Witam. Po dlugiej nieobecnosci postanowilem tu zajrzec, a czemuz by nie .Zastanawialem sie gdzie mam napisac,bo rzec by mozna, tematow tu nie brakuje;).Moze wyleczony.....hmm,chyba nie .Czy mozna sie z niej wyleczyc,pewnie tak, nie wiem, nie zastanawiam sie juz nad tym;).Proponuje wszystkim watpiacym >>Piekny umysl<<.
Pewnie napisze tu herezje ,ale....,co mi tam.
Zero psychologow(zerkajacych na zegarek i z taksometrami)
Zadnych psychotropow (afobamy,stimulony ,czy jakies inne badziewie)
Zero czytania postow ludzi cierpiacych na ta sama dolegliwosc ,bo zawsze bedziecie w tym tkwili.
Czy jest jakies panaceum......??.Mysle ,ze kazdy ma na nia sposob.Kazdy moze z nia wygrac.Kazdy ,powtarzam kazdy.Jest jeden warunek ,trzeba chciec.Jak bardzo ?? bardzo.:)
Ludzie od dluzszego czasu biegam ,prawie codziennie ,dlaczego ??? bo kocham tez rower (Mtb).Biegam by jezdzic,jezdze by biegac.Cudowne ,wspaniale chwile .Biegam jak szalony ,taka mi ta sprawia radosc ,a rower jest boski.Serce mi tak wali ,puls juz sam nie wiem na jakich jest obrotach ,ehhh.Pomyslec ,ze wczesniej biegalem po kardiologach myslac jak niewiele czasu mi zostalo .Wszyscy nerwica lekowa panie ,tabletki pana uspokoja ,pomoga ,moze jakas terapia ............Gowno prawda .Czlowiek ma w sobie olbrzymi potencjal,potezna sile walki .Ruszcie dupy,zacznijcie zyc.
pozdrawiam wszystkich.Nie walczcie, zyjcie;)