Skocz do zawartości
Nerwica.com

psygoa

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia psygoa

  1. Jezu...ludzie przestańcie...jak myśle o tych wszystkich problemach to wpadam w lęk/strach/panike , serce mi wali i czuje sie jakbym topił się na środku oceanu! ...potworne uczucie i nie życzę nikomu tego.. -> Oczy szeroko otwarte - brak tchu i łzy.
  2. Witam, i od razu przechodzę do rzeczy -> Od Wtorku {26 maja} zażywam lek {Asertin 50} . -> Generalnie doktor zaproponowała mi hospitalizacje , ale się nie zgodziłem na ten czas. Pierwsze dwa dni miałem powiększone źrenice i ziewanie. 28 Maja {dziś nad ranem} przebudziłem się i poczułem zimno, dreszcze - zrobiłem się blady i ledwo oddychałem . Im bardziej się denerwowałem tym gorszy stan... Obudziłem domowników , bo myślałem , że oszaleje ze strachu .. coraz gorzej się czułem. Po kilku minutach matka zmierzyła mi ciśnienie -> 80/60 - Ale już byłem spokojniejszy... wcześniej pewnie jeszcze mniejsze?. Rano wziąłem następną tabletkę {doktorka nakazała zjadać dwie tabletki na dzień . {rano} lub na wypadek dużej senności - rano jedną i wieczorem jedną} . W pierwszy chwilach było w porządku. Ale po 10-15 min znowu zacząłem się cholernie bać..poczułem lęk, smutek, panika!! . Serce okropnie mi waliło... tym razem miałem bardzo wysokie ciśnienie.. Po 2 h zadzwoniłem do swojej lekarki i zapytam co mam zrobić? Przecież się wykończę ... Ledwo żyje i czuje , że organizm nie wytrzyma {serce}. Ona na wieść o tych informacjach wcale się nie zdziwiła i powiedziała, że w moim stanie to normalne...{reakcja leków} - mam ogromny niedobór jakiegoś płynu w mózgu i dlatego takie są skutki... Nie wiem co mam zrobić? ... Trochę się boje brać na noc drugą tabletkę .. Mam totalnie zmienny humor i czuję lęk . Stan psychiczny jest podobny do tego co było w moim życiu {choćby 1-2 tyg temu} i gorszy.. Dodam jeszcze, że chodziłem do psychologa , ale po 4 wizycie gdy już całkiem się otworzyłem i opowiedziałem o wszystkich dolegliwościach/problemach to od razu umówiła mnie z psychiatrą. Pani Psycholog chyba sama zauważyła , że mój stan zamiast poprawiać...to pogarsza się Jak usłyszała, że mój stan trwa już od min 5 lat..to się lekko przestraszyła.. Wielokrotnie myślałem o samobójstwie .. ale zawsze coś mnie powstrzymywało - jakaś nadzieja. Latem ogólnie się poprawia - bo zawszę z kimś mogę porozmawiać i jest troszkę lepiej. W tym roku jest inaczej... i pojawił się finisz .. totalna skrajność.
×