Skocz do zawartości
Nerwica.com

milano3

Użytkownik
  • Postów

    1 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez milano3

  1. Dzięki. Wiec moze zapytam lekarza o ten lek . Mam wielką nadzieje, że pomoże mi w zasypianiu .:)
  2. Heh... Właśnie nie działał. Początkowo lekarz przepisał 10 mg. Zadzwoniłem do niego, po 3 dniach, że lek nie działa. Kazał zwiększyć do 20 mg. Też nic. Tylko halucynacje, płacz i śmiech na zmiane, urwany film. Więc co polecacie ?
  3. Cześć ! Zwracam się do was z prośbą o pomoc. Mianowicie cierpie na dosyć poważną depresję, dostalem nawet skierowanie do szpitala, ale narazie tam nie poszedłem. We wtorek mam wizytę u innego psychiatry, zobaczymy co on powie. Jezeli on stwierdzi, że powinienem iść do szpitala, to pójde. Ale nie tego dot. moje pytanie. Mianowicie mam ogromne problemy ze snem. Własciwie od jakiegoś czasu wogóle nie sypiam. Na początku przepisano mi Nasen, działał dokładnie jedną noc. Później, nic oprócz halucynacji się nie działo. Lekarz po tygodniu zmienił na Chlorprothixen, ale on już w ogóle nie pomaga. Może znacie jeszcze jakieś leki, które mogłyby mi pomóc ? Pytam, bo może coś bym mógł doradzić lekarzowi. Pozdrawiam serdecznie PS: Może Alprazolam ? Co o tym sądzicie ?
  4. Kolejność nie ma większego znaczenia. Ja osobiście najpierw poszedł bym do psychiatry. Czy mogę polecić jakiś dobrych specjalistów ? - Stanisław Maj, przyjmuje na Cieszyńskiej - Bartosz Grabski, klinika na Kopernika 21a Pozdrawiam :)
  5. Myślę, że powinieneś udać się i do psychologia i do psychiatry. Nie ma na co czekać. Może gdzieś natknąłeś się na moje pierwsze posty na forum. Wtedy moja depresja nie była jeszcze taka ciężka. Teraz wysyłają mnie na zamknięty ;( Wniosek ? Wizyta u specjalisty nigdy nie zaszkodzi. Ja niestety trafiłem na psychologa, który myślał że zbawi mnie gadaniem, a kiedy udałem się do psychiatry było już nieco za późno ;/ ... Ja uczęszczam na terapie grupową i indywidualną. Myślę że obie są potrzebne. Wizyty u psychologa są refundowane, jednak ilość godzin nie jest wystarczająca. Spotkań ind. z psychologiem NFZ oferuje chyba 40 czy 50, co jest bardzo niedużą liczbą. W zasadzie skuteczna terapia powinna odbywać się przynajmniej 2 razy w tygodniu ( chodzi mi o zajęcia ind.). Pozdrawiam Serdecznie
  6. dariusx . Myslę, że w twoim przypadku najodpowiedniejszym rozwiązaniem będzie psychoterapia. Leki stosuje się zazwyczaj przy nasilonych depresjach. tzw.dużych depresjach lub silnych nerwicach. Myślę, że ty na całe szczęście nie jesteś jeszcze w takim stanie. Właściwie uważam, że jeżeli człowiek jest sobie w stanie poradzić bez leków to powinien próbować. Ja cierpie na dużą depresję, dostałem skierowanie do szpitala, jednak na razie boje sie tam iść. Jeżeli koniecznie chciałbyś pakować się leki, to myślę, że w takim przypadku może sprawdził by się lek stosunkowo nowej generacji, Lexapro. Pozdrawiam i życzę sił do walki
  7. Natrętek . Dzięki za odpowiedź. Wiesz : klinika czy szpital, wszystko to to samo. We wtorek idę do innego specjalisty, ponieważ sądze, że ten potraktował mnie dosyć powierzchownie. Wogóle nie spróbował leczenia, tylko od razu szpital. Modle się, aby decyzja drugiego psychiatry była inna, licze się jednak z tym ze nie mogę kłamać. Boje się
  8. Obawiam się że klinika niczym nie różni się od zwykłego psychiatryka . Majster. Nie wiem dlaczego się boje. Może boje się ludzi ciepriących na psychoze, schizofrenie czy inne cięższe zaburzenia. Może boje się tego że będe dostawał silne leki, żebym tylko spał. Może boje się reakcji ludzi. Może życia poszpitalnego. Sam nie wiem
  9. Witam ! Czy wiecie coś na temat tego miejsca : Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie/UJ? Wczoraj dostałem skierowanie do tego szpitala . Boje się tam iść i wątpie abym zdobyl się na ten krok. Bardzo proszę o informacje . [Dodane po edycji:] Mam zamiar wybrać się jeszcze do innego psychiatry. Jego opinia i decyzja będzie ostatecznym rozwiązaniem. Jeżeli drugi lekarz stwierdzi, że powinienem udać się do szpitala, to tak zrobie. ;( Boje się strasznie. Czy nikt nic nie wie o tej klinice ?
