzy przez swoje wnikliwe badania(oj nazwisk nie pamiętam) odnajdują w nauce Boga. Słyszałem już o takiej koncepcji, że w budowie wszechświata miała udział wyższa inteligencja, a to wyszło od niezależnych naukowców, ha!. Załamanie w wierze przeżywają nawet księża, biskupi, misjonarze... Moze ma to na celu pogłębic ich wiarę poprzez szukanie? Z tego co tu napisałeś nie masz żadnych objawów opętania. Wszystkie problemy rodzą się w twojej głowie, natomiast rzeczywistość jest inna. Znam to bardzo dobrze. To może być objaw depresyjny Moge ci zaproponować, że będziesz sprawdzał, ile negatywnych myśli masz przez cały dzien, wtedy ci wyśle w jaki sposób można zmieniać sposób myślenia (chociaż i tak stawiam na to że pójdziesz do psychologa, w takich stanach specjalista powinien obserwować pracę pacjenta) Mam nadzieje, że pomogłem, nie zaszkodziłem. Jakby co to pytaj, moge też coś napisać o wierze, troche wiem.
×