Skocz do zawartości
Nerwica.com

maxyncius

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maxyncius

  1. maxyncius

    Nerwica...??

    to raczej na pewno nerwica, ale w poczatkowej fazie, mysle ze spokojnie mozesz ja sam zwalczyc, tylko nie poddawaj sie lękom i obawom ktore zaczynaja Cie nachodzic, ignoruj je smiej sie z nich, zaczynaj wtedy myslec o czyms innym jak by nigdy nic, a nawet jak nie jest to proste to tlumacz sobie ze nic sie nie dzieje i nie moze sie stac bo to tylko wytwor Twojej wyobrazni, jak bedziesz silniejszy i dasz rade ignorowac zle mysli przejda szybciej niz sadzisz, a nawet jak kiedys wroca to szybko pokaz kto tu rzadzi:), powodzenia
  2. maxyncius

    SSRI-temat ogólny

    cola jak najbardziej moze wzmocnic Twoje leki poniewaz zawiera kofeine a ta jak wiadomo pobudza przez co mozesz czuc sie bardziej poddenerwowany, proponuje pic wode mineralna lub soki, nawet herbata ma w sobie kofeine a unikaj jak ognia napojow energetycznych, kawy coli i wszystkiego co pobudza!
  3. leki to nie jest rozwiazanie, pomagaja ale tylko na poczatku potem to tylko twoj umysl i TY decydyje co dalej
  4. co do xanaxu i alkoholu zeby rozwiazac Wasze watpliwosci nie mozna razem laczyc z prostego powodu, alkohol wzmaga dzialnie leku a dlaczego wzmacnia bo odzialuje na te same receptory w mozgu, do tego dochodzi jeszcze kwestia podwojnego zatruwania watroby wiec raczej nie warto. Generalnie alkohol dziala w zasadzie identycznie jak xanaxs czy inne benzodiazepiny tylko ma o wiele gorsze skutki uboczne:)
  5. nascar - wczoraj zadales mi (nam)pytanie w watku "mam dosc i to totalnie(nerwica-depresyjno-lekowa" odnosnie porady zwiazanej z Twoim problemem, mam dla Ciebie propozycje przeczytaj ja i daj znac jak poszlo w praktyce - powodzenia
  6. nascar - sprobuj nastepnym razem kiedy pojawi sie lek ze zaraz zemdlejesz dopuscic go do siebie, nie walczyc z nim, pomysl sobie dobra najwyzej zemdleje i tyle, zachowaj przy tym spokoj(wiem ze to trudne) i jakby nic czekaj co dalej sie bedzie dzialo, tylko nie mozesz byc wtedy przerazony wrecz przeciwnie zachowuj sie tak zeby dac mu do zrozumienia ze wygral, niech robi z Toba co chce a Ty sie tym w ogole nie przjmujesz (masz to gleboko w dupi..:) i nie walczysz z nim ani w zaden sposob nie reagujesz tylko spokojnie czekasz na co faktycznie go stac i co takiego z Toba zrobi, jezeli Ci sie uda zachowac spokoj i go zignorowac to bedziesz milo zaskoczony, bo nie zemdlejesz a lek odpusci szybciej niz myslisz a jak wroci bedzie mocno oslabiony przy kolejnym ataku
  7. ok rozumiem, tylko spokojnie:) pamietaj ze nic takiego sie przeciez nie stalo atak jak atak, musisz to wykorzystac a nie tylko przetrzymac ten okres drzac na kazdym kroku, bo tym razem jak zwyciezysz (co jest dla nas obydwojga oczywiste) to wyjdziesz z tego o wieeele silniejsza, moze na tyle ze taka sytuacja juz nigdy sie nie powtorzy, wiec podejdz do tego w ten sposob ze moze i dobrze ze tak sie stalo bo bedziesz mogla wykorzystac cala wiedze i doswiadczenia ktore do tej pory zdobylas i raz na zawsze pozbyc sie tego gowna, pokaz kto tu rzadzi!:) i dobrze wiem ze dasz rade bo na taka mi wygladasz:), temat nerwicy w Twoim przypadku dobiega konca jestem tego pewny