  10. U mnie niestety w ostatnim czasie pojawiły się myśli samobójcze. Nasiliły się szczególnie podczas brania leku : Lexapro, dziś mam umówioną wizytę u lekarza. Postanowiłem sobie, że dzisiaj powiem mu już naprawdę wszystko. O moich myślach samobójczych, o poważnych problemach ze spaniem, niestety pojawił się tez problem z jedzeniem. Co prawda nie prowokuje wymiotów, ale wziąłem się na sposób, że upycham w ustach jedzenie, wstaje i wypluwam do toalety. Strasznie się boje ze trafie do szpitala, ale postanowiłem sobie, że jeżeli to ma pomóc mi w chorobie, to nie stawie sprzeciwu. Pozdrawiam was i napiszę wam co po wizycie .
  11. No dobrze . Spróbuje im jakoś o tym powiedzieć, chociaż właściwie nie mam pewności, że mój stan nadaje się do hospitalizacji ;(
  12. Nie chodzi o to, że moi rodzice będą mieć coś przeciwko, bo bardzo się o mnie martwią i wogóle. No ale co ja im powiem ? Że mam myśli samobójcze ? Nie chce ich przerazić, ani zranić. Poza tym niestety w okresie kiedy trafiłem do lekarza, miałem powiedzmy ciut lepszy okres i myślę, że z tego wyniklo zatajenie niektórych informacji ;-(
  13. Mam prawie siedemnaście lat, więc jestem już prawie dorosły. Szczerze powiedziawszy poprosiłem ciocie, aby weszła ze mną do lekarza, bo bałem się, że po wizycie nie powiem wszystkiego rodzicom, będe ukrywał się z diagnozą lub co gorsza z przepisanymi lekami. W chwili gdy w gabinecie byłem ciocią, nie było możliwości ukrycia czegokolwiek. Chociaż z drugiej strony poniekąd pewnie obecność cioci, nie pozwoliła mi powiedzieć o częstych myślach o śmierci i rozwazaniu możliwości samobójstwa. Nie poinformowałem także lekarza o ogromnych problemach z jedzeniem. Aktualnie w zasadzie nie jem prawie nic. Teraz jednak nic juz zmienić nie mogę. Co powiem rodzica, że uważam, że powinienem znaleść się w psychiatryku ? To nie jest dobry pomysł
  14. Nie no. Akurat mam dobre kontakty z ciocią. W zasadzie to tylko, ona potrafi mnie zrozumieć, bo sama cierpi na depresje. A odezwała się dlatego, że ja się nie odezwałem, bo dokładnie nie wiedzialem. Mam wielką nadzieje, że nie trafię do szpitala, chociaż z drugiej strony, jezeli miałoby mi to pomóc, to myślę, że nie stawiał bym oporu.
