Skocz do zawartości
Nerwica.com

TOFIK

Użytkownik
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TOFIK

  1. TOFIK

    Rzucanie palenia

    palenie to też odruch. to całe sięganie po fajka, robienie sobie przerwy,"relaksik". rzuciłem palenie w marcu. do dzisiaj mnie czasami az świerzbi żeby po papierosa sięgnąć ale to, że tego nie robię ma plusy. i te ekonomiczne i ten że nikt mi nie mówi ze "czuć papierochami". a do nerwicy ma się to tak, że teraz mam spokój i mniej stresów bo nie wysłuchuje o szkodliwości tego całego procederu
  2. to a'propos sulpirydu http://www.nerwica.com/forum/sulpiryd-vt293.html
  3. JA mam to lata całe. co nie oznacza że każdy inny z tym do piachu pójdzie. u mnie leczenie tego zaczęło się dopiero kilka lat temu i to też bez przekonania. dopiero od wiosny tego roku ma te całe zaburzenia gastryczne zdiagnozowane jako zespół jelita. więc spokojnie, im wcześniej się tym człowiek zajmie tym większe szanse na dobre wyniki. nawet poznałem kogoś kto to przewalczył, więc chyba to możliwe. tak czy siak sam musze się wziąść za siebie. to podobno połowa sukcesu :|
  4. witam. ja się borykam z nadwrażliwością jelita (IBS) od ładnych kilkunastu lat. i każdemu, kto ma podobnie bardzo współczuję. mało że człowieka wstyd zżera przez te dolegliwości to jeszcze jest to cholernie upierdliwe. jak chcesz mieć 200% pewności że to nadwrażliwośc musisz porobić kliniczne badania. nie ma innego wyjścia. jeśli na nich nic nie wyjdzie pozostaje psycholog lub np psychiatra i leczenie sfery psychicznej. jeśli dolegliwosci wtedy zaczną się łagodzić lub ustępować to chyba raczej to. przynajmniej ja tak miałem. niestety, gastryka nadal daje mi popalić każdego dnia. jedynie na lekach uspokajających jest lepiej, ale kto by to brał całę życie. ale trzeba być dobrej myśli. to podobno daje się wyleczyć.
  5. witam. ja w tym tygodniu wyszedłem ze szpitala po złamaniu kości wokół oka. dostałem od gnojka w tramwaju. teraz też ma kłopot żeby wyjść choć by po bułki na drugą stronę ulicy. jazda komunikacją miejską to kolejne, stresogenne przeżycie itd. ja niestety nic nie zgłosiłem bo nawet nie znam, nie widziałem wcześniej i mam nadzieję już w życiu nie oglądać tego, co mnie uderzył. ale myślę że powinieneś iść do psychologa i pogadać z kimś z rodziny lub znajomych i próbować żyć w miarę normalnie. ja mam żonę, dziecko i pracę. nie wiem jak to będzie ale nie mogę siedzieć w domu. taka izolacja nic nie pomoże.
×