Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasia_28

Użytkownik
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasia_28

  1. Szukałam Cię Słonko, szukałam No to fajnie się podzieliłyśmy - Ty miałaś jazdę w piątek, ja miałam jazdę w sobotę... Tyle tylko, że u mnie było tak jak opisałam wyżej, bez lęku...chociaż samopoczucie było takie sobie... Znamy Lusi to "wspaniałe" uczucie, znamy....Nie jesteś sama Co do córeczki to ze względu na brak doświadczenia (bo brak własnych dzieci ) nie wiem co Ci poradzić. Może rzeczywiście ten psycholog to niezłe wyjście?Pomoże Wam obu przejść przez to przedszkolne piekło, bo domyślam się, że nie tylko Ty, ale i córeczka też jest zmęczona tą sytuacją.Główka do góry kochana - przeszkody są po to by je pokonywać!!! Trzymaj się! ściskam baaaaaaaaardzo mocno!!! [ Dodano: Pon Lis 20, 2006 12:21 pm ] MONIETTA - jak tam działa aSeroxat? Lepiej się juz czujesz??Mam nadzieję, że tak NIQQA - zadzwoniłaś.........?? Jak tam się udała impreza u koleżanki?
  2. Witajcie kochani Jak tam minął weekend? U mnie ok., tak w miarę, chociaż momentami nie czułam się rewelacyjnie,a w sobotę wieczorem opanowało mnie takie dziwne uczucie, jakbym była w nie swoim ciele. Trudno to opisać-nie było to przeraźliwe, tylko DZIWNE...Tak jakby umysł działał osobno i ciało osobno...Byłam jakaś taka "odrealniona"... Wczoraj w miarę spokojnie, oprócz delikatnej sprzeczki z kochanym mężczyzną po południu Jestem przykra-ja wiem, tylko, że to nie dzieje się zawsze, ale momentami...Najgorsze jest to, że wściekając się na jakąś sytuację wyładowuję nerwy na osobie, kyórą mam "pod ręką", więc najczęściej na Arku. Wczoraj przyszedł czas na poważną rozmowę - delikatnie powiedziałam mu co mi leżało na sercu, kierując się naszą zasadą, że przede wszystkim ROZMAWIAMY!! I to nie tylko o przyjemnych rzeczach, ale o wszystkim. Nawet jak mamy sobie coś niezbyt miłego do powiedzenia to staramy się zrobic to tak, żeby nie urazić drugiej osoby...Ale wczoraj mnie trochę poniosło Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, tyle tylko, że te nerwy przypłaciłam bólem głowy i jeszcze do dziś mnie łepetyna pobolewa. W dodatku w pracy u nas w dziale siadło ogrzewanie i czuję jak powoli zamarzam... LUSI - co tam słychać u Ciebie i córeczki po weekendzie??? DĄBRÓWKO - Tobie w takim razie też zazdroszczę tego, że mieszkasz nad morzem... Co tam u Ciebie słychać po weekendzie?? KECAJKU - koniecznie napisz jak tam samopoczucie?Lek działa???Mam nadzieję, że tak i że jesteś już bardziej zadowolony z życia WSZYSCY INNI KOCHANI - napiszcie co tam u Was słychać!! Pozdrawiam wszystkich cieplutko!
  3. papapapapapapapa Do poniedziałku i miłego weekendu!!!!!!!!!!
