No wiesz... Jak ktoś się lepiej uczy, jest ,,miętki'', jest typem samotnika i tak dalej jest potencjalną ofiarą. Właściwie mówiąc to się ciągnie gdzieś tak od 3 klasy SP (dzis jestem w 3 klasie Gimnazjum). O ile na samym początku to były jakieś nieszkodliwe utarczki które olewałem mniej więcej od 5 klasy się nasilało i wyzwiska stały się codziennością. Ja sam jestem taki, że nietrudno mnie wyprowadzić z równowagi i jak już wybucham nie panuję nad sobą: uciekam, albo rzucam się na kogo popadnie (ci co zaczynają zazwyczaj są w tłumie) i gonię tych, którzy zaczynają. Na przerwach zazwyczaj siedzę w ukryciu lub po kiblach I z tego powodu boję się, że w liceum do którego bardzo chcę iść w mieście powiatowym to się powtórzy i dla bezpieczeństwa myślę nad szkołą w dużym mieście (z gorszym dojazdem zresztą)...