  15. Tak stwierdził psychiatra; Byłem tam z moją ciocią i rozmowa brzmiała dokładnie tak: (Lekarz) - Czy ktoś w rodzinie, ma rozpoznaną depresję, jest na nią leczony ? (Ciocia) - Ja mam . (Lekarz) - A na jakiej podstawie tak Pani twierdzi? Bierze pani leki ? (Ciocia) - Tak . Ale moja depresja wynika z poważnej choroby ? (Lekarz) - Rozumiem . Jednak ja pytam o to czy ktoś w rodzinie ma depresję kliniczną, bo takową podejrzewam u chłopaka. Myślę, że ta rozmowa wyjaśnia wiele rzeczy. Boje się, że moj stan, teraz w okresie szkolnym, znów mocno się pogorszy ;-(
  16. Cześć ... Na forum napisałem już wiele tematów o mojej przypadłości. Być może niektórzy z was znają moją historię. W poniedziałek po wizycie u psychiatry, stwierdzono u mnie depresję dużą, kliniczną. Powiem szczerzę, że martwie się sam o siebie. Dopóki było wolne, nie musiałem chodzić do szkoły nie było najgorzej. Poza tym był u mnie kuzyn przez 10 dni, więc jego obecność jakoś podtrzymywała mnie na duchu. Wczoraj wyjechał, uświadomiłem sobie że niedługo zaczyna się szkoła i wszystko zaczęło się walić . Jest mi na prawdę źle. Czuje się tym gorzej, dlatego, że nie o wszystkim powiedziałem psychiatrze. Pytał kilka razy, czy nie mam myśli samobójczych, ja stanowczo zaprzeczyłem , jednak gdzieś w głowie takie myśli krążą. I chociaż nie są to myśli typu: - Muszę wziąść 40 tabsów, albo linę i idę się powiesić. To jednak często myślę, że chciałbym z tego świata odejść. Często rozmyślam jak mógłbym popełnić samobójstwo. Nie powiedziałem o tych myślach lekarzowi, gdyż bałem się szpitala, jednak teraz dochodzę do wniosku że to nie było najlepsze wyjście. Powiedzcie mi szczerze. Czy depresja endogenna kwalifikuje się do leczenia w szpitalu ? Pozdrawiam was wszystkich !
  17. Dziękuje Ci za odpowiedź ... W zasadzie też jakoś bardziej wierze psychiatrze, jednak występuje u mnie jeszcze dziwne zjawisko strachu przed śmiertelną chorobą, i wmawianiu sobie jej. Jednak psychiatra stwierdził, że to też jest skutek depresji. Może jeszcze raz napisze o wszystkich swoich objawach: - niechęć do życia i wykonywania podstawowych czynności - lepsze samopoczucie wieczorem, gorsze rano - brak sił do nauki ( niemożność skupienia się ) - niechęć do przebywania z ludźmi, uczucie niższości, bezwartościowości - bóle nóg, klatki piersiowej, głowy - myśl o tym, że lepiej było by gdybym zmarł - rezygnacja z hobby: wolontariat, schronisko dla zwierząt, gra na instrumentach - bezsenność - brak apetytu - ciągłe obwinianie się o to, że jestem ciężarem dla innych, jednocześnie jednak brak sił na aby wziąść się w garść - spadek masy ciała - 2 kg - nie interesuje mnie wogóle życie seksualne
  18. Witam ! Być może niektórzy z was pamiętają moją sytuacje. Niechęć do szkoły, rozbicie, niemożność odczuwania radości i szczęscia, bezsenność i płaczliwość, to tylko niektóre z moich aktualnych objawów. Pod koniec października w wyniku wagarów ( były one ogromnym zaskoczeniem dla rodziców i bliskich, gdyż zawsze byłem świetnym uczniem, czerwony pasek przez 6 lat z rzędu), trafiłem do psychoterapeuty. Po rozmowie i testach, pani psycholog stwierdziła, iż mam nerwicę lękową, zapisała mnie do swojej grupy terapeutycznej oraz na spotkania prywatne. Uczęszczam tam od około 2 miesięcy, jednak na razie nie widze poprawy :-( ... To własnie ten stan, zmusił mnie do odwiedzin psychiatry. Po około 30 minutach rozmowy (byłem w gabinecie z ciocią, gdyż mam 16,5 lat ), psychiatra jednoznacznie stwierdził depresję dużą (endogenną), natychmiast przepisując mi leki. Wiele razy pytał, czy mam myśli samobójcze, sądze że gdyby odpowiedź brzmiała tak, wysłałby mnie do szpitala. Stwierdził także iż psycholog popełnił karygodny błąd, stwoerdzając u mnie nerwice, dziwiąc się, że nie zostałem wcześniej wysłany do psychiatry. Psychiatra chciał także dać mi 2 tygodniowe zwolnienie ze szkoły, ja jednak nie chciałem, teraz obawiam się że to było błędem. W poniedziałek mam spotkanie z psychologiem. Co mam mu powiedzieć ? I komu wierzyć ? Prosze pomóżcie mi, bo juz sam nie wiem co robić ...