  4. Tak, chyba tak. Fajnie ma co?? Zawsze marzyłam, żeby mieszkać nad morzem.... A ja rzeczywiscie pędziłam autostradą, bo spieszyło mi się na targi, a później też autostrada bo jeszcze bardziej spieszyło mi się do domciu Ciekawe jeszcze skąd jest Monietta i Dąbrowka?? Jakbysmy kiedys wpadli na pomysł, żeby zorganizować jakiś zlot, to żeby było sprawiedliwie to spotkamy się u mnie Jestem z centrum, więc każdy będzie miał mniej więcej taką samą odległość do pokonania A poza tym mam chatkę, a w niej parę "cel" do wynajęcia (wiesz do jakiego tematu się odnoszę??? )
  5. Ja niedaleko Lodzi- jakies niecałe 20 km. od tego wstrętnego miasta-na całe szczęście A jeżeli chodzi o Wielkopolske to niedawno byłam w tamtych okolicach, a dokładnie w Poznaniu na targach
  6. Imprezka.....oj już dawno nie byłam.....Ale mam nadzieję, że niedługo gdzies się wybiorę Kecajku - napewno będzie lepiej, zobaczysz: z dnia na dzień będziesz miał coraz więcej sił i chęci do życia
  7. No to mam nadzieje, że obecny lek będzie ok. i zacznie szybciutko działać. Fajne jest to, że klikamy sobie na forum i że mamy to poczucie, że w razie "kryzysu" zawsze można na kogos liczyć, a jak nie ma kryzysu to zawsze można komuś pomóc, albo po prosto sobie pogadać Przynajmniej mnie to dużo daje Ciekawe jak tam Lusi???Dziś szczęściarka ma wolne, jutro też i wypoczywa sobie z córeczką , ale w poniedziałek się odezwie Ja mam w domu sporo pracy, ale jakoś optymistycznie do tego podchodzę. Przez kilka ostatnich dni miałam troche obniżony nastrój i jęczałam na forum, ale teraz już mi się poprawiło
  8. Tu duzo Kecajku zależy od leku i od indywidualnej reakcji organizmu. Jak zaczęłam brać Seroxat to moimi kryzysowymi dniami były 4 i 5 dzień brania leku. Przy lekach doraźnych, a dokładnie przy zmianie leku doraźnego też po jakimś czasie odczuwałam skutki uboczne. Na szczęście w moim przypadku skutki uboczne leków są bardzo mało odczuwalne i rzadko mnie dopadają, a jak już to w niewielkim stopniu. Ale znam ludzi, którzy w pierwszych dniach brania leku dosłownie "chodzą po ścianach" - tak ich ścina. Ja jeszcze miałam to szczęście, że lekarz na samym początku trafił dobrze z lekiem, przepisał mi Seroxat i ten na mnie dobrze działał. Nie wiem jaki lek teraz przepisał Ci lekarz i czy to jest lek, który zaczyna działać po kilku dniach lub tygodniach czy to jest lek doraźny, który działa w kilkanaście minut po zażyciu?
  9. Oj kochany, długo już....Od momentu rozpoczęcia leczenia, czyli juz ponad 2 lata z różnymi przerwami Ale dlatego teraz redukuje dawke lekow i staram się w ogóle z nich zrezygnować. Szukam grupy terapeutycznej w Lodzi, bo indywidualna terapia niezbyt dużo mi dała Ale mam nadzieję, że terapia grupowa przyniesie lepszy efekt Kecajku??? Czy mogę Cię zapytać czy trafnie rozszyfrowałam Twoje imię?? Czy Twoje imię to KECAJ czytane wspak ?? Pozdrawiam
  10. No to smacznego Kecajku!! Widzisz - co 2 głowy to nie jedna i razem zawsze do jakichś wniosków się dojdzie Co do kawy to ja Ci powiem, że kiedys piłam 5-6 kaw dziennie, bo uwielbiam kawę, ale nieraz właśnie nie bardzo się czułam po kawie. Było np. tak, że wziełam rano leki, później obowiązkowo kawka albo dwie , no i samopoczucie nieraz zmieniało się na gorsze... Później gdzies wyczytałam, że kofeina może zmieniać działanie różnych leków i pomyślałam, że może akurat tak jest w moim przypadku...??? Teraz próbuję nie pić kawy zaraz po wzięciu leków, tylko odczekac tak z godzinkę, no i nie jest najgorzej. Ograniczyłam też kawę do 3 filiżanek dziennie i moje samopoczucie się polepszyło Aha! Serdecznie polecam też magnez w tabletkach (najlepiej z wit. B6), ponieważ kawa wypłukuje magnez z organizmu i to tez powoduje kiepskie samopoczucie. Ja biorę 1 tabletkę przed snem - magnez fajnie działa, bo ma takie działanie troszeczkę uspokajające i wyciszające, a napewno nic Ci się od niego nie stanie. Będziesz miał więcej sił na walkę z chorobą!!! A dzis masz moją gwarancję, że dzień będzie fajny i udany - popatrz na pogodę za oknem!!! Pozdrawiam
  11. Witam Was serdecznie MONIETTA - wcale nie porażka!!!Porażką by było, gdybyś w ogóle nie odważyła się jechać, a tak, popatrz....Dałaś radę w jedną stronę, a to już bardzo dużo!!!! Ja na początku brania Seroxatu tez miałam kryzysowe dni, ale później już było OKI tAK TRZYMAJ Monietko kochana!!!Dasz radę-trzymam kciuki!!!!! KECAJKU - przeceiz WIESZ, że będzie lepiej. Pewnie Twoje niezbyt dobre samopoczucie to efekt nowego leku - daj czas organizmowi, żeby się do niego przyzwyczaił Ja od rana siedzę w pracy, ale tylko do 12.00 i czuję się całkiem nieźle. Twoje samopoczucie dziś już napewno będzie ulegać sukcesywnej poprawie Trzymajcie się mocno i kliknijcie jak będziecie mieli chwilkę. śCISKAM MOCNO!!!!
