Skocz do zawartości
Nerwica.com

lwiapaszcza

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lwiapaszcza

  1. Witajcie i dzięki... Walka daje pozytywne rezultaty :)
  2. Dzięki za słowa wsparcia, czasem tylko przeraża mnie, że jest nas tak wielu.
  3. Witaj! Dotrwałam do końca listu :), musisz iść do psychiatry i albo leki albo terapia - on uzgodni, nie wiem, czy narzeczonej się porada również nie przyda - porozmawiajcie o tym. Tak czy siak musisz sobie pomóc, zbyt wiele spraw cię nęka, a źródeł niektórych zachowań pewnie sobie nawet nie uświadamiasz, także trzeba działać - im później się zdecydujesz, tym będzie trudniej, trzymaj się i powodzenia, jakbyś miał jakieś pytania pisz :)
  4. W szpitalu im. Orłowskiego jest przychodnia leczenia nerwic - psychoterapeuci w porządku, może to nie centrum, ale powiśle nie jest daleko
  5. Ja ciągle myślę że pracy nie zdobędę a nawet jeśli to jej nie podołam, nie poradzę sobie. Kiedy tylko muszę załatwić coś z tym problemem zwiazanego czuję się źle mam ataki lęku, staram się to zwalczać, ale pewnie sam wiesz jak to skomplikowane. [Dodane po edycji:] A psychoterapia to dobre rozwiązanie - ma wolniejsze działanie od leków (choć sama jeszcze nie przyjmowałam), ale na pewno jak już przyniesie efekty to na długi okres czasu, sama uczęszcza i dostrzegam pozytywne zmiany w sobie
  6. Zasadniczo zacznijmy od tego, że nigdy nie cierpiałam na przerost ambicji, po prostu w szkole, w sporcie, w imprezowaniu zwykle byłam najlepsza bądź należałam do tych lepszych - bez zadnego wysiłku z mojej strony, takie rzeczy przychodziły mi bez trudu. I nagle po ukończeniu studiów (przede mną obrona) tysiące lęków mnie dopadło. Bądźmy szczerzy może nie nagle - symptomy można było odnaleźć wcześniej, ale ja zauważyłam je dopiero, gdy pojawiły się objawy somatyczne. Chodzę do psychologa, widzę efekty, ale terapia to proces bardzo powolny. W tym momencie szukam pracy, chodzę na rozmowy, załatwiam mnóstwo spraw. Problem polega na tym, że jeśli mam coś do załatwienia to dotarcie na miejsce załatwienia sprawy staje się koszmarem - mam napady duszności i chęć ucieczki ze środka komunikacji, boję się, że się nie sprawdzę w: pracy, domu, podczas zakupów, w biliotece, wśród znajomych, nie potrafię sobie pozwolić na najmniejszy błąd. Czy znacie to uczucie? Co robić?
  7. Każdy lęk można pokonać. Spokojnie - umów się na wizytę, dużo rzeczy się wyjaśni, jeśli po wizycie będziesz miał jakieś pytania zapraszam serdecznie do pisania. Pozdrawiam!
  8. Nie wiem, czy to miłość, wątpię. Zastanów się czy to nie lęk przed samotnością wciągnął Cię w ten związek, to prawdopodobne - trzymasz się tego, bo w czasie związku nie byłeś sam, lecz z kimś kto cię akceptował. Możliwe, że dziewczyna bardziej odpowiadałaby Ci jako przyjaciółka niż partnerka.
  9. Witaj! Będziesz pewniej się czuł, jeśli udasz się na wizytę do psychiatry, gdyż psychiatra jest lekarzem. To on zdecyduje, czy potrzebujesz leczenia farmakologicznego, czy sesji terapeutycznej (np. u psychologa). Do psychiatry i psychologa nie potrzebujesz skierowania od lekarza rodzinnego. [Dodane po edycji:] Witaj! Nie piszesz nic o swoich objawach, a wbrew pozorom każdy ma trochę inne, ale według mnie, będziesz pewniej się czuł, jeśli udasz się na wizytę do psychiatry, gdyż psychiatra jest lekarzem. To on zdecyduje, czy potrzebujesz leczenia farmakologicznego, czy sesji terapeutycznej (np. u psychologa). Do psychiatry i psychologa nie potrzebujesz skierowania od lekarza rodzinnego. Pozdrawiam serdecznie!
  10. Ech mam znajomego, który cierpi na ziarnicę i ma ona o wiele więcej objawów. Ty raczej na nią nie cierpisz. Obawiam się jednak, że po pewnym czasie będziesz doszukiwał się w sobie innych chorób. Ja poza rakiem, wymyślałąm sobie zapalenie wyrostka i kandydozę. Pragnę tez zauważyć, że bóle nerwicowe często idą od kręgosłupa. Myślę jednak, że warto zastanowić sie nad wizytą u lekarza, a jeśli to rzeczywiście niemożliwe, to nie zagłębiać się w tysiące objawów dotyczących róznych chorób, w ten sposób każdą chorobę mozna sobie wmówić i nawet zdrowego człowieka może to wyprowadzić z równowagi. Pozdrawiam serdecznie!
  11. Chęć niesienia pomocy innym - wielu ludzi tak ma, ale to trudne zadanie. Sądzę, że kiedy zajmujemy się kimś innym zapominamy o naszej chorobie, a tym samym nie doskwiera nam ona tak bardzo - to ten drugi człowiek jest priorytetem. Jesli egoizmem jest chęć niesienia pomocy innym, bo wiemy, że nam pomoże, to ja bardzo nalegam, żeby wszyscy ludzie przejawiali własnie ten rodzaj egoizmu :)
  12. Zgodzę się całkowicie. Magnez (oraz cvynk i potas) owszem wspomaga nerwy, ale tak naprawdę przyczyny nerwicy zwykle leżą w psychice człowieka.
  13. Witam serdecznie. Mój pierwszy wpis na forum - nerwicę mam pewnie dość długo, ale jej obecność stwierdziłam około roku temu, kiedy dolegliwości fizyczne dały o sobie znać. Najpierw uznała, że mam zatrucie pokarmowe, lekarz również tak uznał, gdyż objawy typu osłabienie, senność, nudności, problemy z trawieniem w końcu ustąpiły i przez kilka mięsięcy był spokój. W listopadzie znowu zauważyłam u siebie objawy typowe dla nerwicowców - duszności, napady lęku, nadwrażliwość na dźwięki i zapachy - udałam się do poradni leczenia nerwic i od tej pory leczę się i psychologa. Terapia jest trudna i wymaga dużej wnikliwości ode mnie, ale przynosi pewne efekty. Od tego czasy byłam jeszcze u psychiatry w celu raczej uspokojenia rodzinki niż siebie (na nerwice cierpi kilka osób w rodzinie), psychiatra stwierdził, że może mi przepisac leki, ale skoro ich nie chcę to ich przyjmowanie mija się z celem. I tak kontynuję swoje zmagania z nerwicą, jeśli ktoś potrzebuję rozmowy prywatnej ze mna bądź na forum, zapraszam serdecznie :)
×