Hehe to ja chyba odwrotnie mam. Obcy ludzie wywołują u mnie złość i obrzydzenie xd Jak mam kiepski humor, to nie mogę znieść ludzi którzy zbliżają się do mnie w markecie na bliżej niż parę metrów, nie mogę znieść ich głosów, dzięków, które wydają, nawet zapachu perfum, szczególnie jak jakiś typo wyjebie na siebie pół fiołki i wali od niego tym alkoholem na kilka metrów. Rzyg.
Z dwojga złego Ty chyba masz jednak lepiej, bo masz większą jakby kontrolę nad tym. Jakbyś chciała, to byś miała więcej relacji. Ja chcę, ale zbyt negatywnie jestem do ludzi nastawiony żeby się przemóc.