
pavlo
Użytkownik-
Postów
21 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia pavlo
-
Ja mam prawie tak samo jak rico. Co roku staram sie to zmienic ale jakos mi nie wychodzi i co roku od 2-3 lat planuje ze to sie zmieni a nic sie nie zmienia. Tyle ze ja chcialbym spotkac naprawde chcialbym spotkac ciekawych ludzi z ktorymi bym sie zaczal w jakis sposob dogadywac, ktorzy by sie w jakis sposob mna intersowali, ale jakos nie moge. Z dziewczynami to masakra, no moze nie jest az tak zle, ale wydaje mi sie ze moge zycie jest tak załosne i nudne ze nikt by nie chcial go ze mna dzielic ... . Tak wiec od tych 3 lat stoje w miejscu i nie moge sie jakos zmienic co roku wszystko jest takie samo nudne. Juz zacząłem nieco zastanawiac sie cos zmienic, co robic aby czuc ze zyje, czuc ze komus na mnie zalezy. P.S Znacie moze jakies ciekawe zajecia(interesuja mnie jakies sporty,gry, kola, zainteresowac, kursy nie wiem ;]), ciakwe miejsca gdzie mozna poznac ciekawych ludzi, cos takiego czego własnie szukam;], ale nie wiem co to moze byc, wiec bardzo byl bym wdzieczny za pomoc. Wiem, że post jest troche głupi, ale odzwierciedla to czego w tym momencie potrzebuje ...
-
zawsze dobrze wszędzie tam gdzie mnie nie ma...
pavlo odpowiedział(a) na greth temat w Pozostałe zaburzenia
też tak mam . Ja osobiscie uwazam, że nie przeszkadza Ci gdzie jestes ... tylko raczej z kim tam jestes. To gdzie sie w danej chwili znajdujesz jest mniej ważne od tego z kim jesteś. Zastanów się nad tym czy mam rację czy się myle -
O własnie dobry pomysl z tym wolnym słuchaczem, myślałem o tym , ale jakoś wyleciało mi z głowy. Najgorsze, że moja ambicja każe mi dalej walczyć, ale strasznie mnie to męczy psychicznie.
-
Te warsztaty wygldały następująco: Prowadziły je 2 osoby. Chciały przekazać i podać jak najwiecej przykładów jak sie zmotywowac, zeby nie zrazac sie odrazu do czegos odrazu, zeby podjać walkę, a czasami zmienic cos konkretnego w swoim zyciu. Moze to byc na poczatku trudne, ale potem moze sie okazac najlepszym wyborem ( ja osobiscie rozwazam opcje rezygnacji z tych studiów). Mowili, ze powinno sie spisywac wlasne cele na kartce, zeby o nich nie zapomniec oraz dzielic droge do osiagniecia konkretnego celu na etapy tzn przede wszystkim znac te etapy zeby widziec jak dazyc do danego celu. Mi np utkwily takie słowa " nalezy probowac, bo jezeli nie podejedziemy do laski, która nam sie podoba to mamy 100% szans na porażke", albo " nie ma czegos takiego jak porazka, sa tylko doswiadczenia, ktore proawdza nas do okreslonego celu. W calych warsztatach głownie chodziło o to, że trzeba zaryzykowac, zrezygnowac z czegos, zmienic cos w swoim zyciu, aby osiagnac to czego sie tak naprawde pragnie. Podbało mi sie jeszcze takie cwiecznie : trzeba sobie wyobrazic jak chcilibysmy zeby nasze zycie wygladalo za 5 lat, a nastepnie odwrocili sie o 180 stopni i zobaczyli jak niechcielibysmy zeby nasze zycie wygladalo. I nagle zaczeli zblizac sie bardziej do tego czego nie chcemy. Mnie to troche przestraszyło, bo jezeli mialbym zycie dokladnie takie jak sobie tam wyobrazilem to nie mialbym po co zyc ....
-
Ja mam dokładnie to samo... nie wiem co mam zrobić co wyjde z dołka na chiwle to znów do niego powracam. Wybrałem sobie dobre studja, ale niezgodne z moimi zaintersowaniami. Jestem teraz na 2 roku i jade po bandzie... a zwykle byłem przyzwyczajony do 4-5. To była ostatnia rzecz, która dawała mi radość, to, ze cos umiem i mam dobre oceny... . A teraz nawet tego nie mam . Nie wiem czy mam to dalej ciagnac, szkoda mi tych 2 lat, ale boje sie nei niczego nie zdam wogole, ogolnie boje sie. Mecze sie na tym kierunku, ale do tej pory nie mialem takich problemow a rezygnacja z tego kierunku dla mnie = porażka. Tak wogole to mam takiego doła, jestem tak przemęczony, nic mnie nie cieszy, 0 motywacji, szukam ciagle jakiegos rozwiazania, ale nic nie potrafie wymyslic. Brakuje mi wsparcia. Jestem dość wrażliwą osobą, ale zgrywam osobę pewną siebie, nie potrafie sie przed nikim otworzyć. Byłem ostatnio na ciekawych warsztatach z motywacji itp, przez chwile sie tym podjarałem, a teraz znów nie wiem co robić . Jestem wyczerapny psychicznie ;/
-
A może poprostu kiepsko się rozglądasz dookoła siebie a rozwiązanie twojego problemu jest bliżej niż myślisz tylko jeszcze o tym nie wiesz ....