  12. NIQQA-Zadzwoń, co Ci szkodzi??? Przecież jak nie odbierze to świat się nie zawali. Jak nie ON, to kiedyś odbierze ktoś inny. Powiem Ci tylko, że ponad 2 lata temu ja nie czekałam czy zadzwoni czy nie, zadzwoniłam sama i obecnie razem mieszkamy w naszym ślicznym, nowym domku A wiesz do czego niedawno się przyznał? Ze nie wie, czy WTEDY by zadzwonił (pomimo, że jest taki pewny siebie!), bo....bał się czy ja w ogóle odbiorę telefon, a nawet jeśli tak to czy będę chciała z nim rozmawiać Pozdrawiam [ Dodano: Pią Lis 17, 2006 2:08 pm ] Czemu nikt się nie odzywa ??? Smutno mi jak nie ma tutaj żadnych nowych postów Kecajku, Lusi, Monietta, Dąbrówko!!!I wszyscy inni!!!!ODEZWIJCIE SIĘ - NAPISZCIE CO U WAS SŁYCHAĆ?? U mnie dzień mija całkiem przyjemnie, chociaż niezwykle "śpiąco", co jest, u licha?????????? A może to objaw tego, że siedzę w pracy i nic nie robię, tylko udaję, że pracuję ? Pewnie gdybym się solidnie wzięła do pracy to i nie byłabym śpiąca i czas szybciej by płynął...a tak to siedzę i próbuję odciągnąć od pracy i innych obowiązków porządnych obywateli i pogadać sobie z nimi na forum... Ale jakos nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia i pozdrawiam wszystkich gorąco!!! P.s. Czy u Was tez taka śliczna pogoda?????Prawie jak latem - normalnie SZOK
  13. MONIETTA - naprawdę nic Ci się nie stanie, pomyśl sobie, że lek już Cie chroni i nie pozwoli atakowi Cię "napaść". Zreszta sama jestes silnai zobaczysz jaka będziesz z siebie dumna, BO CI SIę UDA!!!!!! Ja wiem, że na początku przejechanie nawet półprzystanku autobusem jest czystą abstrakcją, ale trzeba przełamywać te bariery. W autobusie zamknij oczy, usiądź sobie, a jak będziesz czuła, że robi Ci się słabo to wiesz co mogę Ci poradzić? Weź ze sobą HALLSY - ja miałam taki patent na początku i się nieźle sprawdzał, bo mówiłam sobie, że HALLSY udrażniają drogi oddechowe i w związku z tym łatwo mi się oddycha, a co za tym idzie to wcale nie zemdleję i......jakoś szło. Czasami lepiej, czsami gorzej, ale jakos zawsze tak sobą kierowałam, żeby nie pozwolic lękowi zamknąć mi drzwi przed nosem Przecież to TY, a nie LęK I STRES decydują o tym, co masz robić. Chcesz jechać do cioci - jedź (TY o tym decydujesz!!!) Nie chcesz zemdleć - nie mdlej (to przecież również TY o tym decydujesz!!!!) A jek masz ochotę, to mdlej - pomogę Lusi zeskrobać Cię z asfaltu Ja zaczynałam od kilku przystanków, a skończyłam na podróży i pociągiem i autokarem z Lodzi do Krakowa.Nigdy nie zemdlałam, nic mi się nie stało i jakoś do tej pory żyję!!! DASZ RADę I NAPISZ KONIECZNIE JAK UDAłA SIę WYCIECZKA!!! POZDRAWIAM I TRZYMAJ SIE MOCNO!!!
