Skocz do zawartości
Nerwica.com

mio85

Użytkownik
  • Postów

    388
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mio85

  1. Ile czasu według was powinno się dać antydepresantowi typu SSRI? Wiem, ze najlepsza odpowiedzia byloby - im wiecej tym lepiej, ale jeszcze lepiej wiem (wiemy), ze czas leci nieublaganie i zycie ucieka nam przez palce. Moim zdaniem trzeba sobie ustalić jakas granice czasowa, a moze taka farmakoterapii istnieje? Jakie granice wy sobie wyznaczacie w swoim leczeniu na dany specyfik? Oczywiscie zdaje sobie swiadomosc z tego, ze jesli ma sie warunki, to mozna lek brac nawet pol roku nim sie rozkreci (ja wlasnie taki okres dalem fluoksetynie, ale dlatego, ze poczulem pozytywne dzialanie, po jakichs 2,5-3 miesiacach), jednak wg mnie tak postepujemy tylko wowczas, kiedy po miesiacu, dwoch, trzech nastapi jakas poprawa, bedziemy czuc, ze cos pozytywnego sie dzieje i moze byc lepiej w dluzszej perspektywie czasu. Co jednak, gdy lek nie dziala, objawia sie tylko skutkami ubocznymi? Ja mam tak z esci, jade na nim 9 tygodni (67 dni) i nic oprocz nasilenia objawow. Lekarz i ja chyba tez (ale glownie z braku czasu na czekanie) stwierdzil, ze ten lek po prostu na mnie nie dziala. Powinien minimalnie zadzialac zdecydowanie szybciej po miesiacu, a zagadniony przeze mnie ze w przypadku seronilu bylo to kilka miesiecy stwierdzil, ze to i tak bylo za dlugo. Pierwsza pozytywna odpowiedz powinna wystapic przy antydepresantach po 3-4 tygodniach. Jak wy to oceniacie. Powinienem jescze poczekac, czy dobrze robie, ze bede szukal czegos innego? (Moje watpliwosci wynikaja z tego, ze jest milion przeslanek wskazujacych na to, ze esci powinien mi pomoc - chocby profil leku - wybitnie przeciwlękowy, a to mi w depresji przeszkadza najbardziej, jednak on nasilił lęk)

  2. Witam was wszystkich, mam jeszcze kilka pytań odnośnie escitlopramu, ale beda to w zasadzie stwierdzenia i ja z tym lekiem będę się powoli zegnal....

     

    Na esci mija mi wlasnie 67 dzien (9 tygodni), a wiec powinny byc juz jakies konkretne pozytywy......od razu dodam, ze nie jest to moj pierwszy antydepresant, wiem, ze na dzialanie tych leków trzeba czekac, ale moj lekarz, jak i masa ludzi z forum potwierdza, ze okres ponad dwoch miesiecy powinien przyniesc jakiekolwiek pozytywne rezultaty, jednak ja ich naprawde nie czuje.......skutki uboczne wlasciwie w calym w pierwszym miesiacu byly straszne, przy podwyzszeniu dawki sie nasilily....jedyne co w tej chwili moge zaliczyc jako pozytyw to zmniejszenie poczatkowego otepienia i otumanienia, tzn. powoli lepiej mi sie czyta, latwiej dochodza do mnie informacje i komunikaty (moze to byc wynik zmniejszeni dawki do 15 mg), ale o stanie normalnosci nie moze byc mowy.......najwiekszy zarzut do tego leku mam w sferze lęków. Esci ma podobno profil typowo przeciwlękowy, a u mnie na niego nie zadzialal, a wrecz nasilil lęk (normalne w pierwszych dwóch tygodniach, jednak u mnie utrzymuje sie caly czas)....Druga rzecz, ktora jest najwiekszym minusem dzialania tego leku - to totalne lenistwo - efekt ten pojawil sie po szostym tygodniu.....na taka skale jeszcze takiego efektu nie doznalem, mam brak motywacji do robienia czegokolwiek i najgorsze jest to, ze dobrze sie z tym czuje.....jedyne co sprawia mi jakakolwiek satysfakcje jest jedzenie (rowniez nietypowe dla esci i raczej niepozadane przez nikogo) i spanie. Przy depresji i leczeniu antydepresantami normalny jest brak checi do dzialania, ale chocby na fluoksetynie wiedzialem, ze jak cos musialem zrobic to robilem na sile, teraz mam to w dupie, a przed soba prace magisterska do napisania....czytam na forum, ze taki dziwny efekt jest charakterystyczny dla esci, ale czy jest jakakolwiek szansa, zeby on minal? Czy po prostu takie jest jego dzialanie, ze ma czlowieka wyczilowac i jesli dziala to robi to w granicach normy, a jesli sie nie przyjmie efekt jest taki jak u mnie? Ja juz sie o tym nie przekonam. Gdybym mial warunki do tego by to sprawdzic (wakacje, brak obowiazkow) dalbym mu jeszcze miesiac. Chyba, ze macie jakies metody na to: branie na noc? branie co 2 dni (tak mi zalecił psychiatra raz 10, raz 15 mg - szkola amerykanska - minimalnie czulem sie lepiej, ale to raczej przez zmniejszenie dzialania leku?

