Nie biore tego zoloftu z takiego powodu,iż ten psychiatra wydal mi sie niekompetentny,poniewaz jakies 2,5 roku temu inny psychiatra przepisal mi zoloft ,powiedzialem temu obecnemu o tym aon ze tez mi go przepisze chociaz w sumie nie wie na co jest,i musi w domu poszukac na ulotkach powaznie!!
ten psychiatra byl prywatnie,zaraz po wyjciu z gabinetu umówilem sie na wizyte przez kase chorych ,choc termi n byl dopiero na 20 wrzesnia,i dlatego czekam na tą wizyte,po to by skonsultowac objawy,i ewentualną przypadlosc oraz lek ,który zostal mi przepisany.
Sądze iż dam rade wytrzymac do tego 20 wrzesnia,ogolnie nie jest tak tragicznie,tylko te zawroty glowy powodują ze w pracy i prowadzac auto czuje sie nieswojo.
Dziękuje za przemile przywitanie
pozdrawiam wszystkich
[ Dodano: Czw Wrz 07, 2006 9:34 pm ]
Sprawa u mnie ma sie tak.;
generalnie nie jest tragicznie tzn są dni bardzo dobre i bardzo zle,przede wszystkim brak równowagi samopoczucia,dlatego nie rzucam sie od razu lapczywie na leki,ale próbuje dotrzec do sedna przypadlosci,bo skoro moge wytrzymac np 3 miesiące bez leków,a bilans jest taki ze;nadal pracuje,mam dziewuche choc sie z nią klóce(mojae nerwy ),spotykam sie z ludzmi wychodze na miasto,po prostu nie zyje tak bardzo intensywnie i spontanicznuie jak 2-3 lata temu,ale generalnie jest fajno,to oznacza żę sie da,panike i strach tez można i nawet trzeba opanowywac.
Zauwazam u mnie taką jakby okresową nerwice,przychodzi powoli ,narasta i powoli wygasa po 3-4 miesiacach,ale wiem jedno ze jak jest żle czy bardzo zle to mam taką swiadomość żę NA 1000% TO MINIE I BEDZIE BARDZO DOBRZE,I NIGDY TO PRZESWIADCZENIE MNIE NIE ZAWIODLO PO PROSTU NIGDY I O POWODUJE ZE ZLE DNI MIJAJą i pojawiają sie dobre,bez leków,psychoterapii,.pozdrawiam all