Skocz do zawartości
Nerwica.com

rede

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rede

  1. Ma to W TEJ CHWILI jakieś znaczenie emocjonalne ? Powtarzały się sytuacje czy była to jednorazowa wg. Ciebie 'wpadka' ?
  2. Czy też chciałbyś, aby Twoja kobieta się nad Tobą nadmiernie opiekowała, litowała się nad Tobą? Bo z głównego tematu ewidentnie widzę to, że Twoja kobieta chciała się tym typem zająć tylko dlatego, że jej było go szkoda. Podobają Ci się kobiety, które mijasz czasem na ulicy ?
  3. Czy też chciałbyś, aby Twoja kobieta się nad Tobą nadmiernie opiekowała, litowała się nad Tobą? Bo z głównego tematu ewidentnie widzę to, że Twoja kobieta chciała się tym typem zająć tylko dlatego, że jej było go szkoda. Podobają Ci się kobiety, które mijasz czasem na ulicy ?
  4. Czy też chciałbyś, aby Twoja kobieta się nad Tobą nadmiernie opiekowała, litowała się nad Tobą? Bo z głównego tematu ewidentnie widzę to, że Twoja kobieta chciała się tym typem zająć tylko dlatego, że jej było go szkoda. Podobają Ci się kobiety, które mijasz czasem na ulicy ?
  5. Nie czytałem wszystkich wypowiedzi, ale zakładam, że większość z nich wniosła coś wartościowego do tematu. Czytając główny post, na który składa się dany problem, moim zdaniem - Nic wielkiego się nie stało. Spoko, Twojej kobiecie mogło zrobić się jej żal i tak jak koleżanka wspomniała w poście - mógł uaktywnić się jej instynkt opiekuńczy. Zastanów się, czy byłeś naprawdę zazdrosny o tego jegomościa czy o zachowanie Twojej kobiety? a może też chciałbyś być tak samo traktowany jak ten facet przez swoją kobietę?
  6. Nie czytałem wszystkich wypowiedzi, ale zakładam, że większość z nich wniosła coś wartościowego do tematu. Czytając główny post, na który składa się dany problem, moim zdaniem - Nic wielkiego się nie stało. Spoko, Twojej kobiecie mogło zrobić się jej żal i tak jak koleżanka wspomniała w poście - mógł uaktywnić się jej instynkt opiekuńczy. Zastanów się, czy byłeś naprawdę zazdrosny o tego jegomościa czy o zachowanie Twojej kobiety? a może też chciałbyś być tak samo traktowany jak ten facet przez swoją kobietę?
  7. Nie czytałem wszystkich wypowiedzi, ale zakładam, że większość z nich wniosła coś wartościowego do tematu. Czytając główny post, na który składa się dany problem, moim zdaniem - Nic wielkiego się nie stało. Spoko, Twojej kobiecie mogło zrobić się jej żal i tak jak koleżanka wspomniała w poście - mógł uaktywnić się jej instynkt opiekuńczy. Zastanów się, czy byłeś naprawdę zazdrosny o tego jegomościa czy o zachowanie Twojej kobiety? a może też chciałbyś być tak samo traktowany jak ten facet przez swoją kobietę?
  8. Są jakieś oznaki, że inni Cię tak postrzegają? jest to w ogóle oparte na faktach? Spoko, nie jesteś szczera sama ze sobą, stąd może to nie przynosić oczekiwanych efektów. Moim zdaniem to jest świetny pomysł. Znajdując pasję, pozwolisz sobie na rozwinięcie skrzydeł oraz przyciągniesz ludzi o podobnych zainteresowaniach. A faktycznie jesteś kimś gorszym ? w czym takim?
  9. Są jakieś oznaki, że inni Cię tak postrzegają? jest to w ogóle oparte na faktach? Spoko, nie jesteś szczera sama ze sobą, stąd może to nie przynosić oczekiwanych efektów. Moim zdaniem to jest świetny pomysł. Znajdując pasję, pozwolisz sobie na rozwinięcie skrzydeł oraz przyciągniesz ludzi o podobnych zainteresowaniach. A faktycznie jesteś kimś gorszym ? w czym takim?
  10. Są jakieś oznaki, że inni Cię tak postrzegają? jest to w ogóle oparte na faktach? Spoko, nie jesteś szczera sama ze sobą, stąd może to nie przynosić oczekiwanych efektów. Moim zdaniem to jest świetny pomysł. Znajdując pasję, pozwolisz sobie na rozwinięcie skrzydeł oraz przyciągniesz ludzi o podobnych zainteresowaniach. A faktycznie jesteś kimś gorszym ? w czym takim?
