Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ewelina 23

Użytkownik
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ewelina 23

  1. Ratunkuuuuuuuuuuuuu! Biorę już 3 opakowanie (kończy się) i nic. Jestem otępiała, senna i nadwrażliwa. Nastrój zmienia mi się kilka razy w ciągu dnia, nic mi się nie chce, jestem jakaś obojętna... Co się dzieję? Tak działa ten lek? Dodam, że biorę 150g od 2 opakowania - sama zwiększyłam ze 100g. Pozdrawiam;) E.
  2. Ja dziś przeżywam zapaść, ale... wczoraj mogłam góry przenosić Napiszę o minionym, może poczuję się lepiej. 1. Poszłam spać jak człowiek, czyli po 1.00 i obudziłam się jak człowiek, koło 9.00. Zazwyczaj kładę się o 6.00 i wstaję 15-16;/ 2. Jadlam normalne zdrowe posiłki, choć na chwilę zapomniałam o swojej obsesji 3. Byłam na fitnessie i ćwiczyłam w domu 4. Wreszcie sprzątnęłam mieszkanie, zrobiłam pranie, ogarnęłam się Czułam się tak "normalnie" choć to przecież najzwyklejsze czynności. Nie myślałam obsesyjnie o jedzeniu, po prostu czułam się dobrze;) Cieszyłam się, że mogę spokojnie pooglądać telewizję czy pójść bezstresowo na spacer. Zwiększyłam wczoraj dawkę leku i pewnie stąd to wszystko... Szkoda tylko, że to była tylko chwila, dziś jest "jak zwykle". Pozdrawiam!
  3. Jak sądzicie, czy mogę zwiększyć dawkę leku do 150??? Tydzień brałam pół 100, nastepne 2 tyg. całą tabletkę. Zostało mi jeszcze kilka tabletek. Nie odczuwam poprawy, skutki uboczne to zawroty głowy, bóle głowy, brak energii, ospałość...
  4. Ja szczerze to wolałabym być skazana na leki niż na tą przeklętą bulimię!!!!!!!!!!! A terapia? Byłam już 2 razy u psychologa i takie "rozmowy" nic mi nie dają... Nie mam w ogóle na nie ochoty. Jestem zupełnie bezradna, właśnie zdałam sobie sprawę, że leki niczego nie załatwią, przynajmniej tylko ten. Może powinnam poprosić o jakieś jeszcze? Co o tym myślicie? Oraz czy nieregularne godziny zażywania lekarstwa mają jakiś wpływ na jego działanie? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie! E.
  5. Witaj;) Ja przez tydzień brałam 1/2 100g, od kilku dni biorę już całą. Też zadaję sobie pytanie, czy oby nie wkręcam sobie poprawy ... echhhhhh Nie wiem naprawdę, tak bardzo wierzyłam w te tabletki... Poczekam jeszcze do końca 1. blistra. Jaśkowa, Ty bierzesz tabletki o stałej porze? W dzień, czy w nocy? Pozdrowionka! [Dodane po edycji:] Chociaż powiem Ci, że dziś miałam taki moment w ciągu dnia, że czułam się naprawdę rewelacyjnie, nie istniały żadne problemy, na wszystko potrafiłam spojrzeć z dystansu ... szkoda, że to trwało tylko chwilę;/ Może to dowód na to, że coś zaczyna działać...
  6. Ewelina 23

