Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ewelina 23

Użytkownik
  • Postów

    47
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ewelina 23

  1. Hejka! Dla mnie równiez mógłby być juz poniedziałek ...dziś przespałam cały dzień, wczoraj też nic nie robiłam, zaszyłam się w domu i udawałam, że mnie nie ma... Całe szczęście, że mieszkam sama i nie muszę się przed nikim tłumaczyć, wystarczy wyłączyć telefony - jakie to proste! Właśnie się zastanawiam, czy nie pójść do sklepu i odprawić swój, ostatnio niemal codzienny...;/, rytuał. Ale nie, tym razem się nie poddam złym emocjom i nigdzie nie idę, nie ma mowy nawet!!!!!!!!! Poza tym tak tragicznie wyglądam, że aż wstyd pokazywać się gdziekolwiek. ...chociaż prawdopodobieństwo spotkania kogokolwiek znajomego o tej porze jest małe, nie skuszę się, nie mam siły na opychanie się żarciem, do którego czuję wstręt i później na męczarnie przeżywane w toilet... Cały wysiłek związany z ubraniem się, dojściem do sklepu, zrobieniem zakupów też jest niemały, więc NIE! Nigdzie nie idę! Przeglądałam powyższe posty i z nich wynika, ze zawroty i bóle głowy, zimny pot, itd. to niejaka nerwica... Może ja cierpie na nerwicę... Wow! Jak Wam mija wieczór?
  2. chojrakowa, a jak u Ciebie? Jesz i żyjesz normalnie? Pozdrowionka!
  3. Asiu, A przytyłaś po tej terapii? Chodzi mi o to, czy wyleczenie jest równoznaczne z koniecznością przytycia? ...strasznie się tego boję i nawet powiem, ze wolę być chora niż gruba... ...a wiesz, co oznacza dla mnie - gruba, 2-3 kg wiecej. Ta choroba jest straszna, nikomu nie życzę takich przeżyć. I jak jest teraz u Ciebie? Widzę, ze masz się dobrze... Super, jeśli tak jest! Aha, i może jesteś z Łodzi? ...chciałabym zapytać o jakichś sprawdzonych specjalistów. Bo u mnie bez psychoterapii na pewno się nie obejdzie. Buziaki!
  4. rxa86, ja również cierpię na zaburzenia odżywiania ...i juz mam tego serdecznie dość, najwyższy czas wziąść się w garść! Wszystko pogłębiło się jakoś w maju - w czerwcu miałam obronę, oczywiście nie zdązyłam i jakimś cudem obroniłam się na początku lipca, żeby się nie dobijać, dodam, ze nawet na 5;) Ale ile mnie to kosztowało... ostatni rozdział pisałam na fecie;/ Brałam jeszcze kilka razy, ale później wyrzuciłam to gówno, bo miałam takie schizy, takie potworne zejścia, że korzyści płynące z ćpania zagłuszane były przez męki przeżywane po... Zrezygnowałam. Alkohol pojawiał się również, ale ja, ciągle będąca na diecie, nie mogłam pozwonić sobie na taką ilość pustych kalorii, więc również out... Obecnie piszę ten post i zastanawiam się, jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu... Czuję takż zapaść, bezsilność i niemoc, ze szok! ...Dziś postanowiłam zwymiotować już tak konkretnie, poćwiczyć z jakieś 3 godziny i się porządnie wyspać... i cokolwiek stałoby się jutro, nie wezmę nic, ale to nic, do ust. Wreszcie muszę się podnieść! A jak jest teraz u Ciebie? Jesz i żyjesz normalnie? Pozdrawiam cieplutko!
  5. polakita, bardzo dziękuję za linki ...oczywiście masz rację, mówiąc, że oczyszczanie rozpoczyna się od układu nerwowego, terapeutka mnie uświadomiła. Nie miała wykształcenia medycznego. Asia, no właśnie ja nie odczuwam żadnych innych dolegliwości typu bóle stawów czy mięśni - no mięśni tak, ale to tylko po intensywnym treningu. Czasem boli mnie tylko głowa i nie mogę spać, ale to od Meridii. Obecnie jestem w takiej zapaści, że szkoda nawet pisać;/ ...czyli jem normalnie, a raczej objadam się i ciągle wymiotuję, gdy depresja mija, nie jem prawie nic, wtedy odzywa się anoreksja - te dwie choroby wzajemnie się uzupełniają. Myślałam, ze Meridia pomoże, dowiedziałam się, ze czasem przepisują ją przy bulimii i zaczęłam brać ...na własną rękę, wiem, że to głupie;/ ale chwytam się już każdej możliwości. Tyle, ze no właśnie, ona mało pomoga, hamuje łaknienie, ale jakby to ująć ...potrzeba psychiczna jedzenie jest silniejsza i mimo to jem, Boże! jakie to straszne i tak w kółko. Czym mogę się pochwalić, wreszcie umówiłam się do psychologa, na środę nie cieszę się na zapas, bo takie podejścia robiłam już kilka razy, w ostatniej chwili rezygnowałam, wmawiając sobie, ze poradzę sobie sama... Teraz wiem, że muszę pójść chociażby po jakieś leki. Przeczytałam ostatnio na farum o czymś na "Z" - teraz akurat nie pamiętam dokładnie. Te tabletki ponoć też hamują łaknienie, więc może ich działanie będzie efektywniejsze, bo sybutramina pogłąbia tylko deprechę... Dzięki wielkie, Dziewczyny!
