Witam.
Otóż, mój przypadek jest bardzo złożony. Jestem osobą powszechnie uznawaną za towarzyską,ponoć inteligentną, ludzie określają mnie jako duszę towarzystwa, nie stronie od zabaw, rozrywek. Nie mniej jednak, przebywając z innymi, zachowuję się oraz czuję zupełnie inaczej, niż w samotności. Bardzo boję się, że kiedy ukażę swoją prawdziwą naturę, ludzie mnie odrzucą. Codziennie towarzyszy mi nieustanne poczucie pustki, świadomości przemijania mojego życia i braku jego sensu. Największym problemem są huśtawki nastroju, które miewam nieustannie. Raz czuję ogromny przypływ energii, a za pół godziny nie chce mi się żyć, pogrążam się w depresji, jestem płaczliwa, pasywna. Nienawidzę własnego ciała, siebie, swojego wyglądu. Nieustannie się odchudzam, bądź objadam, wywołuję torsje. Kiedyś schudłam do krytycznej wagi, poniżej 40 kg. Jednak przytyłam wskutek objadania się, ale wciąż podejmuje nieustanne próby schudnięcia. Mój obraz samej siebie jest bardzo niestabilny. Czasem czuję się atrakcyjną kobietą, zaś w innym momencie odczuwam ogromny wstręt..
Posiadam bardzo zmienne zdanie na temat innych. Potrafię daną osobę idealizować, przeceniać, być szczęśliwa, że ją znam, zaś kiedy popełni ona błąd, popadam we wściekłość, że nie spełnia ona moich oczekiwać. Strasznie boję się odrzucenia, w towarzystwie innych jestem kompletnie odmienną osobą, obawiam się, oraz nie chce, aby ludzie stronili od mojego towarzystwa, zauważając moje lęki, czy smutek. Dlatego lubię być w centrum uwagi, wtedy wiem, że inni mnie w pewien sposób nie odrzucą. Moje związki z mężczyznami nigdy nie były stabilne, zazwyczaj jest ten sam schemat- zakochuję się(bynajmniej mi się tak wydaję), znajduję wady, stwierdzam, że dana osoba nie jest w stanie mnie uszczęśliwić i w ostateczności odrzucam, wręcz kieruje ku niemu nienawiść. Nigdy nie byłam w stałym związku.
Mam 18 lat, jestem w klasie maturalnej, wciąż zmienia się moja perspektywa na temat przyszłości, studiów.. Nie wiem w czym byłabym spełniona, raz obieram jakiś cel, nastepnie go zmieniam, nie potrafię podjąć klarownej, satysfakcjonującej decyzji.
Odczuwam ogromną samotność, kiedyś były epizody samookaleczania się. Wszystko w moim życiu jest zmienne, nie wiem, kim jestem, co lubię. Uczucie pustki jest nie do zniesienia, wciąż czuję, że marnuję własne życie, bardzo chciałabym być kimś innym. Lubię unikać rzeczywistość, wyobrażając i imaginując sytuacje, które mogłyby mnie uszcześliwic..
Byłabym wdzięczna za wyrażenie opinii- czy cierpię na jakieś zaburzenie..? Oczywiście wszystko opisałam dosyć powierzchownie.