ramia ja również Cię doskonale rozumiem... mi rok temu zmarła babcia i to nagle nie zdążyłam się z nią pożegnać i to dobiło mnie jeszcze bardziej, na początku był szok przeogromny szok i pytania dlaczego,potem płacz , siedzenie i patrzenie się w jeden punkt przez kilka godzin , a potem smutek i życie z tym że jej już nie ma... do dzisiaj jest mi się trudno z tym pogodzić za szybko to wszystko się stało , zostały mi tylko wspomnienia... jeśli nie będziesz dawała sobie rady to tak jak pisze paradoksy wybierz się do psychologa, ja mam nadzieję że z czasem będzie Ci coraz łatwiej
Trzymaj się