  8. wiem jak takie doświadczenia wykańczają bo oczywiście mnie dalej czasami ataki dopadaja choc bardzo rzadko i sa łagodne, a dlaczego łagodne bo jak były kiedys mocne to je przezwycięzyłem i teraz mam spokój:), piszesz ze Twój mozg cos sobie ubzdural, pamiętaj ze Twój mozg to Ty i akurat przy tego typu zaburzeniach na pewno masz nad tym wladze (nie doszukuj sie usprawiedliwien ze to chemia itp), uwierz ze dobrze Ci radze aby nie poddawaj się nigdy, walcz, nie dopuszczaj do sytuacji ze lek trwa godziny, dni, zwalcz go jak najszybciej i nie mysl o tym co się przydażyło, nie czekaj na kolejne etapy ani nie poddawaj się wrazeniu ze teraz masz lek ciągły - ignoruj to, zyj dalej jakby nigdy nic się nie stalo, smiej się z tego, bo przeciez jest z czego jakby nie patrzec boimy się wszyscy jakis wyimaginowanych rzeczy, gorzej niż dzieci:), to jest na prawde wykonalne
  9. Nic nie pomaga bo może tak naprawde tego nie chcecie? Może dobrze czujecie się z tym lekiem? Człowiek jak się do czegos przyzwyczai to czuje się w tym bezpiecznie. Zajmijcie się czyms (szkola, praca, nauka, hobby, cokolwiek) rozmyślanie jedynie o tym co mi się aktualnie dzieje albo co za chwile dziac się może nic nie da, nie myslcie w ogole o leku i tych wszystkich doznaniach, jak przychodzi atak ignorowac go, a tak nie zaprzątać sobie głowy tym tematem w ogole. Słuchajcie nie szkoda Wam zycia?, tych najlepszych młodych lat, wolicie włóczyć się nieustannie po lekarzach brac nastepne kolejne cudowne lekarstwa a efekt jak wiecie mizerny. Skończcie z tym sami! macie wiedze, wiecie jak, wiec zrobcie to bo jest to w waszej mocy a jak nie chcecie nic z tym zrobic to nie narzekajcie, mnie wizja takiego zycia nie odpowiadala wiec z tego wyszedłem a wcale nie byłem w lepszej sytuacj od Was, wiec jak się chce to się da
  10. bee84 - mama ma racje to ze mialas jeden taki incydent przez 6 lat o niczym nie swiadczy bo omdlenia dopadaja kazdego, bierzesz laki od dluzszego czasu i chodzisz na terapie-to dobrze, ale pamietaj leki i terapia tylko Cie wspomagaja w kuracji a wyleczyc mozesz sie jedynie sama, wiec zacznij walczyc!, nie poddawaj sie lękom! nie nakrecaj spirali leku bo tym sie karmi i rosnie w sile! jak Cie dopada to go ignoruj, smiej sie z niego, mozesz zrobic nawet wiecej zacisnij zeby i pozwol mu trwac (bo wiesz przeciez ze nic tak na prawde powaznego nie moze sie stac), bedzie to trudne ale jak wytrzymasz oslabisz go bardzo a po chwili sam zniknie i moze juz nie wroci w przyszlosci, to jedyna droga wydaje sie nieprawdopodobnie trudna ale tak naprawde jest latwa a rezultaty natychmiastowe i trwale:)
  11. anonim25 - jakie brales leki przez ten czas? czy w ogole?
  12. dokladnie tak trzeba z tym walczyc, jak pojawia sie atak robic wszystko zeby go przetrzymac (mozesz nawet wlozyc sobie drewienko w usta:)), nie popadac w panike ani nie nakrecac sie! bo wzmagasz swoj lek jeszcze bardziej a to go tylko wzmacnia, wrecz przeciwnie albo go ignoruj albo pozwol mu trwac tlumaczac sobie tak jak ostatnio ze nic Ci nie bedzie, wtedy sam odejdzie a przy kazdym nastepnym razie bedzie slabszy az zniknie:)