     

    tak wiec ja moge powiedziec, ze esci nie wykazuje dzialania aktywizujacego, wrecz przeciwnie. Inaczej niz na przyklad fluoksetyna, ktora mi pomagala, wiec wniosek jest taki, ze leku aktywizujacego musze szukac....

     

    tak wiec rozne sa teoria na temat szybkosci dzialania antydepresantów i wiem nawet ja sam z doswiadczenia, że dwa miesiące to minimum. Jednak na esci juz nie mam sily, bo ucieka mi zycie a ja stoje w miejscu, a prawie 70 dni jakie mu dalem to szmat czasu. Moze ryzykuje, ciezko mi sie pogodzic z tym, ze to juz, z tak swietny lek ja juz musze skreslic.....w teorii wydawal sie idealny na moje dolegliwosci: profil przeciwlękowy, daje szybką odpowiedź kliniczną, posiada najlepszy profil tolerancji, zalecany w zab. lękowych uogolnionych, malo skutkow ubocznych, do tego tani (przynajmniej w mojej aptece). Ja mialem niemal wszystkie skutki uboczne, ktore nie mijaly z dysfunkcjami seksualnymi na czele. Macie jakies teorie pomysly, dlaczego nie zadzialal, w czym fluoksetyna byla lepsza? Czy sa ludzie tacy jak ja, ktorym pomagala fluo, a esci sie nie sprawdzilo? Bralem nexpram i troche sie boje, ze mimo wszystko tanszy zamiennnik, moze byc gorszy jakosciowo niz oryginal

  3. I wszystkie na ciebie tak dzialaly? a wenlafaksyna, Wellbutrin, trittico na pewni nie kastruje. Z innej beczki: nie probowales moklobemidu? Coaxil podobno jest neutralny.....ja wole miec depresje i byc sprawny seksualnie niz miec chorobe i i dysfunkcje w pakiecie

  4. coraz bardziej przekonuja mnie slowa Vizira - na SSRI mozna raczej pomarzyc o zyciu seksualnym....obecnie jestem na escitalopramie, mial miec mnie skutkow ubocznych niz fluoksetyna, a ma ich wiecej.....jak na razie kastrator nr 1 najbardziej przereklamowany lek antydepresyjny i przeciwlekowy.... na fluoksetynie mialem chociaz ochote i na sile, ale dochodzilem, teraz jest pod tym wzgledem tragedia, zero erekcji poza tym....objawy fizjologiczne nie ograniczaja sie tylko do tego -oddaje mocz tylko raz dziennie i nie wiem z czego to wynika, mam tez problemy z tym aby oddac mocz do konca, zwykle po czasie reszta moczu bez kontroli spada mi na bielizne....jakis koszmar.....sprawnosc seksualna na fluoksetynie przy tym to poezja.....chociaz odczuwalem przyjemnosc i chociaz rano mialem spontaniczne erekcje. Tylko - i az - wzwod nie był do konca pelny, bylem krotkodystansowcem, no i moglem dojsc tylko raz.....

