Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tygryska

Użytkownik
  • Postów

    599
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Tygryska

  1. To naprawdę działa Ostatnio na terapii popłakałam się...ze wzruszenia że tyle za mną, tyle udało się zmienić, że teraz funkcjonuję zupełnie inaczej, że niedługo pewnie skończę terapię. Jest jedno "ale": potrzeba dużo cierpliwości, czasem terapia trwa kilka miesięcy a czasem kilka lat.
  2. shadow_no gratulacje przeogromne U mnie dosyć podobnie Pierwszy raz zawtałam na to forum gdzieś w jego poczatkach, teraz też żegnam się z lękami.To niesamowite jak zacierają się wspomnienia napadów lęku, coraz trudniej odtworzyć swoje myśli z tamtego okresu. Ściskam, dzięki za to forum
  3. Tak do końca to ja też nie wszystko rozumiem. Sporo czasu zajęło mi dochodzenie do tego "jak to działa" i dlaczego i myślę że jeszcze wiele przede mną. Bardzo polecam pracę z terapeutą.Przez dłuższy czas myślałam że to obecność innych jest problemem a teraz myślę że chodzi raczej o mnie, o doswiadczanie samej siebie w zetknięciu z innymi. Myślę że samotność sama w sobie nie powoduje nerwicy, ale rzeczywiscie wyjście do ludzi, rozpoczęcie pracy, bardziej aktywnego trybu życia bardzo mi pomogło (ale kosztowało też sporo "nerwów").
  4. Jadę autobusem i nie telepie mną lęk. Rzeczywistość jest jakby bardziej namacalna. No i wolne, wolne, wolne- nareszcie
  5. Myślę że trzeba z obu stron trochę popracować nad przyczynami to objawy trochę złagodnieją i będzie "paliwo" do dalszej pracy. Cierpliwości!
  6. Po uporaniu się ze swoimi problemami myślę że tak, ale to też zależy od konkretnej osoby, jej predyspozycji, podatności na "zrażanie" się czyimiś emocjami.W trakcie walki z nerwicą to raczej nie jest dobry pomysł. Z tego co wiem to do prowadzenia grup wsparcia tez trzeba mieć jakieś fachowe przygotowanie (przede wszystkim solidną wiedzę o procesach grupowych i trochę doswiadczenia w tym jak radzić sobie z tym co się dzieje w grupie). Myślę ze trudno jest dotrzeć do wielu osób z nerwicą gdyż bardzo dużo z nich zamyka się w domu z powodu swoich lęków, może być im trudno uczęszczać na grupę. Może możnaby stworzyć grupę tam gdzie ludzie chodzą na terapię, jako uzupełnienie jej. Czasem ludzie "pomagając" innym uciekają od swoich własnych problemów i tego bym się obawiała. Najpierw trzeba popracować nad sobą. Jesli chodzi o posiadanie podobnych doświadczeń to ja akurat wolę osobę która sama tego nie przechodziła.Jeżeli ona jest w stanie mnie zrozumiec i nie ma mnie za wariatkę to znaczy że nie jest ze mną tak źle
  7. Tez polecam. Do tego ciepły (ale bez przesady ) prysznic/kąpiel.Tez przez jakiś czas męczyły mnie szczękościski, u mnie wiązało się to jeszcze zproblemami z przełykaniem, jedzeniem i piciem. Ostatnio jest lepiej, ale jeszcze nie idealnie. Jedak na pewno warto sprawdzić czy to nerwica.
  8. laryssa ja pierwszy raz coś takiego słyszę, stres ma zły wpływ na organizm ale bez przesady. W jakim jesteś wieku? Już doczytałam w profilu- myślę że taka młoda osoba nie ma co się bać zawału. Wiem, że łatwo powiedzieć bo lęk jest podstępny ale czasem pomaga trochę racjonalnych argumentów.No i odradzam szukania jakiś medycznych informacji, zwłaszcza w sieci bo się mozna nieźle wkrecić, nawet jak się nie ma nerwicy.
  9. Jak dla mnie nie ma innej mozliwości niż sięgnąć do przyczyn, wsłuchiwać się w siebie z duzą dawką akceptacji, sympatii dla samego siebie. Zazynam akceptowac samą siebie i to że mam problemy emocjonalne, jednocześnie wiem że nie są one dobrym stanem więc pacuję nad tym jak mogę (terapia, praca nad sobą) i staram się pogodzić z tym że to trwa i jeszcze przez jakiś czas będę musiała żyć z lękami.
  10. Nareszcie wolne! Nareszcie Święta! Pracując bardziej doceniam wolne dni niż kiedy studiowałam i do tego mam dzisiaj świetny humor.Będę jeść,spać i czytać ksiązki Też życzę Wam wszystkiego dobrego i miłych, spokojnych Świąt.
  11. Chyba mam jakąs nadsenność, wstałam o 13 a i tak chce mi się spać. Jak tam przygotowania do świąt?Nie moge sie doczekac Gwiazdki. Trochę wolnego luzu, pyszności i prezenty Co do szkoły i studiów. Nie jest dobrze, baaardzo dużo trzeba zmienić, na czele z selekcja do zawodu nauczyciela. Jednak z drugiej strony to od nas zalezy co z pewnymi rzeczami zrobimy, ile wyciągniemy ze studiów. Niektóre rzeczy sa zupełnie niepotrzebne ale niektóre może nie dają konkretnych kwalifikacji ale ćwiczą umysł,pamięć etc.Najwazniejsze nie sa papierki tylko to co sobą reprezentujemy, co sami zrobiliśmy w ciągu tych lat (ale patetyczna mowa mi wyszła ). anand22 ja nie żałuję że skończyłam studia. Dla mnie praca za 2000 ma sens.Obecnie zarabiam mniej i nie mam poczucia że wegetuję. Dlaczego zakładasz że w pracy trzeba się podlizywać? Przy zakładaniu własnej firmy nikt cie nie pyta o wykształecenie ale jednak żeby ona dorze prosperowała pewną wiedze trzeba mieć.Nie mówiąc o wkaldzie finansowym który skądś trzeba miec. smutna ja bym nie rezygnowała zbyt szybko, może warto dać jej szansę i powiedzić co ci nie odpowiada, o czym chcesz porozmawiać, co wg ciebie jest problemem.Nic na słę ale może coś z tego będzie. Ścisakam was. Idę robić porządki.
  12. Tygryska

