U mnie to następuje w momencie, kiedy muszę wyjść na zewnątrz... Wydaje mi się od razu, że kiedy znajdę się poza domem, umrę, czuję ucisk w mostku, dostaję ataków duszności, oblewam się potem (szczególnie ręce). kiedyś, gdy jeszcze nie zdiagnozowano u mnie nerwicy lękowej, przed opuszczeniem domu zamykałam się w łazience i robiłam wszystko, żeby opóźnić wyjście :| 3majcie się wszyscy!