  13. leki bierzesz dosyc dlugo wiec lepiej nie odstawiaj ich nagle tylko stopniowo, w tym czasie lęki moga sie nasilic choc nie musza, jak sie jednak tak stanie pamietaj ze musisz to przetrzymac!, powroca moze drugi, trzeci raz ale w koncu znikna:), wiem ze nie jest to proste ale innej drogi nie ma, jezeli nie czujesz sie na silach (w co nie wierze:) to najlepiej jak w trudnych chwilach ktos Cie wspomoze
  14. patrol, wspominalas ze zastanawialas sie i analizowalas co moglo wywolac u Ciebie nerwice, oczywisicie czasami jest jakis konkretny powod (np dlugotrwaly stres, smierc kogos bliskiego, rozwod, doswiadczenia z narkotykami itd) choc czesto go nie ma wiec nie doszukuj sie na sile, pytalas rowniez czy to sie dziedziczy odpowiedz brzmi tak, sklonnosci do tego typu chorob sa dziedziczone, ale oczywiscie niekoniecznie Twoje dzieci tez beda mialy takie problemy wiec nie musisz sie przejmowac, wyglada to podobnie jak w wielu innych dziedziczonych sklonnosciach moga wystapic albo tez nie. Natomiast na pytanie czy nerwica jast calkowicie wyleczalna odpowiedz tez jest twierdzaca i ztego co wiem nawet najgorsze kliniczne przypadki przy odpowiedniej pomocy wychodza z tego, wiec nie martw sie na pewno sie uda a jak szybko to tylko zalezy od Ciebie:)
  15. nie przejmuj sie ewentualnymi skutkami ubocznymi ktore sa wypisane na ulotce bo kazdy lek takie posiada choc nie zawsze sa wszystkie sa wymieniane, jak nie wierzysz to zobacz np jakie moze powodowac skutki uboczne tak powszechna polopiryna:), bierz lek tak jak lekarz zalecil i sie niczym nie przejmuj a ulotke najlepiej wyrzuc:)
  16. mysle ze Twoj przypadek to dosyc popularna przypadlosc, takie nerwicowe stany jak opisujesz czesto ujawniaja sie po paleniu lub innych mocniejszych narkotykach(u osob podatnych) wiec nie jestes jakims wyjatkiem, co do Twoich obaw odnosnie uszkodzenia mozgu to raczej mozesz byc spokojny, na 90% nic sie nie stalo w sensie neurologicznym nie wiem co bylo w tym skrecie ale po samej trawie nie bylo jeszcze chyba przypadku zeby uszkodzeniu ulegl ten organ, w szpitalu raczej nie daj sie zamknac choc nie sadze zeby ktokolwiek probowal to robic bo raczej sytuacja tego nie wymaga, natomiast musisz prawdopodobnie rozpoczac leczenie farmakologiczne oraz najlepiej dodatkowo psychoterapie w stopniu ktory bedzie Ci potrzebny ale o tym niech decyduje specjalista, jedyne co moge Ci doradzic to udaj sie do dobrego psychiatry(bezwzglednie) ewentualnie dla utwierdzenia sie w slusznosci zaproponowanej terapi mozesz to potwierdzic u innego lekarza
  17. mozesz bez watpienia rozwiac swoje obawy odnosnie tego leku bo to jeden z najslabszych psychotropow, praktycznie nie powinien miec zadnych skutkow ubocznych, wiec nie zastanawiaj sie i bierz oraz pamietaj ze zaczym bedzie dzialal w pelni minie prawdopodobnie z dwa, trzy tygodnie
  18. Z tego co piszesz to raczej typowe objawy nerwicy, wiec lekarz raczej się nie mylil, mysle ze nie powinienes sie za dlugo zostanawiac tylko jak najszybciej udac się do psychiatry – on Ci pomorze, a czym szybciej zaczniesz leczenie tym latwiej bedzie z tego wyjsc pzdr
×