Skocz do zawartości
Nerwica.com

wizzy27

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wizzy27

  1. Masakra, ja mam problem przed zaśnięciem lub rano (tu w przypadku gdy mój chłopak wychodzi do pracy a ja mam zostac w domu- czasem sama czasem nie- ale i tak mnie "to" dopada).Objawy to przede wszystkim bóle w mostku, przyspieszone bicie serca- nieraz mam kilka nocek nie przespanych - wtedy jestem nieprzytomna. Idę dziś w poszukiwaniu psychologa; mam też kolejną wizytę u neurologa- może on kogoś mi poleci- to dobry lekarz. Za chwile wychodze na angielski- na 2 godziny i mimo ze jest tam ok, to niemal za każdym razem przed wyjsciem denerwuje sie ;-( Dużo wysiłku kosztuje opanowanie tego- czasem sie udaje i jest ok ale czasem nie i wtedy..........sami wiecie. Pozdrawiam.
  2. wizzy27

    Nawroty nerwicy

    Cześć ;-( Ja lecę do Anglii za parę miesięcy a już dziś podświadomie się tym martwię Straszne, już kiedyś leciałam samolotem ale wtedy nic mi nie było i nie wiedziałam że istnieje coś takiego jak nerwica lękowa. Dziś boję się właściwie chmmm, niczego konkretnego- tak naprawde to mam obawę przed tym, że jeśli by mnie coś "złapało" to wiem jakie są tego następstwa (to koszmarne samopoczucie) i tego się właśnie boję......Myślę że nikt inny tylko wy mnie rozumiecie; trochę mi z tym lżej.
  3. Czesc, co za ulga, ze mozna tu sie do kogos odezwac. Dzieki za wszystkie dobre rady - staram sie wprowadzic je w zycie- nie jest rewelacyjnie ale jakby troche lepiej-zaczelam myslec bardziej pozytywnie, opierdzielam sama siebie w myslach gdy zaczynam czuc niepokój. Zawsze mam przy sobie validol- nieszkodliwe ziolowe pastylki, dzieki ktorym zazwyczaj czuje sie spokojniej- czasem wystarcza tylko mysl, ze jakby co to mam je pod reką ;-) Ostatnio wyszlam z mama do supermarketu, gdzie zazwyczaj nie czuje sie dobrze- i wiecie co? bylo normalnie!!! wmawialam sobie ze jestem zdrowa na ciele jak koń, a te figle płata mi umysł , a od tego jeszcze nikt nie umarl. Pozytywne myslenie wiele daje- moja "teściowa" mowi żebym nauczyla sie kłócić sama z sobą w myślach- myslę sobie że będę silna i się nie dam. Bo niby dlaczego nie mamy prawa żyć zwyczajnie- jak wielu innych???!!!Szkoda czasu na głupie myślenie- nie poddawajmy się-trzeba walczyć i wierzyć że się uda. Pozdrawiam serdecznie ;-))
  4. Witaj Dąbrówka; podobnie jak ciebie- mnie też przebadali już na wszystko co tylko możliwe i tak samo jak ty- nie jestem w stanie zliczyć ile kasy wydałam na leki i lekarzy! Jestem wściekła i rozżalona że po roku chorowania na wszystko a tak naprawde na nic, żaden lekarz nie skierował mnie do psychologa!!!!Że też żadnemu z nich nie przyszło to na myśl!!! Przez zupełny przypadek trafiłam na to forum i aż mnie zatkało z wrażenia!!! Mam nerwicę lękową!!Wszystko o czym piszecie pokrywa się w 100% z moimi dolegliwościami. Na razie oswajam sie z myślą , że już dziś potrafię nazwać moją chorobę; nie wiem co mam dalej robić- dzisiejszy dzień był całkiem ok ale nie każdy taki jest- myśle sobie że może sama sobię z sobą poradzę ale nie jestem tego pewna.........w razie czego zacznę wypytywać o dobrego psychologa by wiedzieć do kogo się udać jak braknie mi sił.Pozdrawiam. [ Dodano: Sob Wrz 23, 2006 10:16 pm ] Witajcie - mnie też przebadali już na wszystko co tylko możliwe i nie jestem w stanie zliczyć ile kasy wydałam na leki i lekarzy! Jestem wściekła i rozżalona że po roku chorowania na wszystko a tak naprawde na nic, żaden lekarz nie skierował mnie do psychologa!!!!Że też żadnemu z nich nie przyszło to na myśl!!! Przez zupełny przypadek trafiłam na to forum i aż mnie zatkało z wrażenia!!! Mam nerwicę lękową!!Wszystko o czym piszecie pokrywa się w 100% z moimi dolegliwościami. Na razie oswajam sie z myślą , że już dziś potrafię nazwać moją chorobę; nie wiem co mam dalej robić- dzisiejszy dzień był całkiem ok ale nie każdy taki jest- myśle sobie że może sama sobię z sobą poradzę ale nie jestem tego pewna.........w razie czego zacznę wypytywać o dobrego psychologa by wiedzieć do kogo się udać jak braknie mi sił.Pozdrawiam.