    Nerwica a praca

    Moja wizyta u lekarza medycyny pracy była bardzo krótka i sprowadzała się do listy pytań na które musiałam odpowiedzieć więc naewt nie miałam okazji ujawnić za bardzo swojego zdenrewowania.Wydaje mi się że jesli nie jest to praca wiążąca się z wiekszym wysiłkiem, jakimiś zagrożeniami to wizyta u lekarza jest tylko formanoscią. Boisz się że przez nerwicę lekarz nie da ci zaświadczenia?Myślę że nie ma czego się obawiać.
  13. Darek myślę że rada Zorkiego jest bardzo dobra, z resztą taką samą dała mi terapeutka,to działa, rozmowa się toczy, dajesz sygnał że jesteś pozytywnie nastawiony do innych. Co do pracy jako pracownik socjalny to ja bym ci polecała zgłoszenie się jako wolontariusz do OPS lub podobnej instytucji, oczywiście nie będziesz mógł robić dokładnie tego co pracownik socjalny ale zobaczysz z jakimi ludźmi będziesz miał w tej pracy do czynienia i z jakimi probelami. Po pierwsze przekonasz się czy to ci pasuje, po drugie może zobaczysz swoje problemy w innej perspektywie no i trochę będziesz musiał się przełamać Polecam taka opcję bardzo, sama tak zrobiłam i bardzo się cieszę (popmimo iż dzięki temu stwierdziłam że praca socjalna to nie dla mnie ) Anonim bardzo się cieszę Trzymam kciuki za egzamin z karate i maturę! Obudziłam się w podłym nastroju. Znowu szczekościski, znowu samotny weekend Jakoś powoli humor mi się poprawia, ale genaralnie mam dość i perspektywa że na zmiany muszę jeszcze sporo poczekać mnie dobija Jak słyszę marudzenie bab z pracy które maja dużo lepszą sytuację to mi się chce wyć.To takie straszne że wynajmują mieszkanie od znajomych za symboliczną kwotę, że nie widziały się z facetem od całych trzech dni itd.Wiem że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, że kazdy ma prawo pojeczeć, że mogłabym mieć gorzej....ale jakoś to mi nie pomaga Dużo bym dała żeby mieć własny kąt, żeby widywać się z lubym cześciej...
  14. Felicity nie poddawaj się. Niektórzy są poprostu burakami To one nie zasługują na Ciebie.Zrobisz jak uwazasz ale studia sa dla ciebie, to będzie twoja kozysc, dlaczego przez buractwo innych masz się jej pozbawiać? Widze że tradycjonalistów, zwolenników sreberek, jest więcej Może powinnismy jakiś protest wystosować do milki
  15. smutna przytulam mocno! Jak wypłaczesz wszystkie złe emocje to znajdziesz w sobie siłę by walczyć dalej. Ja teraz jestem na stażu z którego jestem w miarę zadowolona (mimo pewnych minusów) ale nie tak dawno zostałam po chamsku spławiona po 2 dniach roboty. Czułam się jakby ktoś mi napluł (albo gorzej ).Teraz się cieszę że tam nie zostałam. Może pomysl o jakis kursach, szkole policealnej etc? Chwilami meczą mnie szczękościski, czasem wracając w korkach zaczynam panikować, ale generalnie nie jest źle. Uporzatkowany rytm dnia, spora ilość zajęć raczej mi służą chociaż brakuje mi czasu na wiele rzeczy i marzy mi się dzień totalnego lenistwa. Moja praca ma plusy i minusy, nie jest super ambitna ani dobrze płatna (staż z UP) ale wychodzę z założenia że od czegoś trzeba zacząć. Trochę się oswoiłam z innymi ludźmi, jak już się trochę ośmielę i rozgadam to mam z tego sporą frajdę Duszą towarzystwa nigdy nie będę ale to nie jest najważniejsze. Ściskam was! Ps. Wolałam milkę w sreberku
×