    Tak wiec jedziemy bilans zyskow i strat, caly czas zastanawiam sie nad powrotem do Trittico. z perspektywy czasu fajne bylo to, ze mialem silne erekcje, pelny wzwod, tylko slaby orgazm. Lekarz probuje przekonac mnie ze calkowicie wyprostowalaby mnie w sferze seksualnej wyzsza dawka. tylko ze to nie cukierek, przy 150 mg mialem duze problemy ze wstaniem, bylem mocno otumaniony w ciagu dnia...

  5. Na 20 mg jest jeszcze gorzej niż na 10....jak myslicie, jesli tak reaguje organizm, to czy moze to byc za duza dawka? Przy jakich ilosciach esci wam pomagal? Jest szansa zeby wyjsc na dawce 10/5 mg z dosc silnej depresji?

    z kazdym dniem trace wiare w ten lek.....bez esci było o niebo lepiej, nie miałem tak silnego lęku, i nie byłem otumaniony, było tylko (i az) przygnębienie i smutek. Nie widac ani grama poprawy po prawie dwoch miesiacach, za to skutki uboczne, sa niemal takie same jak przy fluoksetynie, tylko ze 3 razy silniejsze. A esci mialo byc lepsze bo nowsze, najbardziej selektywne. Juz widze, że mam opuchnieta, nalana twarz i konczyny, mimo, ze jem tyle co piecioletnie dziecko, wrazliwosc na bodzce seksualne prawie w ogole zanikla - tak zle jeszcze nie było. Kolejny ssri kastrator sprawia, ze chyba prawda jest ze zaden z lekow tej grupy nie jest neutralny na sfere seksualna.

  6. Mam pytanie, jaka dawka trittico mogłaby, albo komukolwiek pomogła na depresję lekową z lękiem uogólnionym? Ja dojechałem do 150 mg i niestety nie było rewelacji, lekarz twierdzi, że antydepresyjen dizalanie leku zaczyna sie powyzej 150 mg. Jakie sa wasze doswiadczenia, komu pomogł na depresje i w jakiej ilosci, i czy z profilu leku mozna wywnioskowac na jakiej podstawie moze on zadzialac antydepresyjnie i antylękowo. Dodam, ze u mnie na moje dolegliwosci swietnie sprawdzal sie mechanizm fluoksetyny. Nie wiem czy mozna porownywac te obydwa leki, czy sa w jakims stopniu do siebie podobne, ale co do tego mam watpliwosci. Dlaczego po trazodonie tak ciężko rano wstać? pobudzanie jakich receptorow o tym decyduje?

  7. Szukam tutaj osób, które wcześniej brały fluoksetynę i im pomagała i zamienili ją na escitalopram. Są tacy? Jakie sa wasze doświadczenia?

     

     

    Mi fluoksrtyna bardzo pomagała w mojej depresji lękowej (lek stał wolnopłynący, znerwicowanie), jedna miała sporo skutków ubocznych. Lekarz zamienił mi ja na esci z racji tego, że jest najabrdziej selektywny, ale wydaje mi się że jego selektywność to straszna wada. Skutki uboczne są po prostu masakryczne i dużo gorsze niż po fluo. Jestem po po prostu upośledzony umysłowo, spowolniony, a lęki i depresja tylko się nasiliły. Jestem już ponad 40 dni na escitalopramie i żadnej nawet minimalnej poprawy nie ma. Zaczynam wątpić w działanie tego leku, jak na razie jest dla mnie strasznie przereklamowany. Tym bardziej, że wszyscy podkreślają jego szybkie działanie - ja nie oczekuję cudów, wiem że trzeba mu dac czas, ale te 6 tygodni już powinno dać jakieś rezultaty, a juz na pewno powinny ustąpić lub zmniejszyć się silne skutki uboczne. Od kilku dni jestem na wyższej dawce 15 mg (wcześniej 10),ale z tego co czytam jakby miał pomóc pomogł by w dawce 10 mg. Oczywiście po zwiekszeniu czuje się gorzej. Jak myslicie skoro zwiekszenie dawki dalo taki skutek, to moze nie warto dojezdzac do 20 bo po prostu jest dla mnie za silny, skoro n 10 mg mam takie skutki, Czy jestescie raczej zwolennikami teorii, że jesli nie widac poprawy to trzeba zwiększać?