    Hej

    A witamy witamy;)
  7. Jaśkowa, Ty miałaś na myśli dzielenie na 4 części 50g? [Dodane po edycji:] I napisz jeszcze proszę, po jakim czasie zauważyłaś efekty? [Dodane po edycji:] Ja jestem po 2x połowa 100 g (połowa, czyli 50g, raz dziennie) i nic..., nawet lepiej się nie czuję. Mam świadomość, ze to kwestia czasu, ale tak liczyłam na poprawę. Mam nadzieję, że się nie przeliczyłam...
  8. Wczoraj wzięłam 1. tabletkę Zoloftu 50g ... i usilnie czekam na efekty;) Jak na razie trochę dziwnie się czuję i kręci mi się w głowie... Pozdrawiam!
  9. Dzień ... jak co dzień ... czyli no comment
  10. Ja właśnie pożarłam czekoladę i popijam sok, ot co!
  11. Witaj! Kasiu, na wstępie chciałabym pogratulować Ci, że zdobyłaś się na odwagę i mimo tego trudnego i nieprzyjemnego tematu, zdecydowałaś się wspierać siostrę, a uwierz mi, ze Ona naprawdę tego potrzebuję, nawet gdy z Jej zachowań wynika odwrotnie. Ja choruję na bulimię od 3-4 lat. Również powiedziałam o swoim problemie koleżance (z perspektywy "chorowałam, ale już jestem zdrowa") oraz młodszej o dwa lata siostrze. Obie zbagatelizowały problem i uznały bulimię za żart. Później już nikt nie wracał do tematu. Co mogę Ci poradzić... Hmm wiesz, Ona naprawdę potrzebuję wsparcia. Sama nie ma kontroli nad ciałem i umysłem, a wtedy trudno jest stosować się do rad i uwag osób z zewnątrz ... Bulimia to choroba duszy i nieustanna walka z ciałem, zawsze przegrana dla nas. Nie dziw się, że po Twoim zwróceniu uwagi, tak zareagowała, pewnie było Jej po prostu wstyd. Gdy choroba się wystarczająco rozwinie jedynym antidotum są lekarstwa i psychoterapia. To mogę poradzić - namów Ją na wizytę. Uświadom Jej, że życie jest tylko jedno i to tak krótkie, że nie warto ograniczać egzystencji do jedzenia i przesiadywania w toalecie. Przecież ma plany na przyszłość, przyjaciół, rodzinę ... a to tak wiele... Hmm wow! Jakie rady, szkoda tylko, ze sama sie do nich nie stosuję...;/ Buziaki gorące! Ewelina;)
  12. Witaj! Ja osobiście nie jestem ekspertką w dziedzinie nerwicy. Z autopsji wiem natomiast, do czego prowadzi takie czekanie na "cud" i wmawianie sobie "a może samo przejdzie". ...wszystkie przypadłoście na tle nerwowym, czy to nerwica właśnie, jakieś zaburzenia odżywiania czy depresja to kwestia naszej psychiki. Może sie mylę i u Ciebie nie osiągnęła ona [nerwica] jeszcze zaawansowanego stadium - wtedy byc może dasz radę ogarnąć się samemu. Jeśli natomiast masz ku tego wątpliwości, udaj się do lekarza specjalisty... Moje życie zmieniło się diametralnie, a przechodziłam dokładnie przez to, co Ty - unikanie spotkań, zaszywanie się w domu, urywanie kontaktów i niechęć do wszystkich... A teraz? Totalny marazm i obojętność x 2. Po leki "idę" już ... hmm długo;/ ... jakoś cały czas wierzę, że to nie dotyczy mnie i jestem na tyle silna, by zwalczyć ten stan bez pomocy psychotropów. Ale ... apatia trwa już kilka dobrych miesięcy i jak na razie z dnia na dzień jest gorzej. Trzymaj się cieplutko! Pozdrawiam!
  13. Ja podobnie jak Valeria i chojrakowa - na poprawę nastroju ... wymiotuję ...
  14. Witajcie! Odwiedzam Was po dłuższej przerwie i jestem przerażona tym, o czym przeczytałam w temacie... Współczuję koleżance z całego serca i mam nadzieję, że jakoś się trzyma po tej tragedii... Na moje wsparcie oczywiście możecie liczyć, jeśli wyjaśni się sprawa z nr konta i możliwością wpłat, postaram się udzielić pomocy, nie będzie to duża suma, ale zapewne każdy grosz się przyda. Na tego psychopatę nawet nie mam słów, co za zwyrodnialec!!! NIe miałabym wyrzutów udusic takiego własnymi rękoma!!! Szok!
  15. Hmm nie chcę Cię niepokoić, ale ten stan może się pogłąbić, wiem z autopsji. Chyba, że to tylko przejściowa zapaść, ale ... sam napisałeś, że zaczęło się kilka lat temu ... Ja zbagatelizowałam objawy i naprawdę czasem jest źle - jednak bez myśli samobójczych - to dobrze;) Teraz czekam tylko na jakiś przełomowy moment, jakiś bodzieć, który zmobilizuje mnie do zrobienia kroku naprzód, bo ja na razie ciągle się cofam...;/ Buźka!
  16. Ja zakochałam się w Depeszach, dokładnie w kawałku - In your room... http://bush.to.morderca.wrzuta.pl/film/8MpaoYH5CCW/depeche_mode_-_in_your_room Polecam na deprechę
  17. Ewelina 23

    [Łódź]

    Ooo widzę, ze kilka osób się znalazło;) w takim razie musimy o czyms pomysleć... [Dodane po edycji:] Ja niestety nie znam zadnych dobrych ośrodków ani sprawdzonych psychoterapeutów, więc nie wypowiadam się w tej kwestii... Na środę umówiłam się do psychologa, jak juz będę po, zdam relację ...ale to jeszcze nie terapia. Pozdrawiam serdecznie!
  18. hehe takiej to dobrze! DOBRANOC*
  19. hubbik, dzieki! ...to nie ja załozyłam temat, ale tez walczę z ED. I sobie mogę nawet przypisać dwa rozróznione przez Ciebie rodzaje "napadów" - tyle, ze ja później wszystko zwracam;/ Wezmę pod uwage terapię behawioralno - poznawczą. Pozdrawiam!
  20. Po 3 drinku hehe, super;) Chociaz Ty dobrze sie bawisz! Pewnie tez bym się upiła, gdyby nie moje ostatnie schizy z liczeniem kalorii, Matko!!!!!!;/
  21. polakita - dokładnie;) To juz lepsze niż użalanie się nad sobą i płacz, ze nic już mi nie pomoże! Dlatego nie moge doczekać się tej srodowej wizyty. Namiatry na psycholog znalazłam na tym forum, kilka osób JA polecało, więc mam wielką, ale to wieeeeeelką nadzieję, ze tym razem się uda! Buzka
×