Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieuzasadniony

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nieuzasadniony

  1. nieuzasadniony

    maslowska

    wczorja przeczytalem i jestem pod glebokim wrazeniem.ksiazka jest smieszna ale najwazniejszy to jest styl pisania.taki pionierski, te opisy sa takie ze w zyciu bym ich nie wymyslil:) swietna ksiazka!warta polecenia. slyszalem ze ma byc zekranizowana-radze wam wiec tewraz przeczytac bo wszystko zmierza ku zniszczeniu jej:)
  2. troche nie zrozumialem twojej wypowiedzi-moze dlatego ze byla zbyt osobista i powinna zawierac sporo przypisow kierujacych mnie do biografii...nie wiem-chyba sie zgadzam(chyba bo nie do konca rozumiem) ale i dalej jestem przy swoim.to ze pisze przy swoim nie znaczy ze sie z tym skleilem kropelka i juz nic nie pomoze.ale moge byc wlasnego zdania ale ktos moze tez mowic racjonalnie.jestem pewny ze sa osoby ktore robia sobie sznyty na pokaz.i mysle ze kazdy o tym wie. [ Dodano: Sob Sty 13, 2007 12:49 am ] mam pytanie-czemu kaleczone sa rece a nie np.nogi lub inne czesci ciala.
  3. ja nei wiem czy to jest poprawne politycznie ale sprobujmy sie zdystansowac a jesli beda jakies skargi to prosze od razu kasowac ten wpis-choc kawal to kawal... Mały kadlubek mowi do mamy: -Mamo mamo chcialbym isc na basen! -No kadlubku,ale nie masz raczeka ni nozek to jak bedziesz plywal? -No...bede poruszać uszami! No to mama zabrała go na basen-wrzuca go z ratownikiem do wody.Patrza a ten sie topi. Wyjmuja go z wody a kadlubek zdenerwowany mowi: -Kur...Kto mi zalozyl czepek???? Kadlubek do mamy: -Mamo czy moge ciasteczko! -Najpierw umyj raczki! -Ale ja nie mam raczek -Nie ma raczek nie ma ciasteczek! i ostatni Siedzi na przystanku kadlubek. Przyjezdza autobus-kadlubek prosi ludzi:Wrzuccie mnei, wrzuccie. Autobus przejchal. Jedzie nastepny. Kadlubek prosi:Wrzuccie mnei wrzuccie. Przejechal. Naspteny autobus przyjechal. Kadlubek prosi:Wrzuccie mnie wrzuccie! Jacys ludzie wrzucili go do autobusu a kadlubek szczerzac sie: Haha!Bileciki do kontroli!
  4. no myslalem o koglu alemysle ze gydby istniala taka mozliwosc to od razu by o niej mi powiedziano.moze cukier wchodzi w jakies reakcje ze strunami glosowymi albo jego kwadratowosc drazni gardlo...nie wiem nie wiem...
  5. mysle ze film egzorcysta nie wiele ma do powiedzenia bo nie sadze ze na tym forum znajduja sie osoby ktore potrafia przekrecic glowe o 180 stopni i charakteryzuja sie podobnymi zachowaniami... ale z drugiej strony jest to ciekawe.bo jesli takie opetanie isteniej to znaczy ze zle demony takze lubia internet:)
  6. przychodzi mezczyna do kiosku w kinie i prosi o kukurydze.sklepikarka chcac wiecej zarobic pyta: -a moze jeszcze batonika -nie dziekuje-odpowiada mezczyzna -a moze paluszki -dziekuje! -moze jednak -NIE!-zdenerwowal sie mezczyzna i poszedl na seans. Wtedy wkurzona sklepikarka wychyla glowe z okienka w kiosku i krzyczy -A morderca jest szofer!! nie wiem czy mowi sie sklepikarka...:)
  7. hej.mam problem moze dosyc glupi ale jednak nie wiem jak z nim sobie poradzic w szczegolnosci ze zawsze stronilem od lekarzy:) chcialbym sie dowiedziec jak mam sie zapisac do psychologa/psychiatry-tyle ze zalezy mi na bezplatnosci. czy mam najpierw isc po skierowanie do internisty w przychodni najblizszej?a potem juz mnie pokieruja dalej.czy moge isc normalnie do prywatnej kliniki i ktos mi zwroci pieniadzia? a drugie pytanie-czy moga zaistniec jakies konsekwencje tego.w sensie-zabronia mi wykonywac jakas prace, bede juz mniej anonimowy z moja choroba
