Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mic43

Użytkownik
  • Postów

    991
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

7 195 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Mic43

  1. Jaki przelew? Szkoda ze ominął cie konkurs na marudę, wygrałbyś.
  2. Hmm no nie do końca dla mnie. Kumpel to to taki to wygłupów, wspólnego spędzania czasu itp. Przyjaciel to ktoś z kim pewnie jakąś tam intymność też się dzięki, nie mam na myśli fizycznej. Przynajmniej ja to tak widzę.
  3. Hmmm nooo trochę tak, ale w ogólności wszystkie emocje i uczucia możnaby uznać za 'pierwotne' i w ostatecznym rozrachunku służące propagacji genów. Z ewolucyjnego punktu widzenia jest obojętne, czy będziemy szczęśliwi czy nie. Jeśli pary sobie radzą za pomocą otwartych związków to ok, choć dziwne się to wydaje na pierwszy rzut oka. I tak lepsze to niż zdrady. No i np. takie bordery podobno nie bardzo potrafią być wierne. No to jest złożone myślę, najgorszej, że odpowiedzi trzeba ciągle szukać, nie jak w matematyce czy innych dziedzinach ścisłych.
  4. To prawda, często jest jak piszesz. No i ktoś nowy to zawsze zastrzyk dopaminy i wydaje się fajniejszy niż jest w rzeczywistości.
  5. Przecież to się zmienia, gdy staż związku rośnie. Nawet jak masz te 3w1 w danym momencie, to łatwo to utracić. Np. namiętność, mocno maleje z czasem, stąd tak dużo zdrad. Już nie pamiętam jakie są dokładnie statystyki, ale chyba blisko połowa małżeństw się rozpada. Mamy coraz więcej rodzin patchworkowych itp. A ze spadkiem namiętności ludzie radzą sobie poprzez otwarte związki, czy też wręcz poliamorię, albo po prostu - jak pisałem - zdradzają.
  6. Ha, któż by nie chciał, żeby partner nie był najlepszym przyjacielem, kumplem i kochankiem w jedynym. Chyba o to, niestety, nie tak łatwo. Mnie póki co udało się mieć w jednej osobie te dwa spośród trzech elementów przez dłuższy czas.
  7. No, pytanie ile z nich rzeczewiście żyje w celibacie, a ile ma kogoś na boku Myślę, że większość nie daje rady.
  8. looool. Co w tym chapiecie? Ja tylko piwko co parę dni, a i tak się już czuję alkusem
  9. Hehe to ja chyba odwrotnie mam. Obcy ludzie wywołują u mnie złość i obrzydzenie xd Jak mam kiepski humor, to nie mogę znieść ludzi którzy zbliżają się do mnie w markecie na bliżej niż parę metrów, nie mogę znieść ich głosów, dzięków, które wydają, nawet zapachu perfum, szczególnie jak jakiś typo wyjebie na siebie pół fiołki i wali od niego tym alkoholem na kilka metrów. Rzyg. Z dwojga złego Ty chyba masz jednak lepiej, bo masz większą jakby kontrolę nad tym. Jakbyś chciała, to byś miała więcej relacji. Ja chcę, ale zbyt negatywnie jestem do ludzi nastawiony żeby się przemóc.
  10. Mic43

    Mikropenis i depresja

    Tam gdzie @Dalila_i mężczyźni, tam robi się prędzej czy później jatka xd
  11. Pisałaś mi kiedyś na priv, że bardzo Ci brakuje koleżeńskich kontaktów, tak żeby z kimś wyjść na piwo i pogadać o życiu. Do takich aktywiści chyba sporo byś znalazła.
×