     

    NA razie moj wniosek jest taki, ze Esci wogole nie pomaga na nerwice i lęki ale je nasila. Kto podziela moją opinie?

  8. Dużo ostatnio czytałem o tym leku - że jest świetny na depresję i szczególnie na lęki, że wycisza, uspokaja, że nie wpływa na libido - takiego szukam......ale jak czytam, że pacjenci z tego rezygnuja, poniewaz wzrost wagi jest niewyobrazalny to sie powaznie zastanawiam....jak wy dajecie sobie z tym rade? rzeczywiscie jest az tak zle? duzo pacjentow musiala go oddstawiac, mi lekarz o tym skutku ubocznym nie wspominal natomiast mowił, że obzarstwo i tycie jest charakterystyczne dla mirtazepiny (mial przypadki, ze ludzie jedli do momentu az wymiotowali)

  9. Mam pytanie czy łączył ktoś z Was tutaj Escitalopram z Trazodonem? Czy jest to dobre połączenie, w sensie, czy nie mieliście po tym jakichś zintensyfikowanych skutków ubocznych? Bo mi wydaje sie, że Trittico (50-75) nasila lęk razem z Esci (10 mg). Czy po miesiącu stosowania Esci mieliscie nadal tak duze lęki jak ja teraz? A moze po prostu Escitalopram ma tak słabe działanie przeciwlękowe? W końcu to najbardziej selektywny z SSRI i slyszałem, że może to byc jego wada ponieważ działa tylko na serotoninę? Jak myslicie? Mi pomagał na lęki i depresję łącznie inny SSRI Seronil (szerszy mechanizm działania?)

  10. od lutego biorę razem z seronilem zacząłem od 50 mg, pozniej 75 mg - wtedy bylo chyba najlepiej, pozniej wiecej az do 150 mg, ale strasznie bylem przy tym senny, nie moglem rano wstac, i po kilku miesiacach caly czas mialem drzenie konczyn, fakt libido podskoczylo troche, najbardziej erekcja, ale teraz wchodze na esci i chce zobaczyc, jak escitalopram dziala solo- tzn. jak bedzie ze sfera seksualna. Troche inny profil dzialania, tzw. lek oczyszczony, moze nie zaburzy mi tej sfery, ale wiare w to mam niewielka. Szkoda mi odstawiac trittico ale sam na depresje nie pomoze - ja tak czuje bez seronilu na 100 mg depresja powrocila - choc moj lekarz twierdzi, ze wlasnie pomoglby ale w wiekszych dawkach. I tu zaczyna sie dla mnie dramat, bo wiekszych dawek raczej bym nie uniosl, ale zawsze mozna do niego wrocic wiedxac, ze pomoze w sferze seksualnej. Choc podobno lepszy od niego jest Wellbutrin oraz Mirtazepina.

  11. A jaki jest profil działania tego leku? Wpływa na serotonine czy raczej bardziej na dopaminę. Nie ma żadnych opracowan naukowych na ktore receptory wplywa? Jesli mialby profil dzialania podobny do Wellbutrinu to powinien zwiekszac libido.

     

    depas, a ty brales ten lek na depresje i byl on jedynym, czy wlasnie na zaburzenia sfery seksualnej po kuracji jakims antydepresantem?

  12. Czyli buspiron nie pomaga wedlug was na sfere seksualną? Czy uważacie , że lepiej nie zaprzatać sobie nim głowy? W internecie mozna znaleźć mase opinii, że w leczeniu SSRajami dodaje się go jako lek mający zmniejszyć spadek libido....

     

    Na kogos podziałał w tej kwestii?

