Skocz do zawartości
Nerwica.com

love_caffeine

Użytkownik
  • Postów

    224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez love_caffeine

  1. dzięki cholrakowa, wiem że ciężko to czytac, nie chciałam Was zasmucac. Próbowałam o nich walczyc, jeszcze do nie dawna miałam w sobie siłę i nadzieję, że może kogoś uratuję i moje życie nabierze sensu. Niestety czuję, że przegram i stracę kolejną osobę niezbędną mi do życia, a wyrzuty sumienia z moim borderowym charakterem mogą się skończyc bardzo nieciekawie. Staram się ratowac innych jak tylko mogę, ale kto uratuje mnie, teraz gdy sił nie starcza? Jakbym była zupełnie sama, bez nikogo komu na mnie zależy..

    Wiem że to brzmi jak użalanie się nad sobą, ale jestem tylko człowiekiem, nie zniosę tego wszystkiego sama, moja siła nie sięga tak daleko. :(

  2. Dawno mnie tu nie było i miałam szczerą nadzieję nigdy nie wracac... A jednak wyszło jak zawsze.

    Moja przyjaciółka, druga matka właściwie, nie żyje... Nie mam teraz do kogo zadzwonic w środku nocy i powiedziec, że jest mi źle, że wszytko jest nie tak, że już nie dam rady... Nie mam od kogo czerpac siły, usłyszec słów otuchy, porady co mam zrobic, żeby było dobrze, bez niej błądzę jak dziecko we mgle.. Tak bardzo tęsknię..

    Mój bliski kolega jest na dnie, zamierza wyhuśtac się w Sylwestra, a ja nie potrafię go uratowac, nikomu nie umiem pomóc. Jak mam przyrócic mu wiarę w życie, nadzieję, skoro sama w to nie wierzę. Czasami myślę, że może ma rację i to niegłupi pomysł.

    Jak już to wszystko napisałam trochę mi lżej, chociaż nie chciałam Was zasmucac. Sam widok krwi nie przynosi już ulgi, to za mało dla tego ciemnego bezduszego miejsca gdzie przebywa moja dusza.

  3. mały offtop ;)

    love_caffeine, kocham tę fotkę, mam mega plakat z nią :D ale chyba inne zdjęcie.

     

    Ja mam ogromny plakat na lodówce. :D Jeden z moich ulubionych filmów.

    Mam ochotę na jutrzejszy dzień, idziemy z ludźmi z terapii trochę pobalowac. :D

  4. Moja mama po tym jak mnie przyłapała podczas zabawy z żyletką chciała dzwonic po pogotowie, ale udało mi się ja przekonac, że to tylko tak źle wygląda. Od tego czasu często widziałam jak płacze i bierze środki na uspokojenie, a moje zycie przypominało przerwaną lekcję muzyki (z tym ciągłym włażeniem do pokoju i kontrolą). Jeśli otrzymałaś fachową pomoc to ja nie radzę się przyznawac, Aniołku ..

×