-
Można robić coś dla siebie. Ale jeżeli robisz coś tylko dla siebie a nikogo innego to nie obchodzi to jaki jest sens, żeby to robić ? Ja nie wiem co wy tu wypisujecie jak można kogoś pocieszać czymś co jest dla wiekszości oczywiste. Przeżywanie życia dzieląc się doznaniami, wrażaniami, odczuciami z kochającą jest o wiele "fajniejsze" niż zdobywanie czegoś jedynie dla siebie. Jeżeli udaje nam sie cos osiagnac, robimy cos dla siebie co nas cieszy to wyobraźcie sobie jak możecie sie czuć chwalać sie tym, dzielac sie tym z kims, z kims komu na was zalezy ... .
-
Rozmowa moze być bardzo interesująca, książka ciekawa , a życie u boku kogoś kto Cie kocha bezcenne ... więc aż mi sie nasówa 1 słowo, ale nie wypisuj głupot... Każdy potrzebuje kogoś bliskiego przekonalem sie nawet o tym i ja ... . Nigdy nie byłem raczej zainteresowany kobietami wolalem sport , komputer, wolem nawet nude z kumplami ... a teraz wydaje mi sie ze jedynej rzeczy ktorej potrzebuje to 2 kogoś kto będzie mnie kochał ...
-
nie wiem jak mogę Cie pocieszyć bo to co napisałeś mówi samo za siebie ... , ale młody jeszcze jeszcze jesteś tylko skup się teraz na 1 ;p nie wiem zacznij do klubów chodzić, tam moze nie poznasz miłości swojego życia, ale no wiesz ;-) o takie rzeczy to tam nie problem. A moze poprostu zadna kobieta nie zasłużyła na twoje uczucie ?? Podam Ci przykład:Ja i mój znajomy bardzo sie roznimy. Jak idziemy do klubu to on szuka okazji zeby sobie tylko .... no ;p, a ja odmawiam bo uważam, że jest dla mnie za łatwa i odmawiam jej mówiąc niech poszuka sobie kogoś bardziej zdesperowanego. Wyzwaniem dla mnie jest dostać nr, poznać ją bliżej i obiektywnie ocenić czy jest mnie warta. Więc się nie łam może jesteś podobny do mnie ;p, co do tych spraw ;p
-
Przez agresje i wulgarność straciłem miłość swojego życia.
pavlo odpowiedział(a) na polowis123 temat w Depresja i CHAD
Mi sie wydaje,że powinienes zapisać się na jakieś sztuki walki, nie wiem siłownie, basen coś co daje Ci satysfakcje, a coś gdzie mógłbyś się wyżyć , na coś co Cie potrafi porzadnie zmęczyć. Biegaj codzinnie, żeby się odstresować i zarazem poczuć się lepij fizycznie i psychicznie. Jeżeli to nie pomoże to nie wiem bo zabardzo się nie orientuje, ale może jakiś psycholog, psychiatra, ale mowisz ze sie tego wstydzisz, sam bym się tym nie chcial z nikim podzielic... . Musisz wziasc się w garść i przemyśleć co jest dla Ciebie najwazniejsze, a po nazwie tematu wnioskuje, że wiesz co jest dla Ciebie najważniejsze. "Pewne rzeczy doceniamy bardziej i zdajemy sobie sprawę z nich dopiero jaki ich zabraknie", więc męska rada bukiet czerwonych róż, kolacja przy świcach, czerwone wino i zrób wszystko co Ci przyjdzie do głowy mądrego(przeprosiny na kolanach;p) , żeby wróciała do Ciebie . Mógłbym Ci coś doradzić, ale jeżeli jesteś z nia 3 lata to wiesz co lubi i jak ją przeprosić. A co do tego co napisałeś na początku... jabym nawet ręki nie mógł podnieść, na jaką kolwiek kobietę. Poprostu takim zachowaniem wychodzisz na, żeby nie używać słowwa wredny ch... , napisze ze na kompletnego frajera. Wiec lepiej przemysl to co napisałem, uderz siebie kilka razy w twarz, zastanów się co robiłeś , a co powinienes teraz zrobic i dzialaj... Masz wspaniałą kobiete, którą kochasz ze wzajemnościa skoro daje Ci szanse na poprawe... też takbym chciał, ale jak widać nie kazdy moze miec tak dobrze -
