Też tak mam - tzn podobnie - w 3 czy 4 klasie podstawówki nie doszedłem do wc i od tego czasu powoli narastała nerwica, czyli jak piszesz powyżej, niegunka w autobusie czy też nawet piechotą jak blisko do szkoły chodziłem, no i od tego czasu mnie tak to gnębilo, no ale lata 90te brak internetu itp itd i jakoś wstyd było do psychologa, bo ze to powiedz wariat i wogóle. Potem po 18 (jak zrobiłem prawo-jazdy) jakoś przestawało mi to dokuczać, bo wszędzie autem jeździłem to tez sam decydowalem gdzie co i jak i zawsze do kibla dojechałem, obowiązków mało więc było jakoś git - przynajmniej pod względem doatrcia gdzieś, ale jakieś stresujace momenty to zaraz musialem do WC. No i teraz mam 29 lat i od 3-4 mam stwierdzoną nerwicę lękową, biegunki jak widać przestały "wystarczać". Co dziwne widze, że rano (czy jak wstane, bo różne to pory) to do czasy aż pierwszy raz nie pójde do wc (jakieś przemiany w brzuchu itp) to nie czuje aż takięgo lęku, ale jak tylko wyjde z wc po "posiedzenii" to nawet jak wczęśniej super się czułem to nagle jest gorzej.... Nie wiem co robić, chodziłem na terapie (mówie ogólnie o lękach) itd itp...
/// to tak w skrócie...