Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alienacja

Znaleziono 1 wynik

  1. Od kiedy pamiętam nie byłam członkiem grupy. W przedszkolu miałam jedną koleżankę, reszta mnie ignorowała. W podstawówce tak samo, jedna przyjaciółka, dwie z którymi można pogadać, ale wciąż nie jestem częścią grupy. Gdy szłam do liceum bardzo chciałam to zmienić. Przełamałam się i poznałam jedną dziewczynę, obecnie moją dobrą przyjaciółkę w szkole. Przyszło nauczanie zdalne, klasa podzieliła się na grupki. W dodatku w mojej klasie jest sporo osób z podstawówki które pamiętają mnie jako nieśmiałą i wycofaną. W znowu jestem wyalienowana w klasie, poza grupą. Nie doświadczyłam dokuczania, wyśmiewania ani jawnej przemocy. Żyłam sobie po prostu z boku. Czasami zdarzały się tylko nieprzyjemne sytuacje że gdy chciałam dołączyć np. do grupy dziewczyn przy stole to dawały mi do zrozumienia że mnie nie chcą np. siadając tak żeby nie było dla mnie miejsca. Ale żadnej otwartej wrogości nie było. Czymś niewyobrażalnym jest dla mnie podejść do jakiejś grupki i zagadać. Czuję się nie na miejscu, jakbym zawadzała i przeszkadzał innym. Mam wrażenie że oni maja swoje sprawy. Gdy wszystkie grupy się łączą i dziewczyny stoją razem to staram się dołączać do nich , przynajmniej stać blisko. Widziałam że są osoby nieśmiałe i małomówne które są częścią grupy mimo ze się nie odzywają. Mi nie zależy nawet na tym żeby być duszą towarzystwa. Mogłabym być taką szarą myszką, cichą ale będącą członkiem grupy. Gdy mam jasno zdefiniowane zadanie, zwłaszcza polecenie od kogoś innego, to wtedy czuję się na miejscu, czuje że robię to co powinnam, i wtedy nie czuje lęku, najwyżej lekki stres. Dzięki temu daję radę gdy prezentuję prezentację, gdy idę coś załatwić z nauczycielem, na sprawdzianach, gdy rozmawiam z kimś w jakimś jasno określonym celu np. pytam się o coś lub komuś odpowiadam. Gdy mamy pracę w grupach z konkretną listą zadań to zazwyczaj udaje mi się przełamać, pokazuję swoje pomysły. Ostatnio przy projekcie na informatykę, zdarzyło się nawet tak że to ja byłam liderem. Znaczenie może mieć fakt że nigdy nie byłam modna, nie podążałam za trendami. Nie oglądałam popularnych seriali, nie miałam modnych ubrań, zabawek, gadżetów. Zdarzało się że jakiś serial albo zabawka mi się spodobały ale np. gdy już przestały być modne. Miałam też nietypowe pasje np. medycyna albo budowanie domku dla lalek. Często mam problem, że nie wiem na jakie tematy rozmawiać, jak zacząć rozmowę, i jak ja dalej podtrzymać. Bywało że miałam okazję do kogoś zagadać, bo byłam z nim sam na sam ale zupełnie nie wiedziałam co mam mówić. Mam wrażenie jakbym po prostu nie potrafiła utrzymywać relacji z grupą. Jakbym miała jakiś mechanizm którym pomaga mi znajdować pojedyńcze przyjaciółki, ale nie pozwalający stać się częścią zbiorowości. Sama nie wiem czy mam jakieś zaburzenie psychiczne. Nie chciałabym wpadać w paranoję. Może jest to zwykła nieśmiałość, tak czy inaczej bardzo mnie to męczy. Martwię sie jak to w przyszłości wpłynie na moją pracę, nie chce żeby to się skończyło tak że mimo ze ciężkiej pracy nie zrobię kariery tylko przez ten mój problem. Czy ktoś z was doświadczył czegoś takiego? Po prostu niemożliwość dołączenie do grupy, do społeczeństwa, jakiś wewnętrzny mechanizm który to utrudnia? Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi
×