Jak już napisałem wcześniej, nie wiem czy to akurat brakuje mi 2 połówki, ale napewno czegoś, bądz kogoś mi brakuje. Już mnie ta rutyna dobija. Powoli zaczynam nie lubić swoich studiów, bo są ciężkie, a ja nie wiem dla kogo tak właściwie ja się tak wysilam ... . Moglem sobie wybrać mniej ambinty kierunek i żył bym sobie tak jak teraz tylko nie musiałbym się uczyć ... . To co do tej pory robiłem znudzilo mi się, chciałbym poczuć, że żyje, a nie kisić sie w akademiku przy książkach i kompie. Chciałbym móc sie dzielić z kimś tym własnymi przemyśleniami, mówić komuś co czuję w danym momencie, troszczyć się o kogoś , poczuć się potrzebny, mieć do kogo wracać po zajęciach czy treningu. Ale jest jak jest. Rzadko ostatnimi czasy chodze na imprezy, do klubów, a że jestem na kierunku i w akademiku wktorym 99% to mężczyźni to nie wiedze innych opcji na poznanie kogoś, ponieważ jestem dość nieśmiały a po alkoholu jakoś łatwiej coś powiedzieć ;] , chociaż nie pije zbyt wiele... .
-
Mam jeszcze takie pytanie . Co ze mna może być nie tak ? Studjuje, uprawiam sprort, mam paru dobrych kumpli(ale wydaje mi sie ze jest ich za mało), w rodzinie mi się średnio układa, ale ujdzie, więc nie jest najgorzej ... , a ciągle czuję pustkę, samotność,niezadowolenie,wszystko co robie nudzi mnie,czuje sie niedoceniony, nie wiem do czego dążę, czuję, że czegoś mi brakuje czegoś ważnego... cały czas się zastanawiam nad własnym życiem co zrobić i ciągle wydaje mi się, że stoje w miejscu, a każd dzien,tydzien miesiac, rok wyglada tak samo ...
-
Wydaje mi się, że wiem jak się czujesz. Moja rada jest taka. Musisz jakoś zmienić nastawienie do świata, do ludzi , znaleść sobie jakieś zajecie, pasje, dziewczyne ... Bo z dnia na dzień będzie gorzej, wierz mi . Zaczniesz się zastanawiać nad sensem życia, zamiast działać. Wielu rzeczy nie możemy przewidzieć warto zaryzykować i dać z siebie wiecej zeby potem nie załować tego czego sie nie zrobiło. W 3/4 tego co napisałes dostrzegłem swoj obraz z przed paru lat, chociaż nadal mam z tym problemy. Ja również uważam swoje życie za nudne i nie mogę sie tego pozbyć. Lepiej coś wykombinuj, sam wiesz najlepiej co powinienes zrobić...
-
Były jeszcze dwie wczesniej, ale z jedna zerwałem kontakt bo bylem głupi, a z 2 to juz wogole nie ma o czym mowic ... Bylem takim frajerem, ze nie potrafilem nawet z nia rozmawiać . Wynikało to z tego, że tak mi sie podobała. Ale nie bylem nigdy w powazynm zwiazku. A z ta ostatnia znałem się ponad rok, wiec ja dość dobrze poznałem.Jak juz pisałem była dziwna ;]
-
Zastanawiałem się . Próbuje sobie zajać czas tym co mnie interesuje, a przynajmniej narazie tak uwazam... . Ale z 2 strony boje sobie zbytnio zajac, bo mam troche duzo nauki na studiach. Ale wiadomo uczyc sie caly czas sie nie mozna uczyc... . Ale chodzenie na jakies gry czy nawet basen kursy jezykowe itp wymaga rowniez wysilku psychicznego i fizycznego, a nie chce pasc z wycieczenia. A co do dziewczyn to jedyne co moge zrobic to czekac, ale samo czekanie jak widac nie pomaga wiec musze jakos zaczac działac ;p. A co do imprez to srednio lubie nawet chodzic, nie jestem jakims tam szytwanikiem, tylko to ze mam duzo problemow na głowie nie pozwala mi sie dobrze bawić. Ostatnio jak byłem jedyne co robiłem to piłem ... bo nie wiedziałem co mam ze soba zrobic, a jeszcze 2 miesiace temu czułem sie calkiem przyzwoicie i dobrze sie bawilem na tego typu imprezach... .