Skocz do zawartości
Nerwica.com

beatrice

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia beatrice

  1. Przede wszystkim musisz dać mu troszkę czasu, aby oswoił się z myślą o chorobie.... Mnie do leczenia przekonał fakt, iż byłam o włos zniszczenia mojego małżeństwa. Wtedy powiedziałam dopiero dość! On musi przejść podobny szok... Np. gdy się pokłócicie, zacznie znowu "ataki szału", wyjdź z jego mieszkania, nie odzywaj się do niego jakiś czas (wiem, że będzie to trudne, ale dla niego będzie to najlepsze lekarstwo). Odezwie się sam... Wtedy postaw warunek... Leki, albo my.... Jeśli jest tak jak opisujesz - przeprasza Cię po wszystkim i obiecuje poprawę - powinno tak się właśnie stać.. Powinien dla niego być to cios, który skłoni go do brania leków. Nie staraj się mu pomagać - bądź. Pomoc mu będzie najlepsza, gdy będzie miał się komu wygadać.... Ale nie kieruj go na nic... Sam będzie wiedział, gdzie jest wyjście. Pozdrawiam i dużo siły życzę :)
  2. Każdy przez to ponoć musi przejść w walce z nerwicą... Tak mi mówiono... Ja mam uczucie jakby mi stopy i tyłek zdrętwiał, a neurologicznie wszystko ok. Czyli taki problem ze strony nerwicy... Ja staram się nie poddawać... Od wystąpienia takich objawów, zaczęłam sama walczyć z nerwami. Jak? Po prostu zaczęłam wierzyć w siebie... Ktoś by powiedział NARCYZM... Ja mówię wewnętrzna walka! Uśmiecham się sama do siebie, słucham ulubionej muzyki, robię remont i ubieram się bardziej wyzywająco niż zwykle ( z zaznaczeniem - w życiu bym takich ciuchów nie ubrała jak teraz ). Pomaga mi to uwierzyć w siebie i nie myśleć... A to już działa! Główki do góry i uśmiechy proszę
  3. A więc wyjaśniam o co mi chodziło: Psycholog: Zaczyna od miłych, podbudowujących rozmów, które po pewnym czasie zaczynają się zmieniać w obwinianie osoby "chorej" o jej dolegliwości. Może na świecie jest choć jeden psycholog, który nie traktuje pacjentów książkowo. Ja nigdy w życiu takowego nie spotkałam, a byłam już u wielu... Psychiatra: Wysłucha tego co Ci dolega, wysłucha Twojej opinii na ten temat (co pomaga w zrozumieniu samego siebie), jeśli będzie trzeba, przepisze leki, które pomogą w ustabilizowaniu nerwów i złego samopoczucia... Mimo, iż na początku psychiatra może wydawać nam się oschły, to jednak jego postawa wobec pacjenta jest idealna... Pobudza mózg do mobilizacji w walce z chorobą. Ja osobiście po spotkaniu z psychologami, miałam o wiele gorsze samopoczucie, gdyż nikt nie starał się mi pomóc, natomiast każdy starał się wywołać u mnie wyrzuty sumienia za moją nerwicę... Idiotyzm! Do psychiatry bałam się iść z wiadomych powodów, jednak gdy już nie widziałam innego wyjścia, poszłam... Mimo iż czasem mnie lekarka denerwuje, bardzo mi pomaga... Wyzwala we mnie złość na sytuację, a nie do siebie, dzięki czemu mobilizuję się do powiedzenia nerwom DOŚĆ!!! Pozdrawiam i życzę dużo uśmiechu :)
  4. To jest właśnie to - psycholog "zawsze" ma racje i zawsze jest to wina człowieka który do niej przychodzi... Psychiatra - choć kojarzy się to źle - pomoże Ci... Przepisze odpowiednie leki i będzie coraz lepiej... Powodzenia :)
  5. Wiem, że to co teraz napiszę może wydawać się brutalne, ale LUDZIE TWORZĄ WŁASNE ŻYCIE!!! Zmobilizuj się i idź na terapię, a zobaczysz, że po każdej wizycie zacznie zmieniać się Twoje życie ( oczywiście jeśli sam będziesz tego chciał! ). Ja też szukałam błędów w swojej przeszłości - jednak robiłam ogromny błąd! Zamiast zacząć życie po swojemu, na nowo - szukałam winnych czy też sytuacji, które będą usprawiedliwiały mój stan. Teraz już wiem, że to był mój błąd! Powodzenia życzę i nie martw się - da się żyć! A lęki ustąpią, gdy zaczniesz odpuszczać przeszłości :)