  11. Spoko, ale jesteśmy rodziną. A rodzina powinna się wspierać, chyba że opuściłem w szkole jakieś lekcje. Zgadza się, tak właśnie został wychowywany. No i może też robić to, że był wychowywany w religii islamskiej, itp. // Tata w ogóle nigdy nie rozmawia o emocjach, wszystko to trzyma w sobie. Nigdy nie potrafił i nie potrafi przepraszać, ani wyznawać swoich uczuć. Spoko,jeśli o uczucia chodzi to rozumiem - woli to w czynach pokazywać. Jeden raz zdarzyło mu się przeprosić mamę i przez telefon. Ważne, że to zrobił. // Nie wnosisz nic do tematu. Często dzwonię do rodziców i z nimi rozmawiam. Na dłuższe weekendy zjeżdżam do domu. I... po prostu rozmawiam ? Stąd wiem. // Wiem, na siłę też nie ma co działać, bo może to pójść w odwrotną stronę. Jeśli chodzi o studia to sam jej to zaproponował i bardzo się w to angażował. Dalej angażuje. Jesli teżo to chodzi to miałem myśli takiego typu, że może mieć długoterminowy cel w tym, a dokładniej to taki, żę jak skończy studia i będzie mieć prace to nie będzie musiał jej utrzymywać. Ja z siostrą wtedy też prawdopodobnie będziemy żyć na własną rękę.
  12. L.E., dlaczego ? Bliscy przyjaciele, znajomi to wydaje mi się, że powinni się wspierać, a nie pozwalać, aby ktoś utonął w nałogu ? ALbo tak mi się wydaje, albo opuściłem jakieś lekcje..
  13. Cześć Problem dotyczy bardziej moich rodziców, aniżeli mnie samego. No, w najgorszych wypadkach to też na mnie to oddziałuje. A więc... Mój ojciec jest lekarzem, a moja mama była osobą bezrobotną - zajmowała się rodziną od strony domu, a teraz jest studentką. Od paru miesięcy mój ojciec przychodzi z pracy w strasznym stanie. Strasznym - to znaczy, że przychodził bez żadnego humoru i szukał zaczepki od strony mamy. Tylko po to, aby podyskutować, pokłócić się. Na początku sierpnia spytał się mnie przy mamie, że rozmawiali o rozwodzie - i co ja o tym sądzę? A co ja kur** mogę sądzić ? Wiadomo, że to jest przykra sprawa i wątpię w to, aby ona mogła rozwiązać problemy. Odeszli rodzice od tego tematu, ale najgorsze były, są dni, w których przychodzi bez humoru. Był taki dzień, w którym awanturował się z moją mama w sprawie mojej siostry (mój ojciec pochodzi z krajów arabskich ) i wspominał o tym, aby wydać ją za mąż za któregoś kuzyna. Mama oczywiście przeciwstawiała się tej decyzji z tego względu, że to moja siostra ma pełne prawo sama sobie wybrać faceta. Tego też dnia mówiło jakimś facecie, który zrobił jakąś krzywdę naszej rodzinie. Wspominał także o tym, że najpierw pomoże mi, mojej siostrze i mamie się ustatkować, a potem coś zrobi. Na pytanie co takiego, odpowiedział, że w najgorszym wypadku pójdzie siedzieć. Nie mówił kto ani co zrobił. Mama to samo nie chce mówić, bo uważa to za sprawy małżeńskie. W każdym bądź razie chyba mi się udało wpuścić mu do głowy pozytywne myśli, że co by sie stało jakby nic nie zrobił - odpowiedział, że w sumie nic się takiego nie stanie. Nie rozmawiałem już z nim o tym. Zapisał się do szkoły strzeleckiej. Mama często czuje napięcie kiedy tata przychodzi do domu - bo nie wie w jakim stanie wróci. Był taki okres, w którym mówił, że ich w ogóle nic nie łączy. Nie mają o czym ze sobą rozmawiać, że chyba nic nie czuje do mamy. Posłał mamę na studia (w wieku 47 lat...) i podejmował się