  5. Witaj JanRO. Kołatanie to już dla mnie mniejszy problem, ale zapytam o to badanie "przeplywy naczyniowe USG" mojego lekarza przy okazji grudniowej wizyty. Rok temu jak trafiłam do mojego kardiologa zrobiłam badanie echokardiograficzne- we wnioskach napisano że lewa komora o prawidłowej funkcji skurczowej i rozkurczowej; nie stwierdzono wypadania płatka. Myślę że serce mam jednak zdrowe- to nerwy mnie zjadają choć naprawdę niewiele mam powodów do nerwów- wszystko jakoś samo przychodzi, tak natrętnie. Od kilku dni mam kłopoty z zaśnięciem; już było tak, że 4-5 nocek zarwałam-później jestem nieprzytomna........... Dobrze jest móc z kimś o tym pogadać. Dzięki.
  6. Jestem nowa. Ale to bardzo ciekawe że w większości przypadków nie dochodzi jednak do omdlenia tylko jesteśmy na granicy- kręci się w głowie, nogi robią się jak z waty- jazda na maxa. Chmm, muszę wypróbować te przysiady- na myśl by mi to nie przszło. Możecie się śmiać ale te wszystki sytuacje zdarzają mi się zazwyczaj wtedy jak idę pieszo gdzies do miasta ale nigdy gdy jade rowerem ;-) Na rowerze czuję się bezpieczniej; hihi, może dlatego że mam świadomość że jakby co to szybciej wrócę do domu??? Żatry żartami ale ciężko się z tym żyje. Planuję wyjazd za granicę i chciałabym się z tym uporać nim wyjadę. Ciekawe czy mam szansę?
  7. Witaj Andhariel - wczoraj dopiero znalazlam tą stronkę i jestem w szoku że tak wielu z nas choruje na nerwicę- czytam wasze wypowiedzi i wręcz je pochłaniam- w końcu dziś po roku chorowania na wszystko i na nic dzis moge powiedziec ze mam nerwice. Objawy przy tym występujące pokrywają się z moimi niemal w 100%. Rok temu zasłabłam w pracy- pełna niepokoju zrobiłam wszystkie możliwe badania- okazało się że jestem zdrowa jak mało kto!!!Odwiedziłam już tylu lekarzy że nie jestem w stanie zliczyć- w końcu trafiłam do pewnego neurologa- okazało się że mam źle osadzoną głowę na kręgosłupie- niektóre kręgi też nie były na swoim miejscu- ponastawiał wszystko jak należy i przepisał jakieś tabletki- niby na uspokojenie ale na mnie podziałały wręcz odwrotnie- powiedzmy że skonczyły się zawroty głowy a zaczęło się kołatanie serca- udałam się do kardiologa- wysłał mnie na badania do Wrocławia-okazało się że jest ok- jednak na to kołatanie przepisał mi "betaloc zok 50"- biore to juz prawie rok ale mam "spokój". Pod koniec sierpnia zaczelam znow źle się czuć- zawroty głowy, paniczny strach przed wyjsciem z domu, bóle w okolicach mostka i silne pulsowanie tętnicy z prawej strony szyi- koszmar-jak cos takiego zaczelam czuc to juz bylo po mnie- tak dalece wyprzedzalam swoje mysli.............dzis wiem ze musze z tym walczyc i widze ze sa sposoby by to wyleczyc. Te bóle w okolicach mostka a czasem nawet dziwne kolki pod sercem to nic takiego- po prostu w tym miejscu mogą cie uciskac jakies kręgi a to jest do nastawienia. Gorzej poradzic sobie z tym co nam w glowach siedzi- dla mnie najgorsze jest pozostanie samej w domu oraz wyjście samej do miasta-koszmar!!!Nigdy nie bylam u psychologa- nie wiem, może warto spróbować?Pozdrawiam.
×