Skocz do zawartości
Nerwica.com

suicidegirl

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia suicidegirl

  1. " In memory " wyląduje na mojej dłoni. Zazdroszczę.
  2. suicidegirl

    .

    To i tak nie wszystko. Byłam u psychologa i bardzo źle się czułam po tej wizycie. Mieszkam ok. 90 km od Warszawy, wiem, że jest tu jakaś poradnia, ale bałam się iść, z przyczyny wyżej wymienionej..
  3. suicidegirl

    .

    Witam. Od pewnego czasu już się czaję, żeby tu napisać, ale jakoś nie wiem o czym, nie wiem jak się wysłowić i trochę mam uczucie, że to żałosne. No, ale coś mnie natchnęło, żeby napisać, więc oto i piszę. Od kilku lat mam problemy ze sobą (chyba jak każdy stąd). Największym problemem są huśtawki nastrojów. W ciągu dnia potrafię kilka razy zmienić swoje samopoczucie. To strasznie męczące, źle się z tym czuję, bo nie chcę wyjść na zewnątrz i nagle się rozkleić bez powodu. Staram się nie wychodzić wieczorami z domu, ciągle mam wrażenie, że ktoś za mną idzie, coś się czai w ciemnych zaułkach, mam wadę wzroku, więc często to co jest daleko, widzę jako rozmazaną plamę. I gdy tak idę, to widzę jakieś postacie - plamy. Często się zbliżają do mnie, albo idą. Albo pojawiają się i znikają. Boję się przechodzić obok kościołów, mam wtedy dreszcze i zimne poty. Im bardziej się boję, tym więcej postaci widzę, zaczynam słyszeć głosy, przechodzę ulicą, na której nikogo nie ma i nagle ktoś woła mnie po imieniu. Często ze strachu omdlewam. Boję się ciemności, panicznie. Zawsze mam wrażenie, że coś za mną jest, więc muszę siedzieć plecami do ściany, a gdy siedzę przy biurku, muszę mieć podkulone stopy, żeby "nic mnie nie złapało" i co chwila oglądam się dookoła. Czasem, jak kładę się spać, to słyszę głosy w głowie. Nie takie, które mówią mi, żebym coś zrobiła, tylko takie, które mówią o mało istotnych rzeczach. Jeśli chodzi o wychodzenie z domu, to nie lubię tego. Mam wrażenie, że każdy się na mnie patrzy i myśli sobie: "jaka ona jest gruba, obrzydliwa". Zakrywam każdą część ciała. Widać mi tylko twarz od nosa do dolnej wargi i dłonie. Wszystko zakrywam pod męskimi, za dużymi ubraniami. Nienawidzę swojego ciała, okaleczam je, lubię ból. Obsesyjnie się boję wyjść w białych ciuchach, bez bandamki na szyi i zakrytych nóg oraz rąk. Na ogół chodzę z podniesioną głową, lecz gdy mijam ludzi, automatycznie ją opuszczam i prostuję plecy, takie już mam przyzwyczajenie. Gdy coś robię, muszę sobie wmówić, że to jest dobre i powiedzieć sobie "nic się nie stanie, jeśli zrobisz tak, a nie inaczej" i czuję panikę, gdy sobie tego nie powiem. Brzydzę się dotykać ludzi, nie dotykam klamek, przed pisaniem na klawiaturze czyszczę ją, tak samo jest z myszką. Czasem mam takie stany, że wydaje mi się, że mieszkam w zamku, jestem księżniczką i mam znajomych: pana kota i pana zająca. Nie jestem tego świadoma, powiedziała mi o tym moja znajoma, która to widziała. Albo często odgrywam scenki, które chciałabym, żeby się wydarzyły w moim życiu naprawdę. Robię wszystko, żeby coś mi się stało, żeby zniszczyć moje zdrowie. Połykam przypadkowe tabletki, biję się, staram się pociąć przy każdej okazji, kiedyś nawet specjalnie "spadałam" z drzew. Jak na razie to tyle, teraz przydałoby się pójść spać. Czekam na jakieś odpowiedzi.
  4. suicidegirl

    Z potrzeby

    Witaj. To co napisałaś, bardzo przypomina mi moje przeżycia, odczucia.. Trzymam kciuki i wierzę, że wyjdziesz na prostą w życiu.
×