Psychopatia
-
Tu jest napisane, że większość terapeutów nie potrafi rozpoznać narcystycznej osobowości i w związku z tym ofiary narcyzów są zdane same na siebie. "W dodatku rzeczywistość jest taka, że wielu psychologów i psychoterapeutów nie zna się na narcyzmie, nie wie, jak go zidentyfikować, bo najprawdopodobniej nigdy nie byli w takiej relacji. Typowe jest traktowanie osób molestowanych narcystycznie jako podenerwowanych ludzi cierpiących z powodu rozpadu „normalnego” związku. Wiele ofiar narcystycznego nadużycia nie ma zielonego pojęcia co to jest narcyzm, a większość terapeutów też nie potrafi go rozpoznać. Nawet gdy pacjent podejrzewa „narcyzm”, wielu terapeutów zdyskredytuje tę diagnozę; chyba że została klinicznie potwierdzona. Przeważnie nie jest to możliwe, gdyż narcysta niezwykle rzadko poddaje się diagnozie, czy choćby przyznaje, że potrzebuje pomocy. A jeśli się zdarzy, że z jakichś powodów takową podejmie, będzie unikał autentycznego otwarcia się i rutynowo potępi partnera za problemy. Jeśli zostanie skonfrontowany z prawdą, zdyskredytuje terapeutę i zakończy terapię. Zdruzgotana ofiara przemocy narcystycznej natomiast sprawia wrażenie obłąkanej, głęboko przygnębionej i rozzłoszczonej i może być oceniona jako zaburzona, a jej wiarygodność może być kwestionowana. Niestety jest to dość częste zjawisko w terapii i wśród organów ścigania, którym trudno uwierzyć w skandaliczne wyczyny narcystów; zwłaszcza, kiedy mówi o nich mocno naładowana emocjami ofiara." "Narcysta jest rzadko medycznie diagnozowany i przeważnie nie jest wykrywany w społeczeństwie (domu, pracy, organizacjach)." Źródło: https://www.psychologia.org/zrozumiec-narcyzm/
- 45 odpowiedzi
-
- narcyzm
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Moja emocjonalność na gwałt na własnej matce czy siostrze zareagowałaby raczej, gdybym jej nie kontrolował, pobudzeniem, radością czy śmiechem. Oczywiście (także ze względów religijnych) nie chciałbym, aby moja siostra czy matka zostały zgwałcone (w ogóle nie chcę, aby ktokolwiek został zgwałcony). Spytałem się dwóch osób z diagnozą schizofrenii, jak zareagowałyby na gwałt na siostrze i raczej byłyby zdenerwowane, może nawet bardzo. Czy to jest objaw psychopatii? Czy mam antyspołeczne zaburzenie osobowości? A może to objawy jakiejś postaci schizofrenii (np. rodzaj rozszczepienia osobowości) czy pewnego rodzaju autyzmu, jakiejś formy zespołu Aspergera, całościowych zaburzeń rozwoju? Napisałem na pewnym forum o zaburzeniach autystycznych wątek o cieszeniu się z gwałtu na własnej matce czy siostrze, ale dzisiaj już go nie było. Pojawiła się informacja "You are not authorised to read this forum." Była tam ankieta dotycząca reakcji na taki gwałt i zapamiętałem trzy odpowiedzi, osoby (być może z ASD) czułyby raczej smutek i (lub) gniew. Podobnie radością, pobudzeniem, śmiechem mógłbym zareagować na śmierć moich rodziców i rodzeństwa w wypadku samochodowym. Nie smutkiem, rozpaczą, tylko pozytywnymi emocjami, np. bo coś się stało. Nie chciałbym żadnych wypadków komunikacyjnych. Wulgaryzmy sprawiają mi radość i dość nierzadko wywołują u mnie śmiech. Nie wzbudzają oburzenia moralnego. Nie chcę ich używać, czytałem, że ich używanie to coś grzesznego. W ogóle nie chcę używania wulgaryzmów, nie tylko przeze mnie. Gdyby nagle meteoryt spadł na jakieś wielkie miasto i zmarłyby wskutek tego miliony ludzi, to moja psychika mogłaby się cieszyć, że coś się stało, mógłbym być pobudzony. Nie chciałbym, żeby coś takiego miało miejsce, oczywiście. Tak samo mógłbym czuć radość, dumę, gdyby w mojej niewielkiej miejscowości zderzyły się dwa autobusy pełne ludzi i wszyscy ich pasażerowie by zginęli. Mogło bawić mnie to, że w mojej miejscowości stało się coś wielkiego, o czym dowie się cały kraj i zapewne byłaby ogłoszona żałoba narodowa. Nigdy nie wstydziłem się za czyjeś zachowanie. Mama mogła się nieraz za mnie wstydzić. Na pewne sytuacje, w których inni reagują wstydem, ja mogę reagować śmiechem.
- 3 odpowiedzi
-
- psychopatia
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: