Skocz do zawartości
Nerwica.com

pawelcz

Użytkownik
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pawelcz

  1. musze przyznac Piotrek, ze te slowa sa niesamowite. Daj je w jakis osobny link albo nawet w slowa kliuczowe "Nerwicy" - nigdy tak mnie zaden post nie podniusl psychicznie, choc w sumie juz jestem zdrowy (przynajmniej tak czuje) to Twoj post jest jak kierunkowskaz. Doskonale!
  2. znam i to. zreszta opisze Ci moje akcje: - budzilem sie i zastanawialem czy przypadkiem nie snie nadal - w tramwajach ludzi byli jacys dziwni, mialem wrazenie ze sie na mnie partrza - firanka poruszyla sie od wiatru a ja juz panikowalem ze widze jakies duchy - niektore bilbordy mialem wrazenie ze mnie pochalaniaja - wszystko bylo pod znakiem ? - myslalem ze umarlem i od tym nie wiedzialem (jak w filmie Duch) - myslalem ze leze w psychiatryku i to wszystko tylko mi sie wydaje - balem sie ze zaraz strace kontrole nad soba, ze zwariuje - balem sie ze zemdleje na ulicy - myslalem ze to forum moze jest wymyslone - schizofrenie juz nawet zdiagnozowalem heehh - chcialem popelnic samobojstwo, chcialem sie obudzic przez to.. okropne prawda? normalny 'wariat' ale gdzies gleboko wierzylem ze czas mnie uleczy i ze Pan Bog mi pomoze i ten wewnetrzny glosik mi pomogl. Pamietaj swiadomosc dziala i zauwaz ze jakby mial przejechac Cie tramwaj to bys uciekala chroniac sowje.. zycie a wiec nie snisz :) derealziacja i deprersonalizacja ustepuja :) niektorym potrzeba miesiaca innym ciut wiecej.
  3. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:17 pm ] jejku ale zacytowalem heheh
  4. uwierzcie, moj przypadek byl rownie beznadziejny i wszelkie porady tylko na chwile poprawialy mi humor, pozniej znow wszysztko wracalo ale tak jest do czasu - moze to wyda sie teraz Wam niezrozumialem ale naprawde w koncu sie przejasnie tylko tak powolutku ze nie widac tego 'golym okiem'. Wiem to bo sam to przezylem. Czas, czas, czas i sluchajcie podswiadomego glosu, ktory Wam mowi ze jednak to rzeczywistosc (wystarczy sie wsluchac i podazac choc ciutek, mini mini jego sciezka)
  5. Suma sumarum - wszystko zalezy w koncowym efekcie od nas samych bez wzgledu na to czy bierzemy leki czy chodzimy na psychoterapie. I jednym i drugim mozna sie podratowac i wyzdrowiec, pod warunkiem ze sami potrafimy tez temu stawic czola.
  6. zupelnie naturalne w przeswitach - tez tak mialem, pozniej to ulega stabilizacji i juz nie ma sie takich obaw a przynajmniej sa malutki :) *Stworzonek pokonac mozna na kilka sposobow: - pogodzic sie z tym stanem przez co on ustapi (nie mylic ze jak sie pogodzimy to bedzie on na cale zycie, bo nie. To tylko taka zmylka dla nerwow :)) - zaleczyc nerwice lub depresje - tlumaczyc sobie ze to tylko choroba i ze wiele osob ja ma lub mialo i naprawde powychodzili - czas tez tu odgrywa duza role - leczy rany - zaczac pieprzyc ten stan i robic wszystko jak przed nim nawet na sile - zwolnic troszke, wyluzowac sie, robic to co sie lubi - pogadac z psychologiem - cieszyc sie mysla ze cos jest nie tak, bo to potwierdza ze nie jestesmy chorzy na schizofrenie, bo kazda obawa i lek przed utrata kontroli nad soba to potwierdzenie nerwicy lub depresji - poczytac to forum jak rowniez forum derealizacja - uprawiac sport, zdrowo sie odrzywiac (to tez pomaga) - odciagac mysli od tego stanu - zajac sie czyms No chyba bylo by na tyle i uwierzcie - ja tez bylem bliski kleski, a nawet myslalem juz o samobojstwie i teraz jestem zdrowy (pomogly mi antydepresanty, zwolnienie tepa, postanowienie na swoim - wiecej odwagi do spraw codziennych) i nie stanalem w miejscu - zyje znowu!!! Pozdrawiam
  7. no i wlasnie o to chodzi! Gratulacje, ze wlasnie taki sposob walki obralas, bo jest on bdb. A i przy okazji postaraj sie uregulowac stresujace sytuacje, wieksze klopoty tak zeby Twoje zycie troszke sie uspokoilo :) Grunt to zrozumiec ze to tylko nasza wyobraznia!
  8. to nie schizofreina. dopuki rozwazamy mysli 'a moze to jest wymyslone', dopuki pytamy 'czy nie zwariowalismy' to naprawde to jest tylko nerwica - u niektorych objawy sa tak silne ze ciezko w to uwierzyc ale gdy przysluchamy sie wewnetrznemu glosowi to gdzies tam wiemy ze to absurd! ja w pewnym momencie bylen nawet pewny ze to wszystko sen az tu nagle za chwile 'stary co Ty pier..isz!'. Walczylem, czytalem fora (wpadnijcie na forum derealizacja - poszukajcie w googlach) i uwierzylem ze to ma wiele osob i ze to spowodowane jest lekiem itp.. Z T E G O S I E W Y C H O D Z I ! Co do lekow ktore przeradzaja sie w psycodzy - mysle ze mozna sobie wiele rzeczy poprostu uroic (glownie w depresji) ale to da sie wyleczyc! Nas to raczej nie dotyczy bo wiemy ze mamy derealizacje czy deprersonalizacje, znamy ten termin, szukamy pomocy a wiec chcemy z tym wygrac i wygramy. (Ja wyszedlem a mam nature bardzo wrazliwa i podobnie jak EWA myslalem o samobojstwie przez d/d) ps. ewa czy mozesz podac mi gg do siebie? chcialbym pogadac jak zdrowy ze zdrowym - czyli co i jak po epizodzie jesli mozesz wyslij mi na wiadomosc prywatna. Pozdrawiam wszystkich nerwuski i pamietajcie - przyjdzie w koncu taki dzien gdy poszujecie ulge, niestety trzeba na niego czekac i starac sie uregulowac swoje stresy :)
  9. poniewaz derealizacja przeszkadzala mi w pracy i nie moglem sie skupiac oraz dobijala mnie mysl ze ze mna koniec przez co popadlem w depresje (obnizyl mi sie poziom serotoniny, ktory mozna wyregulowac w naturalny sposob) postanowile zwrocic sie o pomoc do lekaza ktory przypisal mi antydepresanta o nazwie cital. Wyleczylem sie. nastepnie staralem sie ukladac swoje zycie tak aby nie bylo w nim wiekszych problemow. Nasluchalem sie o tym ze nerwica to nieswiadomy lek i probowalem go wyciagnac z nieswiadomosci. Teraz jestem silny! Wszystko zaczelo sie u mnie w pazdzierniku ubieglego roku a we wrzesniu mialem zawroty glowy przez miecha co tez mnie podlamywalo, no ale na szczescie zrozumialem absurd miedzy innymi dzieki temu forum i informacji na emat derealizacji, kotra jak sie okazalo nie jest schizofrenia :)
  10. a no widzisz ze to absurd - boisz sie tego, pewnie nawet pomyslisz ze to forum jest wymyslone i ze nikt tu naprawde nie pisze ale to nieprawda!!! Jestesmy naprawde, wspomagamy sie wzajemnie i wielu z nas ma podobne odczucia jak Twoje, wiec nie jestes po pierwsze samo, po drugie nie zwariujesz, po trzecie z tego sie wychodzi. Tak wiec jak dopadnie Cie ta zla mysl to przypomij sobie to forum. ps. moja nerwica polegala glownie na derealizacji innych objawow nie mialem. Walczylem tylko z d/d i czasem juz nie dawalem rady az w koncu nadchodzi zwyciestwo.
  11. pawelcz

    Antydepresanty (wszystko...)

    nic z tych rzeczy. Poprostu wydaje mi sie ze juz jestem zdrowy a jeszcze biore citalka i zastanawiam sie czy przypadkiem on mi w tej chwili nie szkodzi tzn. powoduje sennosc (biore juz go 6 miesiecy i dzieki niemu wyzdrowialem z derealizacji). Oczywisacie nie przestane go brac bez konsultacji z lekarzem.
  12. sam bylem przykladem absurdalnych mysli - przeciez nic nie istnieje, to tylko moje wymysly (otoczenie, rodzina itp) az w koncu postanowilem to olewac, bo wkurwialem sie na te mysli - zaczalem walczyc, chrzanic je i.. wyzdrowialem. Naprawde to mija. Pozdrowionka dla Ewy ktora dawno temu podniosla mnie na duchu. Ewa ma racja co do d/d
  13. pawelcz

    Antydepresanty (wszystko...)

    to w takim razie gdzie mam go zalozyc skoro dotyczy lekow? psychiatra mowil mi ze wychwyty serotoniny raczej u zdrowych ludzi nie dzialaja.
  14. pawelcz

    Antydepresanty (wszystko...)

    jak to jest gdyby leki antydepresyjne (wychwyty zwrotne serotoniny jak np. cital) braly osoby zdrowe lub ktore wyzdrowialy? czy mialy by one jakies niemile "akcje" (nie mowie oczywiscie o pierwszym okresie brania - 3 tygodnie kiedy to organizm przyzwyczaja sie do leku)? czy poprostu lek by na nich nie dzialal?
  15. prosilbym jeszcze o jakies wypowiedzi w tym watku :)
  16. Podobno nasze lęki powstają gdy w nieświadomości skupią się różne przykre wydarzenia i w pewnym momencie 'wybuchają', przez to czujemy sie źle, urajamy sobie złe samopoczucie itp. Ciekawe dlaczego samemu ciężko sobie poradzić z tym wszystkim i popadamy w błędne koło? Myśli w stylu, że zwariujemy, derealizacja, napady lęku panicznego, lęku przed stratą kontroli nad sobą itp. Czy to w końcu minie samo gdy uświadomimy sobie, że to urojenia? Skoro wmawiamy sobie, ze to nerwica to czemu wciąż czujemy się kiepsko? Czy myślicie, że obawa o siebie o swoją psychikę, o to że stracimy nad sobą kontrolę, że stracimy osobowość i staniemy się 'warzywem', że to kiedyś minie? Czy takie obawy mogą jednak stać się rzeczywistością? Jak długo wytrzyma świadomość i nasz wewnętrzny cichy głos, który mówi 'to nerwica, nic się nie stanie, to tylko lęk - nie potrzebny ale cóż jest :('
  17. Witaj Mialem identyczny poczatek - zawroty glowy, pikawa walila, badania wychodzily ok. Na koncu stwierdzili za mam zaburzenia lekowe - czyli nerwice.
  18. gdzies wyczytalem ze poczatkiem schizofrenii moze byc bol zeba i jak na zlosc akurat go mam i w dodatku opuchlizna. I teraz nachodza mnie absurdlne, glupie mysli - a moze to wlasnie poczatek schizo ? :/ Wyszedlem z derealizacji i tak naprawde zmienilem podejscie do wielu wyimaginowanych objawow no ale to ostatnie pytanie jakie mam w tej chwili.. Co o tym myslicie? Chyba znow wymyslam glupoty?
  19. wiesz taka obawa dotyka nawet zdrowych a po wyjsciu z nerwicy napewno zostanie ciutke obawy..
  20. Lecze nerwice lekowo z doskonalymi skutkami, wyszedlem z derealizacji i juz chyba jestem zdrow:) Nurtuje mnie tylko pytanie i jego sie najbardziej boje - czy nerwica moze sie przerodzic w chorobe psychiczna np. schizofrenie lub utrate kontroli nad wlasnym 'ja'? Slyszalem ze teraz ludzie przesadnie boja sie chorob psychicznych i ze to jest czesto spotykany problem ale ponoc tylko urojony. Co myslicie o tym?
  21. poczytaj na http://www.derealizacja.abc.pl/ a poznasz sposoby na wyjscie z tego :) sam jestem tego przykladem ze mozna wyzdrowiec. glowa do gory!
  22. tez mialem zawroty - nerwica sie od nie jzaczela ale potem ustapily samoistnie, nastapila derealizacja ktora juz tez minela i jestem zdrow :) wszystko przejdze w swoim czasie uwirzcie - ja tez nie mialem nadziei ale wyzdrowialem :)
  23. pawelcz