  14. Lusi!!!!Cześć!!!! Ale Ty masz fajnie....DWA dni słodkiego lenistwa i czas dla córeczki Ja jutro muszę "przyrapować"do pracy, ale na szczęście tylko na 4 godzinki od 8.00 do 12.00. Mam tak dobry humor, że cieszę się nawet na dzisiejsze porządki w domu - chyba mi odbija...???? Ale mój kochany mężczyzna mi pomoże i będziemy sobie sprzątać razem Nie bardzo mi sie chce, ale wiem, ze nie muszę tego robić, tylko chcę się zmobilizować, bo jutro po powrocie z pracy wszystko zwali mi się na głowę, sprzątanie, obiad, a mój Kotek będzie pomagał moim rodzicom w przeprowadzce...W pracy się dzis nie namęczę, a w domu zrobię tyle, na ile będę miała siłę Lusi-Słoneczko: nic sie nie martw, że nie pogadamy podczas weekendu, nadrobimy w poniedziałek!!! Oczywiście cały czas rzetelnie i pilnie pracując [/url]
  15. Najważniejsze, że jednak WSZYSTKO jest przejściowe - złe samopoczucie też.....
  16. Malcolm - NAPEWNO przejściowe Ja tez siebie w pewnym momencie nie poznawałam - moje zachowanie w niektórych momentach po prostu zwalało z nóg, a najgorsze, że nie mogłam nad tym zapanowac i czułam się właśnie tak, jakbym to nie była ja, tylko jakaś osoba zupełnie obca.... Już w pewnym momencie myślałam, że zwariuję - DOSłOWNIE, no b opomyślałam sobie: "śWIETNIE, JAK JUż LEKI PRZESTAłY DZIAłAć TO ATAKI MNIE DOBIJą I JAK POZA TYM MAM SIę RATOWAć?????". Wierz mi-byłam przerażona.Ale później po spokojniejszym przemyśleniu sprawy i po konsultacji z lekarzem stwierdziłam, że nie ma możliwości, aby w pewnym momencie leki przestały zupełnie ne mnie działać i powiedziałam sobie, że one DZIAłAJą, POMAGAJą. Nie mówię, że pomogło od razu, ale naprawdę tak sugestywnie to sobie powtarzałam, że wszystko wróciło do normy, czego i Tobie z całego serca życzę!!! P.S. I nie miej siebie dość - nie pozwól, żeby ta cholerna choroba sprawiła, że stracisz szacunek dla samego siebie!!! Trzymaj się mocno!!!
  17. Lusi, jak tam dzisiaj samopoczucie??? Ja też wczoraj opuściłam pracę o 17, ale po wczorajszej transakcji dzisiaj się "obijam" dzielnie udając, że pilnie pracuję Monietta - FAJNIE, żE U cIEBIE LEPIEJ!!!!!!!!! Myślę, że Seroxat już rzeczywiście zaczął działać i że Twoje samopoczucie jeszcze się będzie sukcesywnie polepszać Tsushia - nie daj się wykorzystywać!!!Co to w ogóle za panienka-ta, z którą masz (a właściwie miałas...)pisać tę pracę??????Może jakos delikatnie zwróć jej uwagę, że pracę powinnyście wykonać OBYDWIE, a NIE tylko Ty... A może ta dziewczyna jest uzależniona od "nicnierobienia" i będzie się nadawała jako świetny przykład w Twojej pracy ??? Pozdrawiam i ściskem mocno!
  18. Czesć wszystkim życzę miłego dnia! Malcolm, może to tylko przejściowe???Ja też tak miałam niedawno przez kilka dni: czułam, jakby wszystko dopiero się zaczynało, miałam nasilone objawy nerwicy i też myślałam, że może leki przestały działać... Ale jakoś przeczekałam, leki cały czas brałam (i biorę, ale zmniejszam dawkę ) i przeszło. Może u Ciebie to też chwilowy spadek formy???? Mam nadzieję, że wszystko ędzie dobrze - trzymaj się cieplutko!!! I nie poddawaj szybko!!!! A w razie czego pisz albo pogadaj ze swoim lekarzem, co...??? W każdym razie trzymam kciuki!