  6. A ja mam totalną deprechę, już od tygodnia, maskara!;/ ...w takim stanie dawno nie byłam. Może mogłam jednak kupic te ziółka dr Jonasza na oczyszczanie... Jeśli szybko nie otrząsnę się z tego marazmu, będzie ze mną naprawdę źle, tydzień wyjęty z kalendarza w zupełności wystarczy... Całuję!
  7. Hmm, czyli depresja i zły stan psychiczny może byc ewentualnym objawem? ...Asia, to ile tak mniej więcej kosztują te badania? Ja cierpię na zaburzenia odżywiania, nie powiedziałm Jej o tym, a dodatkowe kapsułki to dla mnie za duże obciążenie - chociaż pewnie gdyby zaproponowała mi coś na schudnięcie czy wyrelugowanie przemiany materii - o co zresztą też prosiłam - wzięłabym bez wahania;/ Kurde, ja już nie wiem, co zrobić ...chyba najpierw postaram się dojść do siebie, jak minie obecny regres jakos się zmobilizuję i pomyślę, co zrobić z tą hipotetyczną - żeby nie powiedzieć, juz wykrytą B.;/ Dzięki!
  8. Asia, dokładnie! Ta lekarka jasno zasugerowała, ze badania jej nie wykryją. A jak Wy podchodzicie do takiego biorezonansu? ...bo już nie wiem, co myśleć. Czy te wyniki mogą faktycznie służyć za podstawę, by powaznie myśleć o chorobie? Przejęłam się, jasne, ale przez myśl przechodzi mi tez opcja, ze to może być zwykła depresja itd. ... - tzn. bóle głowy, zle samopoczucie, sennosc (biore czasem Meridie to juz w ogóle). A Ona część z tych objawów podciągnęła właśnie pod boreliozę. I może to tylko taka mała "ściema", by sprzedać produkty... Szczerze, dla mnie to trochę niedorzeczne. Czytałam wczoraj coś na temat objawów i nawet specjalistom trudno okreslić specyficzne dla tej przypadłości... Miłego dnia!
  9. Monika1974, nawet nie wiesz, jak się przestraszyłam...;/ ...najgorsze, ze Ona zasugerowała mi, ze badania mogą nie wykryć tej choroby... Później wspomniała też o pacjentkach, które leczono na niewiadomo jaki przypadłości, a Ona właśnie wykryła u nich boreliozę... Sama już nie wiem, co o tym myśleć;/
  10. Kochani! Właśnie jestem po wizycie w gabinecie medycyny holistycznej - odwiedziłam - Elmed Centrum Terapii i Diagnozy Holistycznej Elżbieta Rosiak... Poczytałam troszkę forum i postanowiłam spróbować. Głównie chciałam zlokalizować ogniska bakteriii i miejsca stanów zapalnych w organizmie - ale czy to w ogóle możliwe? hmm Moze po kolei;) Przyjęła mnie dość sympatyczna osóbka, jednak mało profesjaonalna, Jej kompetencje pozostawiały wiele do życzenia. Podobnie gabinet - taka rupieciarnia... Trochę zniechęcona usiadłam na fotelu w drugim pokoju i pełna nadziei poddałam się biorezonansowi. Trzymałam jakieś balszki i urządzonko rejestrowało reację organizmu(?) na poszczególne trucizny. Co ciekawe wyników już nie interpretowało, to pozostało w kompetencji Pani dr(?), Pani konsultanki(?) ...bacznie Ją obserwowałam i tylko patrzyła na przesuwającą się z szybkością błyskawicy strzałkę, ja sama z trudem zauważałam wartości, więc jak Ona mogła Ją precyzyjnie określić - no chyba że mechanizm działania Biacomu jest inny, już zgłupiałam... Wyniki były nastepujące: borelioza, zaatakowany układ nerwowy, wątroba, nerki, jelito grube, itd. ...troche tego było;/ Najbardziej przeraziła mnie ta borelioza, matko...!;/ szok! Na końcu Pani zaproponowała jakieś specyfiki: tabletki na 1,5 miesiąca i 2x krople do picia - na początek oczyszczanie ...mózgu, wow! ...Podziekowałam Jej za wizytę i nie kupiłam wyłożonych preparatów. Całą wizytę wspominam nienajlepiej, brak profesjonalizmu - Pani w trakcie badania dwa razy odebrała prywatny telefon;/, nienajlepsze warunki, czasem też gubiła się w swoich rozważaniach - zapytała, czy miałam kiedys kleszcza, bo wychodzi Jej, ze mam boreliozę, bez kleszcza raczej jest niemożliwa; na końcu natomiast stwierdziła, że może moja matka miała, jak byłam w jej łonie i wtedy mogłam się ewentualnie zarazić...;/ Szanuję zdanie tych, którym ten rodzaj terapii pomógł, ja natomiast nie jestem przekonana, a gabinetu tej Pani raczej nie polecam - mimo, że była przemiła;) Uwierzę w moją borelioze jeśli jakiekolwiek inne badanie to potwierdzi. To jedno jakoś do mnie nie przemawia... - tym bardziej, że byly takie, a nie inne okoliczności, technika pomiaru i osoba Pani dr - miałam wrażenie, ze rozmawiam z dystrybutorem tych ziółek, który za wszelką cenę chce "wcisnąć" produkty dr Jonasza, a nie z wykwalifikowanych specjalistą... Powodzenia!