  13. Mam pytanko, czy aby poczuc dzialanie antydepresyjne tego leku trzeba brac co najmniej 150 mg? Jak u was z dzialaniem antydepresyjnym na tym leku i przy jakich dawkach? Mi przy 75 mg slabo pomagal w tej kwestii. Moj lekarz twierdzi, ze potrzebuje wiekszej dawki zarowno do walki z depresja, jak i problemami w sferze seksualnej. Problem jest jeden - przy 125 mg mam straszne problemy ze wstaniem, a w ciagu dnia mysle tylko o spaniu

  14. czy po seronilu można przytyć??

     

    Zależy chyba od osoby, ale ja na nim niestety przytylem 6-7 kg, ale nir to jest najgorsze.Ja rozumiem mozna przytyc, ale koszmarem jest to ze nie mozna tych kilogramow zgubic. Ja bardzo ograniczylem jedzenie, prawie w ogole nie tykalem slodyczy i fastfoodow biegalem regularnie. Nie mam pojecia jaki jest mechanizm dzialania tego leku na metabolizm i watrobe, ale na pewno nie jest on neutralny. Poza tym slyszalem, że antydepresanty zatrzymuja wode w organizmie stad dodatkowe kilogramy oraz mocno "nalana" twarz oraz konczyny. Jeden z dwoch minusow tego leku. No ale przede wszystkim jest skuteczny.

  15. Dzieki Vizir za odpowiedz. Powiem tak, bylem w piatek u lekarza i powiedzial, ze w moim przypadku mianseryna odpada poniewaz niemoglbym po niej funkcjonowac - caly czas bym spal, lek ten podaje sie ludziom leczonym w szpitalu i jest bardzo silny - ile w tym prawdy nie wiem. Teraz kaze mi cały czas zwiekszac Trittico, by dojsc do dawki ktora na mnie podziała. Wygląda więc na to, że na sferę seksulaną najmniej powinien wpływać Fevarin i aby jakims cudem uchronic się od zaburzen powinien to byc lek w pierwszej kolejnosci sprawdzany, bo byc moze pomoze w depresji, a najmniej zaszkodzi przy seksie - zgodnie z logika, czemu nie pomyslal o tym moj oraz setki innych lekarzy?.....Na te chwile chyba nikt nie jest w stanie wskazac czegos lepszego - cytując wikipedię: "Możliwe jest również wystąpienie PSSD, jednak ryzyko wystąpienia tego zespołu ocenia się jako najmniejsze dla fluwoksaminy w porównaniu z innymi preparatami tej grupy." Co jeszcze mnie zaciekawiło, że stosuje się go na depresje endogenną, czy tak po prostu okresla sie dzialanie kazdego leku? Czy sa moze rozróżnienia leków na depreseje endo i egzogenna, czy jest to nie do ustalenia?

  16. mio, u mnie nasennie okej już od lat, nie ma problemu się zwlec rano, na lęki tak średnio wyczuwalnie, trochę/odrobinę się olewactwo i pogodzenie z rzeczywistością włączyło, depresyjnie nijak, biorę 75, więc to za mała dawka (kiedyś brałam 150 i właściwie nie odczułam dużego działania przeciwdepresyjnego). Nie wiem, jakby to było przy 250-300 aż. Może coś by bardziej zaszalał, ja żrę głównie na sen.

     

    a jakie masz problemy? wspomagasz się jescze jakims lekiem? skoro na ciebie nie dziala przeciwdepresyjnie to moze warto zmienic lek,lub tak jak ja zwiekszyc dawkę. Jeśli to mi nie pomoze rezygnuje z tego, ponieważ nie moge przy tym zarywac nocek, jetem troszke otepiony, mam strasznie realistyczne sny, no i przy tym leku najprawdopodbniej trzeba zrezygnowac z alkoholu, poniewaz nie testowalem, ale czulem sie zle po kilku piwach na nastepny dzien. Na seronilu nie bylo z tym zadnych problemow - moglem wszystko oprocz selsu i troche tylem. Jedyne plusy Trittico jak na razie dla mnie przy dawce 75-125 to łatwe zasypianie, polepszenie erekcji (co nie jest jednak tozsame z powrotem pelnej funkcjonalnosci seksualnej), brak tycia no i spore uspokojenie - niby duza olewka i co za tym idzie brak motywacji (minus), ale jednak cały czas drzenie miesni i brak pewnosci siebie (minus). Pomogl mi w zestawieniu z seronilem, jednak gdy zszedlem z seronilu dawka 125 mg nie pomogla. Wedlug lekarza pomoze on solo, jednka tylko przy zwiekszeniu. Pytanie tylko, czy bede mogl w wiekszej dawce normalnie funkcjonowac?