nowych czynności. Kiedy mama studiuje w innym mieście (niespełna 30 km) to tata urywa się z pracy tylko po to, aby wyjść na 10 minut z psem (ja studiuję daleko, a moja siostra za granicą - także chcąc, nie chcąc - my tego nie zrobimy ). Jeździł po mamę kiedy kończyła zajęcia. Pytał się też jak tam na uczelni. Jak mama wracała to zawsze było w zlewie pozmywane, zrobiona gorąca herbata, obiad ciepły. Ucieszony był tym, że mammy studiuje. Od jakichś dwóch tygodni znowu przychodzi bez humoru, naczynia niepozmywane, herbata nie zrobiona. Drobnostki, ale od nich się zaczyna i je się naprawdę odczuwa. Znowu zaczynają się rozmowy o tym, że źle mama mnie i moją siostrę wychowała, że nic do niej nie czuje, że nic ich nie łączy. Spotykał się ze znajomym psychiatrą parę razy, ale jak stwierdził - co on może wiedzieć, jak ojciec wie wszystko podsyłałem mu różne artykuły ze stron psychologicznych, ale również zbywał mnie tym, że wie więcej niż w jakichś artykułach i nic od nich nie wyniesie. Kiedy mogę to podejmuję z nim rozmowę. Wczoraj rozmawiałem z nim, czy kiedyś myślał o śmierci. Ale z tej sfery wydaje sięw porządku, bo powiedział, żeparęrazymu się zdarzyło, ale kiedyś. Nie ma w tej chwili myśli samobójczych, nie nasilają się ani nic. Mówiłem mamie, aby może saam wybrała się do jakiegoś specjalisty, a on będzie mógł dać jakieś wskazówki. Boi się, że w naszym mieście (małe miasto, około 35 tys. mieszkańców) szybko się wieść rozniesie. Zwłaszcza, że tata jest znany w tym miasteczku. I specjaliści nie będą przestrzegać etyki. W sumie ma rację. Jak rozmawiałem z koleżanką psycholog to - psychiatrzy i psycholodzy nie mają jakoś problemu z etyką. Wspominają o swoich pacjentach, klientach jakby to byli ich znajomi. Tata też nie chce iść, bo pozjadał wszystkie rozumy i wie wszystko najlepiej. Wydaje mi się, że przechodzi albo przez kryzys wieku średniego, albo wpada w depresję. Albo to i to. I już wpadł w nią. Wydaje mi się także, że stara jakoś sam sobie z tym radzić - wysłał mamę na studia, aby zdobyła papierek i mieli o czym rozmawiać. Zapisał się do szkoły strzeleckiej, aby wyładować stres, rozładować go. Jutro idziemy do kina (nigdy tak nie robiliśmy), a w następnym miesiącu rodzice idą do teatru (również czegoś takiego nie robili). Może chce po prostu też móc o czymś z mamą rozmawiać? Jestem w kropce, bo staram się rozmawiać z nimi, ale nie chcą się przede mną otwierać. W sumie nie dziwię sie - jestem ich synem Rozwód to jedna z najgorszych możliwości. Nie wiem jak poradzimy sobie z tym. Pytanie do was - co wy byście doradzili? Co można zrobić ? Dodam, że tata nie da się zaciągnąć do specjalisty. Oraz jak mi wiadomo, od momentów kłótni zaczął wspominać pół żartem/pół serio swoją pierwszą miłość z czasów liceum (przypominam o krajach arabskich, a ta kobieta nie wiadomo czy jeszcze żyje albo czy dalej siedzi w tamtym kraju i czy nie ma już własnej rodziny).
  14. L.E., Jeśli znajomi Ci przeszkadzają w osiągnięciu sukcesu to po prostu ich zmień :)
  15. Co musiałoby się stać, aby tych okazji do zapalenia papierosa było mniej albo w ogóle ich nie było ?
  16. Wrzucasz wszystkie do jednego wora, a spotkałeś kobietę typu Freak. Współczuję, bo przy takich kobietach trzeba mieć naprawdę silną osobowość.
