Można, wszystko sobie można wmówić, nawet ból. Sama tego doświadczyłam. Bolało mnie to, co w żadnym wypadku boleć nie mogło. Miałam guzka pod kolanem. Pewnego wieczora jak połozyłam sie spać, zaczełam o nim mysleć, że rak itp. Za chwile zaczął mnie tak boleć, że aż sie poryczałam. Usunęli, badanie histpa wykazało, że guzek ZUPEŁNIE niegroźny, nawet nie musiał być usuwany. lekarz powiedział, że absolutnie nie miał prawa mnie boleć! To było z 10 lat temu, a teraz mam jakąś nerwicę i lęki, które mi żyć nie dają. Niech to diabli, a życie takie fajne. A ja, osoba wykształcona, racjonalnie myśląca, komunikatywna, życie osobiste ok, zmagam się z takim cholerstwem! Biorę Seronil, nie za dobrze się po nim czuję (mam nadzieję, że to minie). Mój doktor powiedział, że psychoterapia nie dla mnie, że farmakologia, może ma rację.