  17. Mnie martwi to, że po 70 dniach brania Trittico najpierw w dawce 75 mg, teraz wchodze na 150 mg cały czas drża mi mięśnie, szczegolnie nóg i takie napięcie w nich (dyskomfort). Odczuwaliście podobnie, i czy jest szansa zeby ten skutek uboczny minał, skoro u mnie utrzymuje się juz długo? Co wogole sadzicie o tym leku? Mam depresję lękową i szczerze powiedziawszy na lęki trochę pomógł, na depresję tak średnio, a dziś psychiatra powiedzial mi, że mam całkowice odstawić seronil, który pomagał w depresji polepszał nastrój, a dawkę trittico stopniowo zwiększać być może nawet do 250-300 mg. Czego się boję totalnego zamulenia oraz problemów ze wstaniem. Jakos mnie to nie przekonuje, bo kiedy odstawilem seronil samo trittico w dawce 125 mg nie dało sobie rady i depresja wróciła.Co powiecie o tym leku, dziala silnie przeciw depresyjnie i przeciwlękowo, czy raczej jest slaby w tych kwestiach i pomaga tylko na sen? Naszych omnibusow chcialbym zapytać, jak wypada on w badanich na tle innych leków, jeśli chodzi o lęki i depresję.

  18. cy mianseryna w połączeniu z buspironem to dobre rozwiązanie na depresję całkiem mocną nostalgiczną oraz z dość silnym lękiem i mega brakiem pewności siebie. Co ma na celu połaczeniu tych dwóch leków? Czy mianseryna ma pomoc w depresji, czy wyeliminować uboczne skutki w sferze seksualne, czy byc moze ma to zrobic buspiron? Czy przy tych dolegliwosciach,tak aby pomoc, ale nie zaszkodzic w sferze seksualnej lepszy byłby moklobemid badz tez fevarin? Które leki najbardziej pomogłby w tych dolegliwościach. Na mnie dziala fluoeksetyna jednak strasznie zaburza sferę seksualną i bardzo długo sie rozkręca. Potrzebuje leku, który działa dość silnie antylękowe i antydepresyjnie, a nie powoduje problemów z libido, erekcją, wytryskiem?

  19. "mio85 napisał(a):

    Dodam, ze w tej kwestii pomagal mi seronil, jednak jak wiesz uniemozliwia mi on czerpanie radosci z seksu.

     

    mio85 napisał(a):

    Kiedy seronil się rozkreci pojawia się lepsza erekca, niemal pelny wzwod i twardosc, tylko co z tego, kiedy dojscie do wytrysku zajmuje mi dwie minuty, a mowi sie, że to lek zapobiegajacy przedwczesnym wytryskom.

     

    To ja już nic nie rozumiem XD Na seronilu masz przedwczesny wytrysk i brak przyjemności z sesku i orgazmu ?"

     