  8. kurcze nie myslalem o tej salmonelli...no chyba duecik z marianem careyem odloze na pozniej:)
  9. ładnie spiewac...podobno powinno przyjsc z narodzinami ale czytalem ze picie surowego zoltka cos tam pomaga:) wiec mozna powiedziec ze postanowieniem jest aby codziennie pamietac o wypiciu zoltka...no moze co 2 dni:)
  10. milczec-ty tego nei rpzestrzeglas wyzywajac mnie... takie mialem oczucia po przeczytaniu waszych tekstow!wiec mysle ze beda jeszcze inne osoby ktore beda mialy podobne uczucia jak ja.jktos napisal ze trzeba dla kogos zyc-ale czy do tego tez nie trzeba wlanych checi... jesli sie milczy to sie nic nie zmieni!!! moze teraz kogos zranie ale moze ktos inny sie nad tym zastanowi!!i dlatego teraz klikne na publikuj bo mam nadzieje ze komus innemu pomoge! nie ma idealnego leku!
  11. wiecie co-ja staralem sie aby moja wypowiedz byla mila-oczywiscie jest to oskaraznienie NIEKTORYCH osob ale jednak nie chce was zgnebic...tylko pomoc!a jesli ktos odpisuje ze jestem ignorantem nie piszac nawet per ty do mnie tylko pisze o mnie w osobie trzeciej mowiac ten ktos no to jest mi przykro i jestem zly.w szczegolnosci ze po czesci mam racje a ty alusiu nie masz do konca racji bo sama generalizujesz-a wszystkie przypadki nie sa takie same!!moze i ty jestes poszkodowana ale nie tylko ty masz nerwice a zapewne jest tyle jej odmian ilu ludzi na nia chorych!mozemy tylko ogolnie grupowac!moze nie przeczytalem wiele na temat nerwicy ale sowja wiedze jednak mam i czytam ksiazki i to forum i cos na ten temat wiem!!moj wpis byl jedynie moim "pomyslem" i jest mi przyjemnie jesli ktos go komentuje i pokazuje swoja opinie ale nie jesli ktos go kompletnie neguje ublizajac nadawcy!!!!!!!!!
  12. mozna!tylko sie w to nie wierzy lub sie tego wstydzi i nie szuka sie wyjscia!mysle ze uleczalnosc zalezy od was wiec jestescie winni sobie ze sie kaleczycie...mozecie na pewno z tego wyjsc-w szczegolnosci ze oprocz takich smutnych watkow sa tez radosne z opisami jak wyszlam/edlem z tej choroby...ale wolicie pisac ze dzis zrobilam sobie sznyty zamiast dzis bylem po raz peirwszy u psychologa!!!nie mozna wam wspolczuc...
  13. mysle ze objadanie sie jest bezposrednio zwiazane z ukladem pokarmowym i cisnieniem...z paznokciami poradzilem sobie ze zawsze jak je obgryzalem to staralem sie o tym myslec i swiadomie nie obgryzac,wiem ze czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego ale po pewnym czasei w koncu mi przeszlo...ale wiem ze sa srodki o nieprzyjemnym smaku ktorymi smaruje sie paznokcie i to pomaga podobno...a co do jedzenia to ja wlasnie dostawalem nerwicy jak co 5 minut musialem wchodzic do kuchni albo np jak bylem w takim stanie objedzenia-nie znosilem tego doprowadzalo mnie to do szalu a wtedy wystarczyla gorzka herbata a najlepiej melisa i po bolu.na wszystko jest rada i czasem wystarczy wlasna inwencja:)oczywiscie wiem ze sa tez przypadki na pewno baaardzo zle...ale wydaje mi sie ze zdecydowana wiekszosc osob na tym gronie wypowiadajacych sie jaka to ich nerwica jest straszna moglaby bez problemu sobie poradzic z tym problemem...sek w tym ze im sie nie chce:(
  14. nieuzasadniony

