Skocz do zawartości
Nerwica.com

love_caffeine

Użytkownik
  • Postów

    224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez love_caffeine

  1. Ja u psychiatry byłam wczoraj, jak zobaczyła moje ręcę, chciała mnie wysłac do szpitala, podobno w Bielańskim nie jest tak źle...Widzę się z nią za miesiąc, wtedy postanowi co dalej. Od wtorku psychoterapia. Popłakałabym sobie trochę, ale po lekach zupełnie nic nie czuję, jakbym się zawiesiła...Jak znowu będę sobie chciała coś zrobic, mam zjeśc wcześniej plasterek cytryny, mózg to dziwne urządzenie.

    Trzymajcie się cieplutko.

  2. Myśle, że u mnie też do tego dojdzie, już i tak czuję sie odmieńcem. To bardzo zaniża moją samoocenę. Może sama powinnam znaleźc kogoś kim mogłabym się zaoopiekowac, myślałam o wolontariacie, ale jak pomagac innym kiedy sobie nie potrafię. :(

    galazka psychiatryki są przepełnione, więc tak łatwo tam raczej nie wysyłaja. ;) Ja czasami chciałabym iśc do szpitala..

  3. love_caffeine, jak widać nie wszyscy inni radzą sobie świetnie ze sobą. Dowód tego masz chociażby na tym forum, chociażby w mojej skromnej osobie.

    Staraj się nie czuć do siebie nienawiści, pretensji, poczucia winy, za to, że masz problemy ze sobą, ze swoją psychiką. To się stało i już taka jesteś. Akceptacja swojej słabości wydaje mi się punktem wyjściowym. Ściskam ciepło. :smile:

     

    Wiem, że tutaj na forum jest wiele osób podobnych do mnie, rozumiejących, ale moja rodzina, przyjaciele to osoby silne i optymistyczne. Przy nich czuję się słaba i gorsza, jakby ze mną bylo coś nie tak, bo skoro inni mogą, to czemu nie ja? Wspierają mnie, ale to sprawia, że mam wyrzuty sumienia, że obarczam ich swoimi problemami...Chyba powinnam nauczyc się byc egoistką.

     

    galazka_jabloni uważam, że przed swoim psychiatrą nie powinnaś udawac silnej. Wiem, że to trudne, ale spróbuj się przed nim otworzyc, przecież jest po to żeby Ci pomóc. Ja jutro idę do swojej lekarki i nie będę niczego ukrywac, mimo że będzie się złoscic o kolejne blizny...

  4. jak ja siebie nienawidzę za to, że taka jestem, że nie jestem jak wszyscy inni co potrafią sobie poradzić, za to że jestem w takim stanie, za te cholerne fajki, których nie umiem rzucić, za to że zmarnowałam wszystko po kolei w swoim życiu przez mój głupi charakter, bo się starałam i po co ja tyle lat z tym wszystkim walczyłam, ze sobą?, żeby teraz wylądować u psychiatry, nienawidzę swojego życia, tego świata i wszystkiego

     

    galazka_jabloni czuję się dokładnie tak jak Ty, sama mogłabym coś takiego napisac. Wszyscy inni są silni i potrafią sobie poradzic z życiem, ze światem, tylko ja się błąkam jak dziecko we mgle...Nienawidzę siebie, stąd moja autodestrukacja, po której nie znoszę siebie jeszcze bardziej. Błędne koło... :(

  5. A ja znowu zestresowana jak cholera, chyba nie wyjdę dzisiaj z domu...

     

    a czym ?

     

    Miałam zapytac się o możliwośc stażu w centrum kultury.. stresuję się, że będą jakieś problemy, trzeba będzie coś załatwiac, albo mnie wyśmieją... głupia jestem, najprostsze sprawy mnie przerastają, podczas gdy inni mają takie problemy. :(

  6. A ktoś z forumowiczów słucha Muse? To moja ukochana kapela, ich muzyka płynie w moich żyłach. :) Jedna z moich ulubionych piosenek z niezapomnianego występu na Wembley:

     

     

    Bardzo lubię Muse :) na przykład to Bliss jest takie pozytywne... :)

     

    Tak Bliss jest przepełnione radością. :) mnie pozytywnego kopniaka daje też "Knights of Cydonia":

     

    "No one's gonna take me alive, the time has come to make things right..." Czasami myślę, że tylko dla muzyki warto zyc.

  7. Raczej nie bedą to późne godziny wieczorne, bo nastepnego dnia jest poniedziałek i niektórzy muszą iśc do pracy, ale jako nowa nie znam zwyczajów takich spotkań. Dobrze byłoby już sie konkrtnie umówic. :D

  8. Przyjdź, będziesz mile widziana 8):D
    aha juz rozumiem dlaczego :lol:

     

    love_caffeine, świetnie, koszta zmniejszone o pół :mrgreen:

     

    bożeee, nie rozumiem jak można tak naciągać ubogą licealistkę.

     

    czyli co, na chwile obecna jakis statek na wiśle? łał nigdy nie bylam w takim miejscu :mrgreen:

     

    tylko żeby krwiopijcy nas nie wykończyli. :lol:

    widzę, że jest trzecia chętna nowa osoba, więc dzielimy na 3, nie jest źle. ;)

×