  11. Święta racja. Jeśli nie zabrnęłaś za daleko, możesz jeszcze z tego wyjść... Później będzie coraz ciężej, aż w końcu stracisz kontrolę całkowicie ... tak jak ja;/
  12. Jenny, wysłałam Ci maila z tymi zaleceniami;) mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie. Buziaki! Pa!
  13. Chojrakowa masz rację z tym, że bez terapii nawet leki nie pomogą... a znam to z autopsji. Załatwiłam sobie ostatnio Meridię, wiem, że to niebezpieczne, ale tak bardzo chciałam przestać wymiotować... Tym bardziej, że ostatnio tak to sie nasiliło, ze zupełnie nie dawałam rady... Dlatego pomyslałam, że one mogą mi pomóc... Nie mam nadwagi, więc jeśli pójde do lekarza i powiem o nich, psycholog pewnie wyglosi kazanie... Powiem tak, faktycznie działają - tak do 2 dni, wtedy nic nie jem i skutki ich zażywania są naprawdę odczuwalne: brak łaknienia, bezsenność, suchość w ustach, itd. ... Dłużej niestety nie mogę funkcjonować jedynie na wodzie, a gdy cokolwiek zjem, nawet zwykly naturalny mały jogurt bądź jabłko (tak jak np. dziś) wszystko wraca ... Znowu atak, znowu tabletki, znowu głodówka...;/ Genialnie! Wczesniej nawet przy wymiotach je zażywałam, jednak teraz, gdy już się poddam, nie zażywam Maridii, bo skutki sa opłakane, raz tak mi walilo serce i przy tym odczuwałam ból w klatce piersiowej, że az się przestraszyłam... W ogóle jestem w tak beznadziejnej sytuacji, że najlepszym rozwiązaniem byłoby faktycznie żyć powietrzem i zieloną herbatą... Pozdrawiam cieplutko!
  14. Nie wiem, czy dam radę na tę całą terapię ... zdaje sobie sprawę, że wyjście z bulimii wiążę się z koniecznością normalnego jedzenia, a to z kolei z przytyciem, co na początku jest nieuniknione... Chcę po prostu skończyć wymiotować, bo to mnie wykańcza... a czy kiedyś pokocham i zaakceptuję siebie to nie wiem, chociaż szczerze to wątpie...
  15. No ja we wtorek wieczorem mialam ostatni napad - spać położyłam sie jakoś nad ranem, wstałam po południu i do końca dnia już nic nie jadłam. Wczoraj również głodowałam, przy tym dużo ćwiczyłam. A dziś ... znów załamanie i sytuacja sie powtarza. Przygotowałam sobie małe zdrowe śniadanie, żeby w końcu zacząć jeść; jestem świadoma, że głodówki mnie wykańczają, kiepsko wyglądam, strasznie wypadają mi włosy ... tragedia! I po zjedzeniu tego posiłku nie wytrzymałam i musiałam zapchać cały żołądek. Jeszcze jakis czas temu byłam przekonana, że sama sobie poradzę, kilka dni głodówki, by skurczyć żołądek i potem zacznę odzywiać się zdrowo... - to było moje postanowienie. Teraz wiem, że to niewykonalne i nawet jesli wytrzymam kilka dni, kilka tygodni czy, w co nie wierzę, kilka miesięcy, mia zawsze powróci... Bez wizyty u psychologa raczej się nie obejdzie, postanowiłam, że w nastepnym tygodniu, gdy już będę miała kasę, gdzieś się umówię, chociażby po leki na depresję (gdy mam zły nastrój, zajadam smutek - to sytuacja notoryczna;/). Pozdrawiam wszystkich!
  16. Witaj! Hmm ciężko stwierdzić, chociaż ja zachowuje się identycznie i jestem przekonana o swojej anoreksji bulimicznej. Kilka dni nic nie jem, później mam napad- zazwyczaj, gdy cos mnie zdenerwuje bądź po prostu nie mam co robić...;/, po nim kilka godzin ćwiczę do utraty sił i padam zmęczona. Koło sie zamyka i tak jest co jakiś czas. To problem o podłożu psychicznym, a nie sposób na schudnięcie, bo ciągle wymiotując i sie opychając nigdy efektywnie nie schudniesz...;/
  17. W takim razie piąteczka! Napisałam posta w temacie: Miasta, jeśli masz podobne problemy, czekam na odpowiedź Pozdrawiam cieplutko!
  18. Ewelina 23