  19. No witam Kecajku Fajnie, że u Ciebie też nie najgorzej - u mnie super (oby nie zapeszyć...), ale wczoraj wieczorem mnie niespodziewanie ścięło z nóg. Ale to chyba ze zmęczenia... Muszę się Wam pochwalić, że zakończyłam dziś dużą transakcję (i to na bardzo korzystnych dla firmy warunkach) i dało mi to takiego kopa, że normaaaaaalnie A jeszcze w ogóle skrzydełka mi urosły, jak koleżanka, za którą delikatnie mówiąc nie przepadamy w firmie bez cienia ironii i złośliwości powiedziała, że zawsze wiedziała, że ze mnie to "taki mały, wielki człowiek"... Z tą wielkością to oczywiście przesadziła, ale rzeczywiście - za wysoka nie jestem: trochę ponad 160 cm... Ale miło usłyszeć coś takiego Pewnie sobie pomyślicie, że okropna ze mnie samochwała...No tak...może i jestem próżna samochwała, ale tak się cieszę..... Mam nadzieję, że Wam też dzień mija tak dobrze jak mnie Pozdrawiam i ściskam Was mooooocno!!!!
  20. BRAWO JANECZKO!!!! Widzisz, jak jestes dzielna???Podziwiam Cię za Twoja konsekwencję, samozaparcie, ambicję i życzę dalszych sukcesów!!!! Trzymam mocno kciuki i, pamiętaj, jesteśmy z Tobą!!!! Pozdrawiam
  21. U mnie też pogoda sliczna i samopoczucie nie najgorsze. Co prawda strasznie muli mnie spanie i nieco męczą zawroty głowy, ale pójdę za Twoim przykładem Lusi i po prostu to oleję A co ja sie będę takimi pierdołami przejmować.... Fajnie, że Twoja córeczka to taka dzielna, pewna siebie kobietka - dzieci potrafią zaskoczyc, nie???? Bardzo się cieszę, że córunia od rana sprawiła Ci taka niespodziankę, tak miło Cię zaskoczyła i spowodowała Twój szok Kasą się rzeczywiscie nie przejmuj, wiesz jak to jest: pieniądze rzecz nabyta, raz są, raz ich nie ma... Pewnie, że fajnie jak są, ale czy naprawdę mają nam zatruwac życie jak taki piękny jest wokół świat??? Pewnie Lusi, że to olej!!Masz rację!! Gdybysmy tak serio brali wszystko do siebie i tak wszystkim sie przejmowali, to dopiero bysmy fiksowali w zabójczym tempie, a tak to nawet pisać do siebie mamy siłę Pozdrawiam
  22. A tak w ogóle to niedługo wychodzę z pracy i pędzę jeszcze na sekundę do rodziców, a później jade do domku Jeszcze tylko 3 dni pracy, a tak praktycznie to 2, bo co to za praca w sobotę...????????? Mam nadzieję, że wieczór będzie bardziej udany niz dzisiejszy ranek. Trzymajcie się-zajrzę tu, OCZYWIśCIE, jutro Pozdrawiam gorąco [ Dodano: Czw Lis 16, 2006 7:46 am ] Cześć Mm nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie dla WSZYSTKICH super, a tak na początek na poprawę humoru: Przychodzi facet do seksuologa i mówi: -"panie doktorze, jakoś tak dziwnie się czuję..nie wiem co mi dolega...." - "a kiedy ostatnio uprawiał pan seks?" pyta lekarz - "oj, tak dawno,że nawet dokładnie nie pamiętam.... Ale zaraz zadzwonię do żony i zapytam. Może ona będzie pamiętała..." Facet wyciąga komórkę, dzwoni do domu i pyta: - "Zosiu, kiedy my ostatnio uprawialiśmy seks?" Na to żona: -" A kto mówi?...." Niezłe nie? Mnie tam się podobało i mam nadzieję, że i Wam chociaż na troszkę poprawi humorek! Pozdrawiam - trzymajcie się cieplutko!
  23. Tak Kecajku to prawda - w domku najlepiej, chociaz czasami na zakupy z mężczyzną też fajnie się wybrać
  24. Witaj Adamie Nie jestem, NIESTETY, z Krakowa i nie wiem gdzie stosują taką terapię w Krakowie, ale myślę, że jak poprosisz o wskazanie drogi na subforum MIASTA to tam napewno jakaś dobra duszyczka z Krakowa pokieruje Cię w odpowiednie miejsca. Fajnie, że chcesz coś ze sobą zrobić. Trzymam kciuki i zyczę powodzonka Pozdrawiam
  25. Tak Kecajku-zgadzam się w 100%. Szczególnie jak jeszcze w wejściu zderzasz się z szefem
×