    Odstawianie leków

    narazie biore 3 miesiac. wszystko jest oki, wszelkie male objawy bagatelizuje, bo wiem ze to nerwowe i ja nad tym trzymam wladze :)
  24. pawelcz

    Odstawianie leków

    wiec tak. jak juz niektorzy wiedza mam nerwice lekowa i derealziacje. tak przynajmniej bylo ponad miesiac temu. dostalem lek cital i po nim wrocilem do dawnego 'ja' sprzed choroby. nie mam lekow a derealziacja to tylko 5% tego co bylo wtedy. psychicznie czuje sie mocniejszy, mam podejscie do nerwicy - nic mi nie grozi, jestem w stanie to przetrzymac, kiedys bedzie normalnie. jednym slowem czuje sile do walki i wszystkie te objawy jak narazie mi przeszly. staram robic sie to co sprawia mi przjemnosc i zyje normalnie. czuje ze nerwica nie jest juz moim wrogiem, podswiadomie wiem ze to tylko moja wyobraznia (to dzieki temu forum). I teraz pytanko - czy myslicie ze jak odstawie ten lek za jakis czas to nerwica moze wrocic i byc silniejsza? osobiscie uwazam ze jzu wygralem. Pozwoliłam sobie zmienić temat na konkretniejszy.(dop.snaefridur)
  25. *Grzybek zdarza sie to czesto w nerwicy i depresji - taki stan ze zaczyna nas to dobijac i niszczyc ale zobacz nie wiesz czy za miesiac, czy za rok nie bedziesz sie cieszyc? nadzieja musi zostac. Ja tez mysle ze jestem przegrancem a wlasciwie nachodza mnie takie mysli ale nie poddaje sie! jest bardzo ciezko ale postanowilem ze musze jakos sobie poradzic i bede rozwiazywac kazdy problem ktory przyjdzie mi do glowy - a moze wlasnie rozwiaze to co powoduje nerwice.. jesli czujesz sie zerem to postaraj sie zmienic zey czuc sie 'kims' ale nie przesadzaj, zeby nie byc soba - poprostu daj sobie troszke wiecej odwagi a co Ci szkodzi? slyszalem o wojej derealizacji - przy niej obojetnosc i zachamowanie uczuc to standard. ja naprzyklad czasem mam mysli - to schizofrenia, to wszystko sen, jestem w puapce bez wyjscia ale jak zajrze tu na forum i poczytam ludzi ktorzy maja podobne problemy wiem ze nie jestem sam i rozumiem swoj stan - z tym jest latwiej. wszyscy tu walczymy! i kiedys napewno sie uda. jeb..c te chore mysli, co one nam daja?! nic robmy swoje mimo wszystko. trzymaj sie :)
×