    [Łódź]

    Witam! Mam na imię Ewelina, mam 23 lata i od ok. 2 lat choruję na bulimię, ostatnio też anoreksję. Zaczęło się niepozornie, później straciłam kontrolę i powoli popadam w anoreksję. jakiś czas temu zdecydowałam się na wizytę w państwowym ośrodku, długo na nią czekałam, a gdy już nadszedł jej termin, myślałam, że wyjdę szybciej niż weszłam... Psycholog zadawała beznadziejne pytania, bardzo ogólnikowe, co dziwne, nie wykonała podstawowych pomiarów - to była totalna porażka!!! Na końcu, po kilkunastu minutach stwierdziła, że mam anoreksję (podejrzewa anoreksję...?) - zgłosiłam się z bulimią i co najlepsze nie przepisała żadnych leków: Jest Pani w dość dobrym stanie, więc nie ma na razie takiej konieczności...:) wow Faktycznie w stanie byłam rewelacyjnym i rzecz jasna przystałam na Jej sugestie. A co miałam odpowiedzieć, przecież to ona była psychologiem i chyba powinna wiedzieć, jak rozmawiać z pacientem. Osób z takimi zaburzeniami nie powinno pytać się o zdanie, bo one nigdy obiektywnie nie stwierdzą, co im dolega, a już na pewno, bez żadnych oporów nie zaakceptują swej beznadziejnej sytuacji... Od tego czasu jestem w dość kiepskim stanie, trwa to już kilka miesięcy. Nie będę się dłużej rozpisywać, proszę o kontakt osoby, które chciałyby pogadać na ten temat;) Jeśli znajdzie się ktoś z Łodzi, proponuje spotkanie, czas mam zawsze;) Chetnie się spotkam osobiście, bo szczerze, brakuje mi osoby, którek mogłabym o tym powiedzieć... Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedzi. Zdaje sobie sprawę, że napisano już posta z propozycją spotkania w Łodzi, bylo to jednak dość dawno i forumowicze troszke ucichli, tak więc ponawiam propozycję i uaktualniam temat - akcentując właśnie te zaburzenia odzywiania. Trzymajcie się cieplutko!
  19. Ewelina 23

    Pozdrowienia z Łodzi

    Witam wszystkich! Jestem tu nowa, ale widzę, że dobrze trafiłam... Pozdrawiam!
×