choruje na depresje jakies 10 lat lecze sie od 3 miesiecy wlasciwie dzieki niej. poznalysmy sie gdy zaczynal sie kolejny rzut mojej choroby. ona akurat leczyla sie wtedy od kilku miesiecy. przezylysmy ciezkie chwile, ciagle wachania nastrojow byly wrecz nie do zniesienia. jednego dnia nadzieja-damy sobie razem rade z tym gownem , nastepnego totalny dol i proba samobojcza...mam pytanie. czy ktos jest mi w stanie powiedziec jak powinnam sie zachowywac, co robic by przetrwac najgorsze bo nie chce zeby ta choroba zniszczyla to co jest miedzy nami. dodam jeszcze ze moja dziewczyna ma problem z uzaleznieniem od lekow uspokajajacych a ja mam urojenia - ciagle mi sie wydaje ze wszyscy mnie nienawidza i ze niszcze eff (moja kochana dziewczyne).