    Tak dokładnie. JA tez nie rozumiem, choc staram sie stad tak wiele pytan do Ciebie. Moim dramatem jest to, że seronil dziala na mnie pozytywnie po nim czuje sie normalnie, oprocz tej pieprzonej sfery seksualnej. Kiedy dopada mnie depresja lękowa/nerwica aktywnosc i sprawnosc w tej sferze spada do zera, podczas brania seronilu jest lepiej, ale seksu wielkiego z tego nie ma i NAJLEPSZYM CZAsEM POD TYM WZGLEDEM JEST OKRES BEZ BRANIA SERONILU, KIEDY LEK JESZCZE DZIALA, ALE POWOLI KONCZY SIE JEGO "ZMAGAZYNOWANIE" W ORGANIZMIE. Wtedy w sferze seksualnej wraca wszystko do normy, ale po kilku tygodniach nastepuje nawrot lęków,a co za tym idzie sprawnosc seksualna zerowa. Dlatego pisze, ze jestem zalamany i jest to bledne kolo. Teraz do mojego leczenia dolaczono Trittico i jest o tyle lepiej, ze mam niemal pelny wzwod, wiec chociaz mozna w jakis sposob usatysfakcjonowac partnerke oraz poranne erekcje, wrocil poped. Jednak lekarz stopniowo kazal mi znow zjezdzac z seronilu, bo to jego zdaniem zrodło moich problemow z seksem. No i co? No i po prawie miesiacu bez seronilu pojawil się lęk, i pozytyw Trittico poszly w niepamiec. Trazodon raczej na mnie nie dziala przeciwlekowo i nie moze byc jedynym lekiem. Nie mam nic do seronilu, gdyby nie to ze nie moge normalnie zyc - bez seksu, tak to moglbym brac go do konca zycia. Pytanie czy zmienic to obecne polaczenie na zupelnie inny zestaw, czy tez dolaczyc do seronilu cos innego typu mianseryna lub buspiron bo to sugerujesz tak?

     

    Vizir, a czy ciebie ten problem tez dotyka i jak sobie z nim radzisz?

     

    Ludzie pomozcie mi!

  20. Vizir pełen szacunek dla twojej wiedzy. Powiedz co bys mi polecil w takim razie na moje problemy, nerwica z lękiem z naciskiem na to drugie. Dodam, ze w tej kwestii pomagal mi seronil, jednak jak wiesz uniemozliwia mi on czerpanie radosci z seksu. Poza tym tu nic nie jest czarno - biale panowie. Ja na przykład kiedy następuje nawrót lękow mam kompletną dysfunkcję seksualną - zmniejszenie jąder, członka, brak twardości i pełnego wzwodu. Kiedy seronil się rozkreci pojawia się lepsza erekca, niemal pelny wzwod i twardosc, tylko co z tego, kiedy dojscie do wytrysku zajmuje mi dwie minuty, a mowi sie, że to lek zapobiegajacy przedwczesnym wytryskom. Pozniej musze dlugo sie zbierac, zeby powtórzyc jeszcze raz to samo. Najlepsze nadchodzi dopiero, kiedy schodze z leku, tzn. jak caly czas czuję dzialnie terapeutyczne wszystko jest ok, wraca nimal pełna sprawnosc, ale niedlugo po tym nastepuje nawrot depresji/nerwicy w zwiazku z brakiem lekow i tak w kolko. Nic tylko strzelic sobie w leb. Chyba, ze tak jak mowisz rozwiazaniem jest tutaj mianseryna + buspiron (dlaczego to kombo moze dobrze wplynac?)

     

    I wytlumacz mi jeszcze jedno jak to mozliwe, ze sa ludzie ktorym fluoksetyna, czy tez inny ssri nie zaburza sfery seksualnej? Moze rzeczywiscie nalezy szukac leku odpowiedniego dla siebie, az sie w koncu trafi?

  21. Ostatnio na pewnym forum znalazłem taką wypowiedź:

     

    "lekiem oslabiajacym libido ,daje rownoczenie rozklad zycia erotycznego i

    zwiekrza potrzebe zastosowania lekow serotonina, obok acetylocholiny(objawy uboczne LPDi SSRI),sa najbardziej

    odpowiedzialne za impotencje ,ale najgorsze sa SSRI, moim zdaniem to dobre i silne

    antydepresanty -ale tylko dla kobiet.

    Dla faceta:

    Jedynie drugorzedowe TLPD oraz IMAO A i B, nic ponadto. Gromadzacy sie nadmiar prolaktyny, praktycznie po kazdym psychotropie, nie jest

    uzupelniany przez psychiatrow,chociaz maja do tego obowiazek!! Leki obnizajace poziom prolaktyny dzialaja lekko antydepresyjnie.Dlugotrwale brany antydepresant podwyzszajac ten poziom traci swoje dzialanie. Dla faceta na prawde zostaje zycie w subdepresji -dobry jest LYSENYL syntetyczny inhibitor prolaktyny o dzialaniu antydepresyjnym,zarejestrowany w

    Polsce,ale niedostepny w hurtowniach. Mozna to brac z inhibitorem MAO, B, na przyklad. Lepsza jest slaba kuracjaantydepresyjna.Wprawdzie zyjesz w subdepresji, ale nie dochodzi do przejsc w druga faze i ostrych ingerencji neuroleptykiem ,i nawrodu glebokich depresji w nastepstwach.W dodatku w subdepresji caly czas myslisz powaznie ,a jestes w miare sprawny.