  19. No nie wiem ... trudno cokolwiek powiedzieć w takiej sytuacji ... Może Lexapro ? Lekarz poinformował mnie, że to dosyć bezpieczny lek, nowszej generacji. Wybór należy do Ciebie i Specjalisty .
  20. No ... jednak jestem facetem i nikogo nie wkręcam. Oczywiście nie można tego odbierać w ten sposób, ze przed chorobą nie robiłem niczego innego oprócz patrzenia w lustro, jednak zawsze wygląd byl dla mnie ważny. Teraz niestety mam z tym problemy :-( I wiadomo ze nie jest tak że nie kapie się przez 2 dni, ale musze niestety stwoerdzić, że często zdarza mi się nie kąpać wieczorem. Dopiero rano znajduje na to siły
  21. linka, Dziękuje za odpowiedź Na terapię już chodzę, do psychiatry zamierzam się wybrać. Nawet nie zamierzam, a już podjęłem odpowiednie kroki. Mianowicie moja ciocia, która też ma problemy ze sobą wreszczcie zdecydowała się wziąść zapisane jej leki ( Asentra + Hydroxyzynium na noc ) i twierdzi że efekty są super. To własnie dlatego umówiła mnie z psychiatrą. Zresztą sam stwierdziłem, że nie ma się co dłużej bronić przed farmakoterapią. Mam tylko nadzieje, ze leki które dostanę mi pomogą .
  22. Witam ! Chciałbym się was zapytać, czy ktoś ma podobny problem. Jest to może troszkę wstydliwy temat, ale uważam, iż żadna choroba czy to psychiczna czy fizyczna nie jest w najmniejszym stopniu wstydem. Tak więc odkąd zachorowałem na depresje, mój stan higieny osobistej, niestety pogorszył się. Wiele czynności jest dla mnie bardzo trudnych. Przed zapadnięciem w depresje bardzo dbałem o swój wygląd. Prysznic brałem 2 razy dziennie, układałem fryzurę, perfumy, kremy itp. Przywiązywałem także dużą wagę do mojego stroju. Zawsze starałem się wyróżniać wśród młodzieży (rówieśników). Teraz niestety jest znacznie gorzej. Wieczorem bardzo często nie jestem w stanie iść się kąpać. Wiem, że to śmieszne, ale czasami wchodze do łazienki, puszczam wodę, siadam w kącie i płacze. Płaczę myśląc, dlaczego nie mam siły na tak oczywiste czynności. Rano, nie układam już włosów, nie używam kremów czy balsamów. Także moj strój znacznie sie pogorszył. Często chodze w jednej bluzie przez 3 dni, chociaż w szafie mam ich aktualnie 5. Po prostu nie wiem jak temu zaradzić, i chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z was ma podobnie . Pozdrawiam
  23. Myślę, że możesz borykać się z problemem depresji. Przede wszystkim powinieneś udać się do psychologa, a już na pewno do psychiatry. Samo występowanie myśli, zamairaów samobójczych jest niebezpieczne. W twoim życiu wydarzyło się wiele rzeczy, które mogły u ciebie wywołać depresję. Poza tym nie bierz leków uspokajających. Tobie potrzebne sa antydepresanty, chociaż występują u Ciebie też lęki, dlatego lek musi być dobrze dobrany. Do tego wszystkiego ciężki kierunek studiów, jeszcze bardziej pogłębia cię w stany depresy.Wybierz się szybko do specjalisty, bo po pewnym czasie moze być za późno. Np. możesz doprowadzić do zawalenia semestru, a właściwie nie ty, tylko twój stan psychiczny.
  24. Ja cierpie na depresję i nerwice i rzeczywiście zauważylem ze dużo szybciej się męcze. Więc to chyba tez jeden z objawów. Pozdrawiam
  25. No ja słyszałem że zmiany temperatury ciała, szczególnie lekko podwyższona, są typowe dla nerwicy :-) Ale nie wiem . Może to nie jest słuszne twierdzenie ...
×