Skocz do zawartości
Nerwica.com

jimmi

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jimmi

  1. jimmi

    Cemu sie rozpadłem?

    juz, idz na piwo ze swoimi kolezkami spod klatki. zapalicie sobie w piwnicyz butelki i ci wroci chec do zycia. btw, ludzie cierpia, bo nierozumieja, co sie dzieje. Nie kazdy zostal wyposazony w narzedzia, ktore pozwola mu sila napierac do przodu, z wielka motywacja. Niektorzy ludzie potrzebuja, aby sie nimi opiekowano(nie ma w ttym nic nieodpowiedniego, kwestia dobrania sie), nie w sposob litosciwy, ale z uwaga. to, ze chcesz w jakis sposob mnie nasladowac, nie oznacza, ze bedziesz cool, if u know what i mean... bo ja jestem w tym szczery, a twoja prowokacja, to pomylka. udanej eskapady z koleszkami zycze, jimmi.
  2. tez bym chcial, zeby mi leki zle dobrano, bo nie moge przytyc.
  3. kreatka ludzie sycza, nie akceptuja nas, idiotow, "glupcow bozych" wg Dostojewskiego. Jestesmy nieporadni jak dzieci. Moim zdaniem, jestesmy tutaj po to, aby ludzie tacy jak: terapeuci, psychologowie sie nami opiekowali i poznawali na naszych przykladach strukture zaburzonej osobowosci. Jak masz to rozumiec? jestesmy po to na ziemi, aby na naszych przykladach, robiono postep. Jestesmy malymi chrystusami. Jestesmy im potrzebni, chociazby z tego punktu, ze dostaja za to pieniadze i byc moze lubia swoja pracy i wierze gleboko, ze neiktorzy z nich, sa wielce empatyczni i rzeczywiscie mysla o tym, aby nas wyleczyc... Jestes w beznadziejnosci, niczym pan marzyciel, nie wierzysz w swoja atrakcyjnosc, rozumiem to, boisz sie bliskosci, poniewaz nei chcesz byc nazywana wsrod znajomych szmira (pragniesz byc jednoczesnie niepowtarzalna, pragniesz, aby cie zdobywano, jednak nigdy siebie nie oddasz innemu...) zatem wewnetrznie bardzo mocno cenisz swoja cnote. Ale zycie bez seksu sprawia, ze sie w glowie przewraca. masturbujesz sie ?
  4. siegne po ksiazke, niebawem. tak... agresje przetransformowalem na demoralizowanie otoczenia, szczegolnie przy kobietach(choc nigdy bym nie podniosl reki na kobiete), ale poteznie mnei satysfakcjonuje, kiedy sie czerwienia, zawstydzaja, mam w tym czasie nniesamowitego kopa. Uwielbiam robic z siebie blazna, niszczyc ich po chwili spokoju, nigdy sie nei spodziewaja uderzenia slow, jakie ze mnie eksploduje, nigdy, to mnie smieszy, bawi. ( nie spodziewaja sie, poniewaz, miewam chwile zupelnego wyobcowania, a tu nagle lup...) -masz dziewczyne? - pyta Fergi, szkot. dookola kilka dziewczyn i chlopakow. - nie... mam chlopaka, czarnego wielkiego, wielkiego - odpowiadam. Kazdy milknie, widze i czuje ich obrzydzenie do mnie, wtedy tak mnie to wewnetrznie laskocze. Zawsze ubarwiam kazda konwersacje, zaczelismy mowic o samobojcach, IaN Curtis, Kurt C. itd... powiedzialem, wtedy, ze podobnie David Carradine zmarl wieszajac sie i masturbujac jednoczesnie, podobnie do wokalisty INXS... - jestes chory jimmi... - mowi Lynn. Inna zakrywa twarz i sie smieje, mowiac, ze to niemozliwe... pozdrawiam. dziekuje za odp.
  5. marzyciel, to juz koniec, bedziesz gral w swoja gre latami, bedziesz nadal patrzyl na siebie zalosnie, nic nie zmienisz, bo to nie jest takie proste. czy cie rozumiem? wydaje mi sie, ze tak... nie ma pigulki jak w matrixie, ze nagle wszytsko zobaczysz, jak byc powinno... pozostaje ci sila oderwac sie od kompa i ruszyc przed siebie, zgubiles siebie i swoj sens zycia, rozumiem, ze nie masz nic do zaoferowania, mam to samo, uwazam ,ze mam slabszy kod genetyczny, dlatego nei powinienem sie wiazac z panienkami, niech one sie wiaza z silnym i zdrowym kodem dna, bo maja przedluzac gatunek, a nie budowac spoleczenstwo kalekich mentalnych niedorozwojow jak my... chcialbym byc normalny, chcialbym cieszyc sie zyciem, ale pozostaje mi drwic z niego i ludzi... jestesmy idiotami. W swiecie dzungli, rozszarpaly by nas dzikie zwierzeta. Tutaj rozszarpuja nas plotkami, spojrzeniami, a i wlasny umysl nie pozostawia suchej nitki na tobie, ani mnie. Po co zyjesz marzeniami? zacznij niszczyc marzyciela, na sile... kupuj kobiety od czasu do czasu, demoralizuj otoczenie, wtedy stanie sie cos pieknego, nagle zaczniesz widziec... powodzenia.
  6. WItam. jimmi, to moje pseudo, pisze zza granicy. Kilka lat temu bylem na 10 tygodniowej terapii, dla osob z zaburzeniami adaptacyjnymi. Wypisany z poprawa objawow, zdiagnozowany: inne zaburzenia osobowosci. Po terapii, bylo lepiej, tak przynajmniej mi sie wydawalo - bylo lepiej... Mam problem. Wycofuje sie z kontaktow(zawsze bylem wycofany, bez entuzjazmu, smutny), nie wierze ludziom, jestem paranoikiem, najlepsze w tym jest to, ze slysze, jak ludzie o mnie mowia dookola, slyszalem to od zawsze, a nastepnie graja usmiechnieta mila twarz, rozmawiajac ze mna. Nieznosilem ich dwulicowosci, Obecnie od kilku miesiecy, nawet do nich nei dzwonie. Jakos mnie nie ciagnie... nieznosilem moich rodzicow nawet nie wiem za co, od dziecinstwa tylko zawodzilo mnie to, co od nich slyszalem i widzialem... Kiedy zwracalem uwage ludziom, usmiechali sie i robili miny zdziwionych, urazonych... co mnie najmocniej denerwowalo(przestalem wiec zwracac uwage i zaczalem opowiadac wulgarnei obrzydliwe rzeczy na glos dookola, budujac w moim mniemaniu tarcze ochronna - im bardziej obrzydliwe kawaly i demoralizujace, tym bardziej mi bylo przyjemniej, nadal jest mi przyjemniej mowiac, ze sie zebzdzilem w towarzystwie kobiec, lub nazywajac je szmatami i sukami...). Nie wchodze w zadne zwiazki emocjonalne, gdyz uwazam, ze nie jestem godny bycia z normalna mila osoba(w dziecinstwie bardzo marzylem o romantycznej dziewczynie, naiwnie jako chlopiec), nie przejawiam zadnej inicjatywy, aby zdobyc partnerke, wole ja kupic na godzine w burdelu i nie brac za nic odpowiedzialnosci. Robie to, poniewaz uwazam sie za dobrego czlowieka i nie wiaze sie z normalnym idziewcyznami, gdyz sam siebie za normalnego nie uwazam. DLatego wybieram prostytutki lub masturbacje przy porno. Czasami nie moge plakac nocami, choc jestem bardzo wyobcowany sam ze soba. Pragne cieszyc sie zyciem, ale nawet libido od kilku miesiecy jest niskie. Wydaje mi sie, ze z tego powodu ludzie mysla, ze jestem gejem. To mnie bardzo denerwowalo. Bo unikalem kontaktow i jakiejkolwiek sposobnosci do relacji. Pewnej nocy, moja land lady, po imprezie, w krotkiej czarnej mini, wskoczyla mi do lozka i chciala mnie zadowololic, nawet wtedy ja wyprosilem, lezalem w lozku, w dziwnej pozycji nie mogac do konca zasnac.... Przestalem wierzyc w siebie. Uwazam sie za malo atrakcyjna osob. mam na mysli cialo i oprzyrzadzenie. WYdaje mi sie, ze mam zaburzenia w odzywianiu, rowniez. Nie chce wracac do polski na kolejna terapie, bo tutaj mam prace, powrot do kraju traktowalbym, jako najwieksza porazke swojego zycia. A jednoczesnie cierpie pustke wewnetrzna bedac tutaj. Widze i slysze, jak ludzie ze mnie drwia, ale nic nie robie, udaje, ze nei slysze, czasami chcialbym stracic sluch, ale wyobrazilem to sobie - bylaby to wieksza katorga niz obecnie... Kiedy przyjechalem "tutaj", zaczalem miewac sny o koncu swiata, straszne koszmary, krwawe, obrzydliwe, smutne. Po 2-3 miesiacach doszlo do tego, ze poczulem sie martwy wewnetrznie, jak gdybym rzeczywiscie umarl, a nadal zyl w tym ciele. Trwa to po dzis dzien, mam wrazenie, ze umarlem, a nadal zyje... staram sie zartowac, byc, ale ludzie widza, ze cos jest nie tak, ze nie nawiazuje relacji, wycofuje sie, nie walcze... pytam wiec siebie, po co zyje? Dziwie sie, ze nadal nie siegnalem po tabsy przeciwbolowe.... bo nadal wierze? bo musi byc gdzies ta piekna, przepiekna energia zycia, tylko ona jest gdzies poza mna i nie potrafie jej uchwycic. Ludzi traktuje jak wrogow, ludzi nie lubie. jednak czym jest zycie, bez dzielenia sie wszytskim z ludzmi? Jezeli o czyms zapomnialem, dopisze. thx
×