  6. Ja mam kilka marzeń... 1. Zdać egzamin i dostać się na farmację :) 2. Być na tyle zdrowa, aby do tej szkoły móc iść 3. Urodzić następne dziecko To najważniejsze Reszta we mnie dojrzewa jeszcze Hihi zaszalałam
  7. Świetny tekst!!! Tak, masz rację! Musimy się na siłę mobilizować co dzień, by żyć... Ale to pomaga!!! Pozdrawiam wchodzących dzień w dzień na Mount Everest
  8. Z alkoholem już tak jest... Chwilka spokoju, odprężenia, a później "umieranie"... Wszyscy mi mówią: "To tylko kac..", ale dla mnie to coś więcej... To stan, z którego ciężko wyjść... Alkohol nie pomaga nam w wyleczeniu się, tylko daje poczucie chwilowego "zapomnienia", a chyba nie o to nam chodzi :) Dlatego odstaw to paskudztwo, a poczujesz się lepiej... Chwilka, bo muszę sobie wmówić to samo Pozdrawiam :)
  9. Niestety pod hasłem "ignorancja" ludzie myślą: wyśmiać, olać, potępiać... Ale nie o to chodzi... Chodzi tutaj bardziej o stwierdzenia typu: "No weź, czego tu się bać?", "Nic się nie dzieje, a Ty się boisz" i inne tego typu... Mnie bardzo pomagają takie hasła, bardziej się denerwuję na tych ludzi i zapominam o swojej przypadłości... Z tego co wiem, ludzie z nerwicą lękową tak mają... Może Twój wujek, miał nerwicę natręctw, gdzie taka ignorancja, może właśnie tak zadziałać... Nie wsadzajmy każdej nerwicy do jednego worka, gdyż popełniamy ogromny błąd.... Nerwica lękowa boi się ingerencji we własne życie, ludzie boją się że coś im się stanie, że są śmiertelnie chorzy itd. Tym właśnie wyróżnia się ten rodzaj nerwicy. Pozdrawiam
  10. Ja spędzam wakacje w domu z ostatnimi przygotowaniami do egzaminu... Tak więc ja denerwuję się nie wakacjami i wyjazdem, ale egzaminem i wynikami... Mam jednak nadzieję, że będzie ok, i stres mnie nie zje :) Powodzenia dla Was i dużo uśmiechu i wypoczynku życzę :)
  11. Moim miejscem, gdzie dopada mnie atak nerwicy jest głównie przychodnia... A szczególnie stanie w kolejce do rejestracji... Ciężko mi, ale wiem, że muszę, że nie mogę od tak uciec.... W sumie to wiele jest takich miejsc, ale chyba ta przychodnia najgorsza... Niestety ! Jeśli nie będziemy się starali pokonywać lęków, to będziemy na przegranej pozycji... Tak więc trzeba każdego dnia stanąć przed wyzwaniami, aby dojść do celu... Powodzenia :)
  12. Ja też uważam, iż zajęcie się dokształcaniem w dziedzinie, która Cię interesuje, jest bardzo motywująca i potrafi odstresować, podnieść samoocenę ... Możesz też zacząć robić coś co zawsze chciałeś, a nigdy nie było na to czasu :) Powodzenia :)
  13. Przy nerwicy, a ty bardziej nerwicy lękowej, większość rzeczy które czytamy, bądź też słyszymy, stają się naszą przypadłością... Jedno w tym jest dobre... Boisz się tego, więc będzie ok... Sam wiesz, że Cię to "straszy", więc jest już dużo lepiej... Potrafisz zlokalizować problem i poradzisz sobie z nim :) Jeśli nie potrafisz się wyciszyć i uspokoić we własnym pokoju, proponuję mały remont, albo przemeblowanie... Będziesz czuć się o wiele lepiej :) Powodzenia i dużo uśmiechu :)
  14. Jakie ona są ?? Bo nie napisane Pomóc może lekarz, a my możemy starać się podnieść Ciebie na duchu.....
  15. Lepiej dostawać śmiech i pogardę niż pocieszenia... Lepiej nam pomagają... Jest nas tak dużo.... Ponad 6 mln zanotowanych przypadków, gdzie są jeszcze ludzie, którzy nie poszli do lekarza, gdyż się zazwyczaj wstydzą, boją itd. Prościej nam wiedząc, że nie jesteśmy sami.... Że są i inni z takimi problemami...
×