  17. Zorganizuj może sobie tak czas, abyś nie miała czasu na tego papierosa ;P
  18. Rzucałem papierosy stopniowo. Ale nie stopniowo, że w ciągu jednego dnia paliłem 2-3 papierosy. Po prostu, przestałem kupować papierosy (tu też jest kwestia przyzwyczajenia przechodząc obok Tego kiosku, w którym Zawsze kupujemy papierosy, itp.). Opalałem po prostu znajomych. Początkowo to było tak, że jak chciało mi się palić to poprosiłem kogoś ze znajomych o papierosa. Po jakimś czasie mówiłem sam do siebie, że nie chce mi się palić. Wewnętrzny dialog odzywał się, że to jest przecież fajne, mogę się odprężyć, zajmie mi dłonie, itp. Spoko, nic na siłę nie robiłem. Bardzo często mówiłem do siebie, że nie chce mi się palić, aż do momentu, w którym wew.głos przestał się odzywać, ale nie zwróciłem na to uwagi. Przyszła impreza, urodziny kumpla i jak to bywa na imprezach - nachlałem się :) i paliłem papierosy, a nawet mnóstwo ich było. Na drugi dzień obudziłem się z oczywistym kacem, ale... od tamtego momentu do jakiegoś października, listopada nie zapaliłem ANI jednego papierosa nawet będąc po dużej ilości alkoholu :) pzdr, rede
  19. Dlaczego z piętnem kobiety oszukiwanej jak znalazłaś te oferty i on się do tego przyznał ?
  20. Kiedyś pisałem jak rzuciłem papierosy, ale nie wiedziałem jakie procesy zadziałały. Teraz już wiem po prostu byłem ze sobą szczery. Na samą odzywkę do samego siebie - nie palę, bo mi się nie chce. Wewnętrzny głos nic nie powiedział, a wręcz mnie przekonał jeszcze do tego. Polegając na szczerości z samym sobą trzeba dojść do momentu, w którym wewnątrz nas nie odzywa się żaden dialog
  21. To całkiem naturalne, że tak postąpiłaś. Czym czujesz się strasznie upokorzona ? Z czym nie wiesz, czy dasz sobie radę żyć ? Kwestia wyboru. Twój narzeczony może być świadom (albo i nie) swoich preferencji seksualnych. To jeszcze nic groźnego, jeśli nic nie zrobił w kierunku zdrady. Polecam wizytę u psychologa :)
  22. Inwestycja w relacje. Pokazuje jak jej niby bardzo zależy, po czym jak zauważy, że lecisz na nią - hamuje się. Ty wtedy zaczynasz w nią inwestować. Możliwe, że jesteś jej alternatywą. Uprawiacie wtedy seks ? Skoro wiesz, że to jest chora sytuacja to po co w niej tkwisz? Zwykłe halucynacje. Mając mało szacunku do samego siebie pozwalasz, aby ona Cię również w taki sposób traktowała. Zwykła prowokacja + w dalszej części pokazała empatie jak Cię źle traktuje oraz wyraża zrozumienie jak Ty się nie dobrze z tym czujesz. To miałą dobry seks z tamtym czy nie ? Piszesz, że znasz to, a nie jesteś pewien. Wg mnie zwykłe halucynacje. Zapytaj samego siebie co chcesz osiągnąć ? Co chcesz mieć z tej relacje ?
  23. nie wiem co pisali poprzednicy, ale... masturbacja w przypadku mężczyzn to jest po prostu zakładanie sobie kotwicy na swój własny dotyk (NLP) - co wiąże się z tym, że mogą zdarzyć (!!) się przypadki takiego typu, jak: kobieta nas nie podnieca, mamy problemy z postawieniem żołnierza, gdy kobieta leży w łóżku, a nawet nie chce się poznawać kobiet - bo po co? ręka jest ważniejsza. Ręka wszystko zastąpi rady jakieś? przestać walić niemca w kask, wyjść na zewnątrz i poznawać nowe kobiety (oczywiście samo poznawanie nic nie da, trzeba dalej działać w kierunku relacji z kobietami ) ALBO po prostu zająć się czymś, przez co nie będzie trzeba myśleć o waleniu gruchy :) Oczywiście, jak to forum... to jest moje zdanie Pozdrawiam !
  24. Często pali się z nudów ;D jak się jest bardzo zajętym to czasami nawet nie ma czasu na zapalenie papierosa :) paliłem 5 lat papierosy.. w październiku/listopadzie przestałem kupować papierosy - jak się nie ma - to się nie pali. Opalałem kolegów, koleżanki.. następnie brałem od nich fajki tylko wtedy, gdy mnie poczęstowali (czyli coraz rzadziej ). Na początku stycznia była impreza urodzinowa - trochę fajek zapaliłem, ale od następnego dnia nie wziąłem do ust żadnego papierosa do dziś :) i nie ciągnie mnie do tego (obalając mit - nie, nic nie przytyłem). Pozdrawiam, rede
×