    leki bez recepty

    znacie jakies dobre,silne leki bez recepty na nerwice?
  15. czesc! ja mam pytanie czy samookaleczenia sa zwiazane z depresja czy nerwica?
  16. zgadzam sie.tylko ze ja mi chodzilo bardziej o to ze wydaje mi sie ze czasem(a moze nawet czesto)czytajac wypowiedzi forumowiczow oni sami wkrecaja sie ze maja choroby.sami chca je miec.i to jest glupie.nie rozumiem po co:dla popisanai sie?dla bycia trendy?dla mnie tez to jest uciazliwe-przeciez brzydzenie sie czyjejs sliny przeszkadza na prawde w wielu i czasem innych i mnie to bardzo irytuje.tyle ze ja nabralem dystansu do tego.i to jest jak rodzaj leku.nie do konca chodzilo mi o to co napisalem ale ciezko mi wszystko ujac w slowa:)
  17. witam chcialbym powiedziec ze dla mnie nerwica natrectw nei jest zadna choroba.wedlug mnie kazdy ma nerwice.moze inaczej-kazdy ma jakies zboczenie.i dlatego wogole ten temat mnie nigdy nie interesowal.zawszesie z tego nabijalem.np sam brzydze sie sliny-nie tylko innych ale i swojej.jesli jestem na miescie nie kupuje gazowanych napojow bo wiem ze nie wypije ich naraz bo sa gazowane a jesli bede pic z przerwami to wtedy na dnie bedzie slina...dlatego kupuje np wode pije ja naraz i od razu wyrzucam butelke.zawsze zmoimi znajomymi sie z teg osmiejemy.zawsze jesli ktos czestuje napojem to mowi ze ja musze byc pierwszy bo sie brzydze sliny:P albo wszyscy sie smieja ze moje kontakty z kobietami musza byc tragiczne-a jednak milosc wszsytko zmienia:P.ale mam tez inne natrectwa-liczenie czego sie da kiedy ide-drzew schodow okien-i zawsze musi wyjsc mi liczba parzysta,nigdy nie patrze w oczy,zawsze gdy z kims rozmawaim to jestem blisko drugiej osoby ale jesli ktos cos do mnie mowi to staram sie byc dlaej...no jest tego sporo:) ale kazdy ma cos takiego,te weszystkie problemy z mysleniem co sie powiedzialo w towarzystwie,proby niestawania na linie miedzy plytkami...nigdy nie bylo to dla mnie uciazliwe.aczkolwiek rozumiem innych.mysle ze po prostu ja nigdy nie wstydzilem sie o tym mowic-potrafilem miec do siebie dystans i rzrozumialem ze jest to zupelnie normalna sprawa,no nawet nie zrozumialem bo nigdy nie musiale mtego rozumiec to bylo dla mnie oczywsite ze to normalna sprawa!:)ale zem sie rozpisal:)mam nadzieje ze tez sprobujecie spojrzec na to z innej strony:)
  18. nieuzasadniony

    Medytacja.

    a czy to jest zgodne np z wiara katolicka?
  19. jesli kogos interesuje jutro w buwie-warszawa-targi wolontariatu od 14-18:)serde3cznie zapraszam:)
  20. no arkadia to cos:) ja to nie znosze tego miejsca....jesli chodzi o arkadie to za pewniam ze wszystkie osoby(no procz mojej siostry:) zle sie tam czuja:)
  21. nie nie chodzi mi o "popularnosc" depresji jako choroby.znaczy bo w polsce czesto odnajduje rozne artykuly w gazetach popularnych czy tabloidach ale takze gazetach popularnonaukowych na ten temat.jest to temat na topie-jesli moge tak powiedziec.i jestem ciekawy czy w anglii tez jest sporo artykulow i o czestej frekwencji na ten temat hmm...to ciekawe.moze wszystkie anglojezyczne kraje tak maja.bo w koncu amerykanie sa uznawani za tez wielce zadowolonych i usmiechnietych-aczkolwiek dwulicowych:)moze ten jezyk ma cos w sobie:)tak jak francuski przesiakniety erotyzmem tak ten optymizmem:) pozdrawiam:)
  22. moze nie gwizdzesz tego co trzeba:D:D:D
×