wiem o czym mowisz, sam to mialem, jakies pretensje, mysli o zabijaniu, zboczeniach seksualnych, opetaniach i innych dziwach i dalej to wraca tylko sobie lepiej z tym radze, za duzo jest prawdziwych problemow poza naszymi glowami (praca, dziewczyna ewntualnie jej brak, malo pieniedzy albo brak pieniedzy, co z przyszloscia, psychol ktory zbiera ekipe zeby cie dojechac i tak dalej), wiec po prostu musimy jakos sie nauczyc z tym zyc, nie tylko wstac umyc sie i jakos przezyc dzien, za duzo dostalismy, zeby zyc jak warzywa, staram sie tak robic czasem wychodzi lepiej czasem gorzej, tyle od wujka nerwicy