    Poza takim pomyslem NIE WIDZE lekow antydepresyjnych dla facetow. "

     

    Wydaje mi się, ze jest w tym sporo racji, ale tu juz o komentarz zwracam sie do forumowych wyjadaczy. Ja obecnie jestem na Trittico, i jakichs wspaniałych skutków na sfere seksualna nie odczuwam. Czy naprawde nie ma szans, zeby po lekach z grupy SSRI lub SARI NORMALNIE UPRAWIAC SEKS? Ja jestem zalamany, poniewaz jesli nie zaskoczy trazodon, to pozostaje mi tylko escitalopram, który wykazuje nakmniej skutkow ubocznych oraz wenlafaksyna lub welbutrin - o nich sie mowi, ze ze w tej kwestii mozna liczyc na jakies pozytywy.

     

    Oraz co z ta prolaktyna? Mozna ja zbijac tym wyzej opisanym specyfikiem, czy jest to niepotrzebne, poniewaz na wiki czytalem, ze poziom ten zwieksza tylko imipramina oraz amitryptylina?

  22. mnie bardzo niepokoi skutek działania trittico: tak silnego drżenia mięśni nóg w życiu jeszcze nie miałem, przy schylaniu cieżko mi utrzymać równowagę. Senność mija szybko, natomiast bardzo źle o tym leku może świadczyć fakt, że ma się straszne luki w pamięci. Naprawdę po angielsku wcześniej nie miałem problemów ze sklecaniem zdań, a teraz jest to dramat - poziom przedszkolaka....Zresztą po polsku wcale nie wygląda to lepiej - brakuje mi słowa praktycznie w każdym zdaniu i jąkam się, po seronilu tego nie miałem i powoli tracę poczucie, że kontroluję swoje zachowani i słowa. Takie objawy świadczą, że jest to bardzo silny lek i trzeba z nim uważać, tak silny wpływ na funkcjonowanie mózgu i całego organizmu na pewno nie jest bezpieczne.....jeśli efekty uboczne nie ustąpią w ciągu 3-4 tygodni mówię pas.

  23. a propo leków na przeziębieni to ja się z nikim nie chce kłócic i podważać czyichś racji - Dark Passenger jest dla mnie autorytetem i szacun dla poziomu jego wiedzy, z tym, ze ....... juz wielokrotnie spotykalem się w depresji z tym, ze nauka swoje, a praktyka wygląda calkiem inaczej. Z własnego doświadczenia muszę przyznać, że leczylem się wszystkim na seronilu (grypa, bóle żołądka) i nie miałem żadnych interakcji...wiem, że jedyną poważna substancją którą nie powinno się przyjmowa z seronilem to dziurawiec, natomiast fluoksetyna jest tak mało szkodliwym lekiem, że można ją brać z niemal wszystkimi innymi medykamentami łącznie z antydepresantami...... gdy lek dział i człowiek osiąga stabilizacje, można spokojnie brać seronil i pić alkohol, ale karz powiedział mi ostatnio, że seronil może przepisywać mi w kartonach, gdyż nawet jeśli zażyłbym całe opakowanie nic by się nie stało........no ale to nie cudowne panaceum i ma swoje skutki uboczne i niestety muszę odpowiedzieć mojemu przedmówcy, że bankowo przytyję - dla mnie to jest właśnie paradoks seronilu. Albo mam jakieś inne zaburzenia trawienia, ale ja jedząc naprawde bardzo malo i uprawiając sport regularnie przy braniu leku tyłem okolo 6-7 kg. I jest to tycie specyficzne, najbardziej widać je na twarzy.

×