Skocz do zawartości
Nerwica.com

Liz

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Liz

  1. Liz

    Mam dość.

    Maju!Mam tak samo.Ja to w ogóle mam jakąś taką manię,że wydaje mi się ,że inni ludzie w swoim spojrzeniu mają ogromnę pogardę co do mnie.To straszne.Nie mogę normalnie funkcjonować.Co dopiero rozmawiać z kimś.Wierzę ,że wszystko się u ciebie ułoży.Jesteś jeszcze młodziutka.Natomiast ja mam 21 lat.Jestem dorosła i powinnam się tak zachowywać ,a nie chować się w swojej mysiej dziurce.To mnie zabija!
  2. Aruns dzieki za dobre słowo.Jeog nigdy za wiele!Pozdrawiam:) Majeczka zostawiłam Ci prywatną wiadomość! Pozdrawiam:)
  3. Tak,a co zrobić jeśli się zupełnie nie wie kim się jest?
  4. Tak,a co zrobić jeśli się zupełnie nie wie kim się jest?
  5. Maju dziękuje za wsparcie!!! Bardzo mi pomagają takie słowa i poczucie że ktoś mnie rozumie.Chciałam sie odezwać do Ciebie na gg ale coś nie mogłam:/
  6. Maju dziękuje za wsparcie!!! Bardzo mi pomagają takie słowa i poczucie że ktoś mnie rozumie.Chciałam sie odezwać do Ciebie na gg ale coś nie mogłam:/
  7. Może i tak.Już bywałam u paru psychologów,ale tylko mnie dobijali...Nie wiem co będzie dalej..Pozdrawiam
  8. Może i tak.Już bywałam u paru psychologów,ale tylko mnie dobijali...Nie wiem co będzie dalej..Pozdrawiam
  9. Chyba tylko tutaj jeszcze mogę być sobą...Ludzie mówią,że jestem zamknięta w sobie,że się nie otwieram itd.Jednak gdy zaczyam to robić,gdy opowiadam o swoich uczuciach oni odwracają się ode mie.Nie chcą utrzymywać kontaktu z kimś kto jest "poza prawdziwym życiem".Mówią:"chcesz tkwić w tym,proszę bardzo".Nie mam z kim porozmawiać.Czuję się taka samotna,jak nigdy dotąd.Chyba tylko tutaj bez problemu mogę mówić-pisać o swoich uczuciach bez wstydu i upokorzenia.Tylko tutaj czuję się w pewnym sensie rozumiana.Coraz częsciej myslę o samobójstwie,chociaż tak naprawdę chcę żyć;tylko poprostu nie potrafię żyć.To jakaś paranoja.Chyba mam naprawdę sieczkę zamiast mózgu.Nie wiem co mam ze sobą zrobić.Gdy tylko są jakieś problemy kompletnie sobie z nimi nie radzę.W niczym sobie nie radzę..Chciałabym się gdzieś schować i zniknąć:("Oni" nie rozumieją teog bólu,który we mnie siedzi,może i od tak.Słyszę tylko:wymyślasz sobie,masz za dobrze w życiu chyba" i to jest najgorsze.Czy ktoś mnie rozumie czy już całkiem sfiksowałam?
  10. Chyba tylko tutaj jeszcze mogę być sobą...Ludzie mówią,że jestem zamknięta w sobie,że się nie otwieram itd.Jednak gdy zaczyam to robić,gdy opowiadam o swoich uczuciach oni odwracają się ode mie.Nie chcą utrzymywać kontaktu z kimś kto jest "poza prawdziwym życiem".Mówią:"chcesz tkwić w tym,proszę bardzo".Nie mam z kim porozmawiać.Czuję się taka samotna,jak nigdy dotąd.Chyba tylko tutaj bez problemu mogę mówić-pisać o swoich uczuciach bez wstydu i upokorzenia.Tylko tutaj czuję się w pewnym sensie rozumiana.Coraz częsciej myslę o samobójstwie,chociaż tak naprawdę chcę żyć;tylko poprostu nie potrafię żyć.To jakaś paranoja.Chyba mam naprawdę sieczkę zamiast mózgu.Nie wiem co mam ze sobą zrobić.Gdy tylko są jakieś problemy kompletnie sobie z nimi nie radzę.W niczym sobie nie radzę..Chciałabym się gdzieś schować i zniknąć:("Oni" nie rozumieją teog bólu,który we mnie siedzi,może i od tak.Słyszę tylko:wymyślasz sobie,masz za dobrze w życiu chyba" i to jest najgorsze.Czy ktoś mnie rozumie czy już całkiem sfiksowałam?
  11. Liz

    Niska samoocena

    Jestem załamana.Nie wiem co robić. I wiem,że jestem jedną z wielu.Inni może i mają wieksze problemy ze sobą... Nie mam z kim nawet o tym porozmawiać.Wszyscy albo nie biorą mnie poważnie albo odsuwają się ode mnie,bo po co przebywać z kimś kto jak to określają tak się zadręcza.Nienawidzę siebie i nie potrafię normalnie zyć. Mam obsesję na swoim pukncie.Wydaję mi sie,że wszyscy mnie nienawidzą,kpią ze mnie;gdy tylko na mnie patrzą widzę jakim zerem jestem dla nich..Przy każdej rozmowie jestem kłębkiem nerwów.Mówie szybko,czasem się jąkam ...Wiem tylko,że nie można tak żyć...Nie mam sił...Praca z psychologami na nic się zdała,pogłębiła tylko moje poczucie własnej wartości,a w zasadzie jej brak.. Poprostu chyba tak już będzie zawsze....
×